Na zdjęciu Przemysław Czarnek, fot. mein.gov.pl
Na zdjęciu Przemysław Czarnek, fot. mein.gov.pl

Czarnek kazał sprawdzić, czy studenci są zaszczepieni. Zrobił to nielegalnie?

Redakcja Redakcja Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 34
Ministerstwo Edukacji i Nauki poprosiło Ministerstwo Zdrowia o dane na temat szczepień wśród studentów i nauczycieli akademickich. Czy mogło dojść do naruszenia prawa?

Resort edukacji chce informacji o szczepieniach studentów i nauczycieli

Ministerstwo Edukacji i Nauki otrzymało z resortu zdrowia informacje dotyczące szczepień pracowników i studentów wyższych uczelni. Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił do Ministra Edukacji i Nauki o wyjaśnienie okoliczności uzyskania przez ministra danych nauczycieli akademickich, studentów oraz doktorantów uczelni wraz z informacją o tym, czyli skorzystali ze szczepień. Pismo wiązało się z obawami, że minister ds. szkolnictwa wyższego i nauki mógł mieć dostęp do szczegółowych danych zdrowotnych. Są to dane o charakterze wrażliwym, co do których Konstytucja przewiduje najwyższy stopień ochrony. Żaden zaś akt prawny nie upoważnia ministra edukacji i nauki do dostępu do takich danych.  Mogło zatem dojść do naruszenia konstytucyjnej zasady legalizmu, zgodnie z którą organy władzy działają na podstawie i w granicach prawa.

Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki odpowiedział, że na żadnym etapie weryfikacji poziomu zaszczepienia członków wspólnot uczelni resort nie miał dostępu do szczegółowych danych o charakterze wrażliwym, pozwalających zidentyfikować poszczególne osoby. Resort uzyskał jedynie dane statystyczne na temat poziomu zaszczepienia w uczelniach, a więc dane anonimowe. Ministerstwo Edukacji wyjaśniło również, że z inicjatywy Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich  21 grudnia 2021 r. ministrowie edukacji oraz zdrowia zawarli porozumienie o współpracy w celu pozyskania informacji statystycznej o poziomie zaszczepienia przeciwko chorobie COVID w tym środowisku akademickim.


Złamano prawo? Interwencja RPO

Jednak RPO nadal ma duże wątpliwości, czy wszystko odbyło zgodnie się z przepisami. Z wyjaśnień MEiN  wynika, że zestawiono dane zawarte w dwóch różnych rejestrach i połączono je po numerze PESEL - by sprawdzić, które osoby z tych grup są zaszczepione, a które nie. Zdaniem Rzecznika dane przekazano na zlecenie MEiN ze Zintegrowanego Systemu Informacji o Szkolnictwie Wyższym i Nauce POL-on  do Elektronicznej Platformy Gromadzenia, Analizy i Udostępnienia Zasobów Cyfrowych o Zdarzeniach Medycznych. Doszło do tego na podstawie porozumienia, a więc bez podstawy prawnej wynikającej z ustawy - przekonuje Marcin Wiącek, Rzecznik Praw Obywatelskich.  - Dlatego poprosiłem Jana Nowaka, Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych o stanowisko i informację o podjętych krokach.

Urząd Ochrony Danych Osobowych reaguje

Prezes UODO odpisał, że sprawa pozostaje w kręgu zainteresowania instytucji, którą kieruje i wysłał do MEiN prośbę o wyjaśnienia. Wszczął postępowanie administracyjne w sprawie przetwarzania tych danych osobowych przez MEiN i MZ. O wyniku postępowania RPO zostanie poinformowany niezwłocznie po rozstrzygnięciu.

Przypomnijmy, że informacje o zaszczepieniu są danymi dotyczącymi zdrowia i to stanowią szczególną kategorię danych osobowych, o której mowa w Rozporządzeniu O Ochronie Danych osobowych  Ich przetwarzanie jest objęte ściślejszą ochroną.

Zgodnie z ustawą o prawach pacjenta, ustawą o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi i wspomnianym  RODO wszelkie dane o zdrowiu pracownika, poza badaniami okresowymi i wstępnymi, są objęte tajemnicą lekarską. Tej ochronie podlegają również zaświadczenia o szczepieniu. Także przepisy Kodeksu Pracy wyłączają informacji o szczepieniach z zakresu badań lekarskich pracowników. Dlatego pracodawca nie ma prawa pozyskiwać danych o zaszczepieniu się pracownika przeciw COVID-19, a pracownik nie jest obowiązany udzielać pracodawcy takich informacji.

Odmowa przekazania pracodawcy informacji o zaszczepieniu się nie może też stanowić podstawy do zmiany warunków zatrudnienia, dyskryminacji pracownika lub rozwiązania z nim umowy o pracę. Wyjątkiem, kiedy pracodawca może wymagać od pracownika informacji o zaszczepieniu się przeciw COVID-19 jest polecenie uprawnionej do tego instytucji wydane zgodnie z tzw. ustawą covidową i ustawą o Państwowej Inspekcji Sanitarnej lub sytuacja, w której pracownik wyrazi na to zgodę. Zgoda musi być dobrowolna i nawet wtedy nie można ingerować w prywatność osoby, np. poprzez utrwalanie okazanych dokumentów czy oświadczeń woli, bo przepisy nie przewidują przechowywania informacji o zaszczepieniu po jej zweryfikowaniu.

Tomasz Wypych

Na zdjęciu Przemysław Czarnek, fot. mein.gov.pl. Fot. MEiN.gov





Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj34 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (34)

Inne tematy w dziale Polityka