Zakładamy, że Rosja będzie aktywna w czasie kampanii wyborczej w Polsce. Celem może być destabilizacja sytuacji w naszym kraju po to, żeby zamieszać w kotle. W dużej mierze od nas samych: komentatorów krajowych, polityków, dziennikarzy, zależy, czy będziemy na zagrożenia odporni. Czy damy się rozgrywać obcym aktorom ze Wschodu, czy też nie – mówi Salonowi 24 Stanisław Żaryn, rzecznik Ministra Koordynatora ds. Służb Specjalnych, pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP.
W ostatnim czasie media znów nagłośniły sprawę zatrzymań osób podejrzewanych o współpracę z rosyjskimi służbami. Czy można stwierdzić, że skala wrogich działań inspirowanych z Moskwy faktycznie wzrosła, czy po prostu teraz w związku z tym, co dzieje się za naszą wschodnią granicą opinia publiczna jest na te sprawy bardziej wyczulona?
Stanisław Żaryn: Od kilku już lat obserwujemy trend wzrostowy. Polska coraz mocniej odczuwa próby infiltracji z udziałem służb wywiadowczych ze Wschodu. Zarówno służby białoruskie, jak i rosyjskie traktują Polskę jako jeden z bardzo ważnych dla siebie obszarów działań. Widzimy próby zbierania informacji o tym, co dzieje się w Polsce. Ale również próby destabilizacji sytuacji w naszym kraju.
Na czym konkretnie polegają te próby destabilizacji?
Chodzi zarówno o aktywności propagandowe, jak i wpisujące się już w wojnę hybrydową. To zarówno działania, które widzimy i obserwujemy na naszej granicy z Białorusią, jak i próby organizowania siatki szpiegowskiej, która miała na celu nie tylko działania propagandowe, ale również destabilizację szlaków kolejowych wykorzystywanych na rzecz Ukrainy. Także trend jest jednoznaczny. Jesteśmy coraz bardziej objęci działaniami wywiadowczymi ze Wschodu, a w ostatnim roku ten trend jeszcze się nasilił.
Prezydent ogłosił datę wyborów, trwa już oficjalnie kampania wyborcza. Czy w jej trakcie spodziewacie się większej liczby incydentów, wrogich działań zewnętrznych?
Zarówno biorąc pod uwagę doświadczenia naszych sojuszników, którzy w ostatnich latach przeprowadzali wybory demokratyczne, jak i również nasze własne analizy, zakładamy, że Rosja będzie aktywna w czasie kampanii wyborczej w Polsce. Będzie próbowała ugrać coś dla siebie w czasie podejmowania decyzji wyborczych przez Polaków. To z jednej strony może być próba zmiany kursu politycznego objętego przez Warszawę. Czyli wpłynięcie na takie rozstrzygnięcie wyborów, które pozwoli zmienić politykę wschodnią polskich. Czyli wybrać taki rząd, taką większych sejmową, która będzie skłonna do jakiegoś rodzaju negocjacji z Kremlem, czy będzie mniej zdeterminowana do pomagania Ukrainie. Ale z drugiej strony możemy też zakładać, że celem rosyjskich działań może być po prostu destabilizacja sytuacji w naszym kraju. Chociażby granie na powyborczy pat polityczny, czy też po prostu destabilizowanie sytuacji po to, żeby mówiąc obrazowo zamieszać w kotle. Tego wszystkiego się spodziewamy. Zakładamy, że Rosja będzie wykorzystywała dezinformacje i działania propagandowe, ale zakładamy, że może też podejmować decyzje polityczne w realnym świecie obliczone także na to, żeby Polskę destabilizować w okresie wyborczym.
Jak to konkretnie może wyglądać?
Spodziewamy się wykorzystania różnorodnych narzędzi, które będą i zresztą już są częściowo stosowane właśnie w kontekście wyborów w naszym kraju.
Sporów, nawet bardzo ostrych w trakcie kampanii wyborczej się nie uniknie i to jest normalne. Nawet ostra różnica zdań, dyskusja o tym, jak ma wyglądać państwo, to jest w demokracji rzecz naturalna i pożądana. Ważne tylko, by nie stać się przy tej okazji „pudłem rezonansowym” dla wrogiej polityki. Czy służby podejmą jakieś próby szkoleń wobec polityków, kandydatów, aby rywalizując z przeciwnikami nie stali się zakładnikami propagandy Rosji, czy może po prostu zostawicie to mądrości obywateli i samych polityków?
Oczywiście zamierzamy, mówię to w swoim własnym imieniu, czyli pełnomocnika rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP, prowadzić i wzmacniać nasze kampanie edukacyjne, pokazujące też, co Rosjanie w tej chwili robią i jakie są ich aktualne działania nakierowana na to, by destabilizować Polskę. Będziemy również prowadzili szkolenia dla takich instytucji, jak Państwowa Komisja Wyborcza, czy Krajowe Biuro Wyborcze. Po to, żeby te instytucje odpowiedzialne za organizowanie wyborów były przygotowane na różne zagrożenia i wiedziały, z czym kampania wyborcza może się w tym roku wiązać. Oczywiście jesteśmy otwarci na współpracę również z innymi podmiotami, jak choćby partie polityczne, czy komitety wyborcze. Będzie oferta z naszej strony.
Zobaczymy, czy zostanie przyjęta i czy taka chęć na szkolenie zostanie nam zasygnalizowana. Na pewno będziemy przykładać dużą wagę do kwestii edukacji i profilaktyki, bo w dużej mierze od nas samych zależy, czy damy się rozgrywać obcym aktorom ze Wschodu, czy też nie. Musimy mieć świadomość, że to w dużej mierze od nas, także komentatorów krajowych, czy polityków, dziennikarzy, zależy to, czy będziemy na zagrożenia odporni. Musimy mieć świadomość także tego, że Rosjanie często wykorzystują, czy stymulują to, co dzieje się naturalnie w państwach demokratycznych. To nie jest tak, że spór w demokracji jest czymś złym. Ale zdarza się, że strona rosyjska podchwytuje różnego rodzaju tendencje, czy emocje, które realnie występują w polskim społeczeństwie i na tej podstawie przeprowadza jakieś działania szkodliwe dla naszego kraju. Bazując jednak na tym, co pojawia się naturalnie w naszej debacie publicznej. Także tutaj wydaje się, że kluczowe jest wciąż edukowanie, profilaktyka i szkolenia.
Pojawiły się w przestrzeni publicznej plotki, być może wynikające ze strachu, a może podkręcane przed stronę rosyjską, że może dojść do prowokacji np. grupy Wagnera, czy akcji terrorystycznych na terenie Polski. I, że to spowoduje, że na przykład nastąpi przesunięcie wyborów. Czy w ogóle coś takiego jest brane pod uwagę, czy to jedynie propaganda, która ma siać niepokój, żebyśmy się bali o te wybory, żeby może ktoś na głosowanie nie poszedł?
Na pewno musimy monitorować na bieżąco, co Rosjanie chociażby przy pomocy grupy Wagnera robią. Nasze służby wywiadowcze są skoncentrowane na tym, żeby patrzeć i identyfikować, gdzie Wagnerowcy są w tej chwili na terytorium Białorusi, jakie podejmują działania. Wiemy też, że mówiąc obrazowo, funkcjonariusze służb białoruskich i rosyjskich wrócili na pierwszą linię tej operacji hybrydowej, która odbywa się na granicy polsko-białoruskiej.
My to wszystko identyfikujemy. Analizujemy też pewne scenariusze wzmocnienia działań rosyjskich przeciwko państwu polskiemu już w tym fizycznym świecie. Oczywiście widzimy dużą dozę działań propagandowych, siania pewnego niepokoju po to, żeby paraliżować Polaków, żeby nas zastraszać. Musimy być w stanie oddzielić to, co jest tylko propagandą mającą na celu manipulowanie naszym społeczeństwem, a co jest już realnym działaniem, które zwiastuje jakieś zagrożenie dla państwa polskiego. Na pewno rząd będzie robił wszystko, żeby te wybory przeprowadzić w sposób normalny i bezpieczny.
Źródło zdjęcia: Prezydent Rosji Władimir Putin. Fot. PAP/EPA SPUTNIK POOL
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka