Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak udzielił niszowej ukraińskiej telewizji wywiadu, który wzburzył opinię publiczną w Polsce. Wszystko wskazuje jednak na to, że wypowiedź została wyrwana z szerszego kontekstu. Najbardziej kontrowersyjną część do swoich celów wykorzystała rosyjska propaganda i niechętne Ukrainie środowiska w Polsce.
Co takiego właściwie powiedział Podolak?
Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak udzielił wywiadu, który został opublikowany 5 sierpnia na ukraińskim kanale YouTube „Wolność. Na żywo”. Co takiego właściwie powiedział Podolak?
Wojciech Konończuk, dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich zamieścił na Twitterze całość wypowiedzi Podolaka. Dodajmy, że część polskich mediów i rosyjska propaganda w skrótowych relacjach ograniczyło się wyłącznie do kontrowersyjnej części jego wypowiedzi.
Oto całość: „Nie widzę dzisiaj żadnych poważnych problemów [między Polską a Ukrainą]. Stosunki polsko-ukraińskie znajdują się obecnie na najwyższym poziomie. Absolutnie dobry dialog odbywa się między prezydentami Dudą i Zełenskim. Nie widzę różnicy zdań, dlatego [rozumiemy], że nasz główny priorytet dzisiaj nazywa się wolność i bezpieczeństwo kontynentu europejskiego” - mówił Podolak.
I dalej: „I my i nasi polscy partnerzy świetnie rozumiemy, że dopóki Rosja nie przegra nie będzie żadnej wolności i bezpieczeństwa. Rozumiemy, że Ukraina ze swej strony zajmuje się niezbędnymi działaniami na polu boju, a Polska jest kluczowym hubem, przez który idą dostawy dla Ukrainy. Jesteśmy wzajemnie powiązani w ramach rozwiązania kluczowego zadania – doprowadzenia do przegranej Rosji. To priorytet numer jeden przed wszystkimi innymi i nie ma tu żadnych problemów”.
Podolak: Nie ma żadnych "rozrywów" między Ukrainą a Polską
Podolak kontynuował: „Przejdźmy do drugiego obszaru. Mamy swoje niezależne państwa i my mamy swoje interesy, w tym w sferze rolnictwa, a Polska ma swoje, w tym w ich sektorze rolnym. To oczywiście kwestia dialogu i gdy mówimy o interesach narodowych, to my oczywiście zajmujemy pozycję proukraińską, a Polska propolską. To kwestia dla wewnętrznego dialogu, bo mamy teraz problem, który nazywa się – zamknięcie [przez Rosję] Morskiego Korytarza Zbożowego i dlatego niezbędne jest dla nas rozszerzenie korytarza lądowego dla [eksportu] zboża. I to jest dla dyskusji [z Polską]. Dyskusję trzeba prowadzić w sposób maksymalnie poprawny i delikatny, oraz maksymalnie transparentny, nie bać się dyskusji publicznej. I nie widzę w obecnych dyskusjach między Polską a Ukrainą żadnego problemu, a już na pewno ta dyskusja nie prowadzi do żadnych »rozrywów« lub czegoś podobnego”.
Wypowiedź Podolaka - tylko na tej części skupiła się rosyjska propaganda
Teraz pada kontrowersyjna część wypowiedzi Podolaka, którą na celownik wzięła rosyjska propaganda i niektóre media w Polsce. Podolak mówi: „Polska jest obecnie dla nas maksymalnie bliskim partnerem, maksymalnie bliskim przyjacielem. I w zasadzie tak będzie do końca wojny. Po jej zakończeniu, oczywiście, będziemy konkurować., oczywiście będziemy konkurować o dostęp do tych czy innych rynków, rynków konsumenckich. I oczywiście my będziemy zajmować stanowisko proukraińskie, bronić naszych interesów, bronić ich ostro i nie tylko w stosunkach z Polską, ale w stosunkach z każdym innym krajem”.
Korwin-Mikke chętnie podchwycił temat
Temat chętnie podchwycił Janusz Korwin-Mikke: „P.Michał Podolak ogłosił tę słuszną tezę z wysokości Urzędu Prezydenckiego. I tu nie chodzi o Wołyń i Chmielnickiego: chodzi o to, że mamy z Ukrainą obiektywnie sprzeczne interesy - co wyjaśniłem w nagraniu; jutro będzie na YT. Zacznie się od wojny handlowej. Co dalej? Zobaczymy!”.
Głos zabrał także Kazimierz Smoliński, członek Krajowej Rady Sądownictwa, który dodatkowo włączył wątek niemiecki: Doradca Prezydenta UA Michail Podolak: «Ukraina będzie uważać Polskę za swego bliskiego przyjaciela do zakończenia wojny, a potem między krajami rozpocznie się konkurencja«. Wygląda na to, że fokus Ukrainy na Niemcy coraz mocniejszy. Polska pomogła Ukrainie gdyż tego wymagała polska racja stanu i bezpieczeństwo regionu. Polacy natomiast pokazali, że są jednym z najbardziej empatycznych narodów na świecie. Oddali im miejsca w swoich domach, ubrania, jedzenie i inne potrzebne im rzeczy. Po prostu otworzyli dla nich swoje serca. A teraz wychodzi do kamery ukraiński działacz i ma czelność mówić takie rzeczy. Niewdzięczność ukraińskich elit przebija kolejne poziomy. Takich i innych wrogich wypowiedzi i działań nie możemy pozostawić bez konsekwencji”.
Kumoch ostrzega i przestrzega. Także Jacka Saryusza Wolskiego
Na manipulacyjne lub tendencyjne referowanie wypowiedzi Podolaka zwrócił uwagę polski dyplomata Jakub Kumoch: „Polecam ku rozwadze. Podolak jest osobą o lekko mówiąc ograniczonych wpływach, wypowiedź jest obcięta w środku zdania, a potem poddana niemal jednakowej „interpretacji” przez niemal wszystkie kremlowskie media. Polecam też @JSaryuszWolski. Uważałbym”.
Dlaczego Kumoch wskazuje europosła Jacka Saryusza Wolskiego? Ze względu na ten tweet: „Wypowiedź Pana Michaila Podolaka, doradcy Prezydenta Ukrainy: »Ukraina będzie uważać Polskę za swego bliskiego przyjaciela do zakończenia wojny, a potem między krajami rozpocznie się konkurencja«. > Dziękujemy za szczerość”.
"Tzw. realiści oburzeni realizmem"
Sprawę mocno podsumował dyrektor Centrum Studiów Strategicznych Adam Eberhardt: „Dziwaczne jest to przewrażliwienie na wypowiedzi ukraińskich polityków czy urzędników i doszukiwanie się w nich złej woli. Teraz burza o wypowiedź doradcy Zełenskiego, który mówi, że w obliczu wojny Polska to »maksymalnie najbliższy przyjaciel« oraz apeluje o nieemocjonalne podejście do rozmaitych sporów, które zawsze były, są, a w przyszłości - gdy minie wojna - będzie ich pewnie więcej. Tzw. realiści oburzeni realizmem”.
KW
Mychajło Podolak. Fot. President.gov.ua
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka