Były wicepremier Roman Giertych zmienia zdanie o 180 stopni w sprawie startu w wyborach do Senatu. Polityk w noc ze środy na czwartek opublikował obszerny wpis, w którym krytykuje tzw. opozycję demokratyczną i grozi złamaniem paktu senackiego. Mecenas idzie na wojnę z Lewicą. Ma też sojuszników - Leszka Millera i Radosława Sikorskiego.
Roman Giertych. "Nie czuję się związany paktem Senackimi"
Roman Giertych co chwilę zmienia zdanie w sprawie startu w wyborach do Senatu. Jeszcze do środy polityk miał startować z okręgu w Wielkopolsce jako niezależny kandydat, zaproszony "grzecznościowo" przez Szymona Hołownię.
W środę polityk ogłosił, że definitywnie rezygnuje ze startu w wyborach.
- Odmówiłem startowi z paktu senackiego w sytuacji, w której Lewica zapowiedziała, że i tak mi wystawi kontrkandydata - napisał prawnik na Twitterze. W dalszej części wpisu krytykował Lewicę.
"Bój o Warszawę". Były szef LPR zmienia zdanie
Decyzja o rezygnacji ze startu w wyborach nie trwała jednak długo. Polityk na poważnie rozważa start w wyborach do Senatu z okręgu warszawskiego. Wszystko dlatego, że darzy wyjątkową niechęcią reprezentantkę Lewicy, Magdalenę Biejat.
- Nie czuję się w żaden sposób związany posłuszeństwem wobec decyzji Paktu Senackiego skoro Lewica, Partia Razem i osobiście pani poseł publicznie deklarowali, że nawet gdybym wystartował z Paktu Senackiego to oni wystawią mi kontrkandydata. I tym samym zablokowali mi możliwość takiego startu. Skoro oni publicznie deklarowali łamanie ewentualnych ustaleń Paktu w którym uczestniczyli, to ja tym bardziej nie muszę się nimi specjalnie przejmować, skoro w nim przecież ani osobiście ani przez żadnego przedstawiciela nie uczestniczyłem. I póki co pan Zandberg z panią Żukowską i Biejat nie mają prawa przecież pozbawiać mnie praw obywatelskich - napisał mecenas.
- Jeżeli badania te okażą się pozytywne, to bardzo poważnie rozważę taki start - dodał.
Zaskakujący stronnicy Giertycha
Giertych w swoim wpisie zwrócił uwagę na stronników jego decyzji o starcie.
- Chciałbym szczególnie podziękować za słowa zachęty abym się podjął startu przeciwko kandydatowi Lewicy skierowane do mnie przez premiera Leszka Millera - mojego niegdysiejszego oponenta. Również chciałbym podziękować za wsparcie Tomasza Lisa i Adama Abramczyka i tysięcy internautów przede wszystkim z „Sieci na Wybory” - napisał.
To zaskakujące, biorąc pod uwagę, że Leszek Miller wystąpił przeciwko swoim dawnym kolegom i koleżankom. W przeszłości był on szefem Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
- W polityce, jak na wojnie, zdarzają się zmiany sojuszy - komentował postawę Millera Radosław Sikorski.
MB
Źródło zdjęcia: Adwokat Roman Giertych. Fot. PAP/Leszek Szymański
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka