To oferują medyczni szamani. Rośnie popularność groźnych wlewów witaminowych

Redakcja Redakcja Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 23
Rzecznik Praw Pacjenta wydał kolejne decyzje dotyczące niezgodnego z aktualną wiedzą medyczną stosowania wlewów witaminowych. Praktyka - oferowana nawet z dojazdem do klienta - jest jedną z popularnych form tzw. medycyny alternatywnej.

Rzecznik zajmuje się sprawami, w których m.in. oferowane terapie są niezgodne z wiedzą medyczną, mają charakter eksperymentu lub nie mają naukowego potwierdzenia. Zalicza się do nich m.in. witaminowe wlewy dożylne, przedstawiane jako skuteczna profilaktyka lub lek na wiele schorzeń. 

Wlew za 500 złotych

Wiele placówek, które je oferuje przekonuje, że by zabiegi były skuteczne w pierwszym miesiącu należy przyjąć je cztery razy. W kolejnych wystarczą dwa, a cena jednego wlewu to ok. 500 zł. Zdaniem wielu ekspertów skuteczność wlewów witaminowych jest niewielka lub zerowa.

- W większości przypadków wyrządzają więcej szkody niż pożytku - wyjaśniała dr hab. n. med. Magdalena Wiśniewska z rady ekspertów Naczelnej Izby Lekarskiej w rozmowie z serwisem prawo.pl. – Stosowanie wszelkiego rodzaju suplementacji i witamin jest wskazane tylko i wyłącznie wtedy, gdy mamy potwierdzony niedobór takiej witaminy lub mikroelementu. Możemy wówczas ten niedobór uzupełniać, ale niekoniecznie wlewami. Nie ma tu żadnych wyjątków. Wszystko inne, to naciąganie rzeczywistości i próba wyzysku człowieka przez człowieka.  


Wlewy witaminowe

Od 2020 roku do lipca tego roku Rzecznik Praw Pacjenta wydał 36 decyzji uznających stosowanie praktyk naruszających zbiorowe prawo pacjentów do świadczeń zdrowotnych polegających na stosowaniu leków wlewów witaminowych niezgodnie z aktualną wiedzą medyczną. Te przypadki dotyczyły m.in.: stosowania wlewów EDTA (kwas wersenowy) i preparatów witaminowych (tzw. terapii chelatowej) w profilaktyce i leczeniu chorób sercowo-naczyniowych na tle miażdżycy, tj. chorób niedokrwiennych serca, miażdżyc tętnic obwodowych, miażdżyc tętnic szyjnych, miażdżyc tętnic mózgowych, stanów po udarze mózgu oraz u pacjentów w leczeniu zatruć metalami ciężkimi.

Zarzuca się, że firmy i placówki, wykonujące wlewy, nie mają wykonanych badań, które określają poziom danej substancji w organizmie oraz nie ustaliły, że ustne podawanie witamin jest utrudnione lub niedobory substancji nie mogą być uzupełnione stosowaniem odpowiedniej diety, bez kontroli stanu zdrowia pacjenta po podaniu wlewu. Zakwestionowano również stosowanie u pacjentów wlewów dożylnych z perhydrolu oraz dimetylosulfotlenku („DMSO”) bez uzasadnienia medycznego i bez potwierdzenia skuteczności takiego postępowania w oparciu o rzetelne dane naukowe.

Biuro Rzecznika Praw Pacjenta badało również stosowanie witaminy C: u pacjentów długotrwale nadużywających alkoholu oraz u pacjentów z chorobą Alzheimera i z zaburzeniami poznawczymi, witaminy B: w celu łagodzenia stanów napięcia nerwowego, regulacji gospodarki hormonalnej, poprawy nastroju i samopoczucia, z zaburzeniami nerwicowo-depresyjnymi, poprawy wyglądu skóry u pacjentów z zespołem autoregresji, a także koenzymu Q10 i żeńszenia w stanach depresyjno-lękowych.

Kontrolowane placówki oferowały ponadto wlewy dożylne z kwasu alfa-liponowego w leczeniu zatruć grzybami i metalami ciężkimi, schorzeń wątroby, stwardnienia rozsianego, choroby Alzheimera, w celu obniżenia poziomu cholesterolu i leki zawierające amantadynę w związku z COVID-19, chociaż tego rodzaju terapia nie została potwierdzona naukowo.  


Na tropie medycyny alternatywnej

Oprócz tego w toku jest 13 kolejnych postępowań w sprawach stosowania praktyk nie gwarantujących wyleczenia, mogących opóźnić wdrożenie skutecznego i bezpiecznego leczenia konwencjonalnego, a w konsekwencji doprowadzić do pogorszenia stanu zdrowia lub śmierci pacjenta, wprowadzających w błąd, dając złudną nadzieję wyleczenia czy poprawę stanu zdrowia albo narażających chorego na znaczne koszty.

Jednym z podstawowych praw pacjenta jest prawo do świadczeń zdrowotnych odpowiadających wymaganiom aktualnej wiedzy medycznej. Przestrzeganie tego prawa jest obowiązkiem wszystkich placówek medycznych by zagwarantować pacjentom terapie oparte o dowody naukowe. Taki kierunek podzielają też sądy.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie przyznał rację Rzecznikowi Praw Pacjenta uznając, że skuteczność terapii powinna być potwierdzona w przeprowadzonych badaniach klinicznych oraz oddalił skargę placówki medycznej w sprawie, która dotyczyła wysłanych przez podmiot leczniczy do pacjentów wiadomości tekstowej o treści: „Koronawirus? Ochroń się i obron przed wirusami i przeziębieniem! Wlewy witaminowe i ozonoterapia”.

W przypadku stosowania praktyk niezgodnych z aktualną wiedzą medyczną RPP nakazuje ich zaniechanie. Niewykonanie nakazu skutkuje nałożeniem kary do 500 tys. zł i zawiadomieniem organów odpowiedzialności zawodowej izbie lekarskiej. 


Tomasz Wypych

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj23 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (23)

Inne tematy w dziale Rozmaitości