Multidłużnicy. Ofiary pętli zadłużenia
W rejestrze widnieją osoby z wielomiesięcznymi lub nawet wieloletnimi zaległościami w płatnościach wobec firm i innych podmiotów, np. administracji publicznej. Wśród nich najgorzej rokują multidłużnicy, osoby, które nie uregulowały należności wobec przynajmniej 3 wierzycieli.
Ponad pół miliona Polaków ma długi u co najmniej 2 podmiotów
Wśród 534 672 multidłużników najwięcej do uregulowania mają mężczyźni. Ich zaległości (15,2 mln zł) są ponad trzy razy większe niż u kobiet. Jednak to wśród pań można znaleźć rekordzistkę pod względem liczby wierzycieli. Mieszkanka województwa warmińsko-mazurskiego nie zapłaciła 190 razy 82 firmom na łączną kwotę 2,2 mln zł. Wśród panów niechlubny prym wiedzie Mazowszanin ze 199 przeterminowanymi fakturami na 2,1 mln zł, do uregulowania u 63 wierzycieli.
Trzech lub więcej wierzycieli najczęściej mają osoby w średnim wieku – od 36 do 55 lat. Do nich należą też największe nieopłacone kwoty – łącznie 14 mld zł. Najmniej do oddania mają najmłodsi multidłużnicy (177 mln zł), którzy nie przekroczyli 25 r.ż.
Gdzie mieszkają multidłużnicy? Na wsiach lub w małych miejscowościach
Wielokrotnego zadłużonego najczęściej można spotkać na wsi czy w małych miejscowościach liczących do 5 tys. mieszkańców lub w największych miastach, gdzie mieszka ponad 300 tys. osób. W obu tych lokalizacjach takie osoby są winne przeszło 4 mld zł swoim wierzycielom. Najmniej multidłużników jest w miastach liczących od 5 do 10 tys. rezydentów.
Przyczyny problemów z wielokrotnymi zobowiązaniami są różne, w tym zapożyczanie się ponad miarę, bez refleksji czy kolejne zobowiązanie nie przekracza możliwości spłaty. Zwłaszcza ta grupa ucierpiała w wyniku rosnących stóp procentowych i kosztów życia wynikających z inflacji. Nie brakuje też osób po prostu nieuczciwych, która próbują żyć na koszt innych. Trudności mogą wynikać z sytuacji losowej, np. utraty pracy, choroby czy nieszczęść, ale jak podkreślają eksperci to mniejszość wśród widniejących osób w rejestrze. W przypadku multidłużników swój wpływ ma także efekt wpadnięcia w tzw. spiralę zadłużenia. W tym scenariuszu skala zobowiązań przyrasta niczym kula śnieżna. Podstawowe potrzeby finansowe czy konieczne do uregulowania płatności finansowane są z pomocą pożyczek i kredytów. Zobowiązań jedynie przybywa, nie ubywa, są coraz droższe i tym samym trudniejsze do uregulowania.
Tomasz Wypych
Źródło zdjęcia: Osoba bez pieniędzy. Fot. Pixabay.com
Czytaj dalej:
Komentarze
Pokaż komentarze (17)