Adam Abramczyk to internauta, który zasłynął nie tylko zdjęciem z Donaldem Tuskiem na Twitterze, ale też obraźliwymi komentarzami pod adresem dziennikarzy, komentatorów i polityków. Szczególną niechęcią pała on do tzw. "symetrystów". Jego publikacji dość miał nawet Sławomir Nitras, który po kilku dniach się zreflektował i przeprosił wyborcę KO za swoje zachowanie.
Nikt nie przypuszczał, że prelegenci zaproszeni na Campus Polska Przyszłości 2023 wywołają tyle emocji. Niemal wszyscy to zdecydowani przeciwnicy PiS, ale niektórzy z nich potrafią też skrytykować opozycję. Do takich osób należą Marcin Meller, Grzegorz Sroczyński czy Jan Wróbel. I właśnie fakt, że dostali oni zaproszenie na imprezę Rafała Trzaskowskiego, nie spodobał się "silnym razem" - na ogół wulgarnym internautom, wyzywającym wyborców innych partii, również... opozycyjnych. Za koordynację Campusu odpowiada Sławomir Nitras. Dlatego to jemu dostało się od bardziej zaciekłych użytkowników Twittera.
Awantura o gości zaproszonych na Campus
- Rok temu, gdy skrytykowałem obecność (Michała - przyp. red.) Kolanki, całe towarzystwo posłów z KO , które organizuje Campus, przestało obserwować mnie na TT. Nie mieli nawet klasy wrócić, gdy w mejlach wyszło, że miałem rację, że to PISowski czopek - ocenił Adam Abramczyk, którego aktywność w mediach społecznościowych sprowadza się do agitowania na rzecz KO i tego typu komentarzy. Szerzej nieznany nikomu spoza Twittera internauta zyskał ponad 30 tys. obserwujących dzięki swojej aktywności. Z kolei Michał Kolanko to dziennikarz "Rzeczpospolitej", nieustannie obrażany przez "silnych razem". Rok temu uczestniczył w Campusie Rafała Trzaskowskiego.
Nitras kilka dni temu nie wytrzymał i zagroził Abramczykowi, że go przestanie śledzić w sieci. - Panie Adamie. Przestałem Pana obserwować ponieważ zdarza się Panu używać języka nienawiści. Nie podoba mi się to. Mam chyba do tego prawo. Pozdrawiam - napisał.
Reakcja posła KO wywołała szok wśród internautów. Grozili oni, że się zmówią i każdemu z rodziny i przyjaciół przekażą, iż nie warto głosować na Nitrasa. Niektórzy oznaczali Donalda Tuska z pytaniami, co to ma znaczyć. Abramczyk, nazywający dziennikarza "czopkiem", pytał o konkretne przykłady używanego języka nienawiści.
Nitras przeprasza wulgarnego internautę
Sprawa znalazła swój finał w poniedziałek.
- Przepraszam panie Adamie. Przesadziłem. Jesteśmy przecież w jednej drużynie, także w sprawie symetryzmu - zapewnił Nitras.
Teraz dziennikarze i publicyści zwracają uwagę, że PO stała się zakładnikiem najbardziej radykalnego elektoratu w sieci, który promowała przez lata. Czy Nitras postąpił Waszym zdaniem słusznie?
Fot. Sławomir Nitras w Sejmie.
GW
Źródło zdjęcia: Sławomir Nitras. Fot. Sejm RP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka