Polska to jedyny obok Francji kraj w Unii Europejskiej, który organizuje jeszcze olbrzymie defilady wojskowe z okazji ważnych rocznic. Jednak zbliżająca się parada polskiej armii, z okazji Święta Wojska Polskiego, ma rozmachem przebić to, co oglądaliśmy do tej pory. - (Defilada - red.) będzie inna niż poprzednie - zapewnia wicepremier Jarosław Kaczyński.
Defilada z okazji zwycięstwa w Bitwie Warszawskiej
Przypomnijmy, że defilada zwyczajowo odbywa się 15 sierpnia. Ten dzień jest Świętem Wojska Polskiego, które jednocześnie jest umowną rocznicą Bitwy Warszawskiej. W 1920 roku odradzająca się po zaborach polska armia rozbiła wojska bolszewickie na przedpolach stolicy.
W tym roku nie przypada okrągła rocznica starcia, ale politycy PiS chcą, żeby tegoroczna parada wojskowa była wyjątkowa. O szczegółach mówili wicepremier Jarosław Kaczyński.
Kaczyński: Pokażemy zaawansowanie polskiej armii
Podczas defilady z okazji Święta Wojska Polskiego pokażemy zaawansowanie polskiej armii - mówił we wtorek w Wesołej prezes PiS. Podkreślał także, że każdy, kto obejrzy defiladę, zobaczy, jak polska armia wzbogaciła się w ostatnich latach.
Wicepremier Kaczyński podczas wystąpienia przed przypadającym na 15 sierpnia Świętem Wojska Polskiego podkreślał, że defilada jest kontynuacją przedwojennej tradycji, która została wznowiona przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego i zaznaczył, że tegoroczna będzie inna niż poprzednie.
- Te poprzednie pokazywały, jeśli chodzi o uzbrojenie, możliwości, stan tej armii, która jeszcze nie była zaawansowana, jeśli chodzi o modernizację. Dziś jesteśmy w stanie już pokazać, że ten proces rozbudowy i modernizacji trwa, że nie jest tylko jakąś zapowiedzią - jest czymś, co jest do pokazania, czymś, co może obejrzeć każdy polski obywatel i bardzo zachęcamy naszych obywateli, naszych rodaków, by przybyli na defiladę, by chcieli ją obejrzeć" - mówił Kaczyński. "To naprawdę będzie bardzo interesujące i sądzę, że także bardzo podnoszące nas na duchu - zapewnił.
Prezes PiS o rozmachu wydarzenia. Ma rozwiać obawy Polaków
Kaczyński wskazał, że wiele Polaków czuje dziś obawy. - Silna armia to jest coś takiego, co powinno doprowadzić do przeświadczenia, że te obawy są bezpodstawne, że co prawda zagrożenia są - tego w żadnym wypadku nie można kwestionować - ale z drugiej strony jest właściwa reakcja ze strony polskiego państwa - powiedział.
- Sądzę, że każdy, kto tę defiladę, te różne rodzaje broni zobaczy, zobaczy jak bardzo polska armia się wzbogaciła w ciągu ostatniego okresu, będzie przeświadczony, że idziemy dobrą drogą, że obowiązki państwa są wykonywane - dodał.
Sprzęt na defiladzie nie będzie z Polski? Zaskakujące plotki krążą po sieci
Rządzący chcieli, żeby na defiladzie pojawiło się najnowsze polskie uzbrojenie m.in. samoloty F-35. Kłopot w tym, że pierwsze maszyny dotrą z USA do Polski dopiero w 2026 roku.
"Business Insider" twierdzi, że politycy PiS chcieli... "pożyczyć" kilka sztuk od amerykanów i przemalować je w polskie barwy.
Portal doprecyzowuje, że ostatecznie szef MON Mariusz Błaszczak Mariusz powiedział jednak, że F-35 w polskich barwach pojawią się na paradzie w przyszłym roku. W tym roku mają się na niebie pojawić F-35 w amerykańskich barwach.
Mimo to, na paradzie pojawią się samoloty, które dopiero trafiają na wyposażenie polskiej armii. Mowa tu o koreańskich odrzutowcach szkolno-bojowych FA-50.
MB
Źródło zdjęcia: Defilada Wojska Polskiego. Fot. Pixabay.com
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo