Mniejszość niemiecka protestuje na Opolszczyźnie. Przedstawiciele tej grupy narodowej domagają się przywrócenia trzech lekcji niemieckiego tygodniowo w szkołach. W tle pojawia się kwestia pieniędzy.
Oddajcie język dzieciom. Protest mniejszości niemieckiej
Już w lipcu w Opolu przedstawiciele władz mniejszości niemieckiej podczas konferencji prasowej poinformowali o rozpoczęciu kampanii billboardowej pod hasłami "oddajcie język dzieciom" i "nauka języka to nie polityka", której celem jest zwrócenie uwagi na dyskryminowanie - w opinii przedstawicieli tej mniejszości - osób narodowości niemieckiej.
Sprawa dotyczy finansowanej przez państwo nauki języka niemieckiego jako ojczystego w szkołach podstawowych. Wcześniej MEiN finansowało 3 lekcje tygodniowo. Sytuacja zmieniła się po inicjatywie opolskiego posła Suwerennej Polski Janusza Kowalskiego, który domagał się m.in. zniesienia różnego rodzaju przywilejów dla mniejszości niemieckiej w Polsce. Jak wyjaśnił, powodem jego wniosku był brak symetrii w stosunkach polsko-niemieckich, w tym brak finansowania z budżetu federalnego Niemiec nauki języka polskiego jako ojczystego dla mieszkających w Niemczech Polaków.
"Jeden nie równa się trzy – to hasło przypomina o ograniczeniu nauki niemieckiego jako języka ojczystego z trzech do jednej godziny tygodniowo od roku szkolnego 2022/2023." - poinformowało niedawno polskie wydanie portalu dw.com.
Problemy z nauką j. niemieckiego. W tle kwestia finansów
Gdzie leży problem? W skrócie - są kłopoty z pieniędzmi na zapewnienie lekcji. Deutsche Welle zwraca uwagę na cięcia finansowe w budżecie państwa na rok 2022. Dotknęło to tylko mniejszość niemiecką, inne mniejszości nadal mogły zachować swoje trzy godziny nauki języka ojczystego tygodniowo.
Serwis polskojęzyczny przypomina, że minister edukacji Przemysław Czarnek obiecał podczas spotkania z przedstawicielami mniejszości niemieckiej w styczniu 2023 r. cofnięcie cięć. Jak dotąd, tak się nie stało, ale szef resortu ma swoją wersję wydarzeń.
Przemysław Czarnek: "Deklaracja jest w realizacji"
Do protestu w ostry sposób odniósł się minister edukacji Przemysław Czarnek. Polityk przypomniał, że mniejszość polska nie może liczyć na jakiekolwiek dofinansowanie języka w Niemczech.
- Jeżeli 120 mln złotych rocznie na naukę niemieckiego jako ojczystego to dyskryminacja, to jak nazwać 0 euro od RFN na naukę polskiego jako ojczystego dla Polaków w Niemczech - napisał minister. Polityk nie zgodził się z tezą o nie wywiązaniu się ze złożonych obietnic. - Deklaracja jest w realizacji - jeśli Państwo przynajmniej spróbujecie przekonać swoich niemieckich rodaków w Niemczech, że nie godzi się dyskryminować Polaków, to ja będę podejmował dalsze działania. Taka była umowa - podkreślił.
MB
Źródło zdjęcia: Protest mniejszości niemieckiej. Fot. Dw.com
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka