źródło: Pixabay.com
źródło: Pixabay.com

Polacy to multidłużnicy. Rekordzistka jest winna pieniądze 82 firmom

Redakcja Redakcja Kredyty Obserwuj temat Obserwuj notkę 17
Za prawie połowę zadłużenia Polaków notowanego w Krajowym Rejestrze Długów odpowiadają multidłużnicy. To osoby, które mają niezapłacone zobowiązania u co najmniej trzech różnych wierzycieli. Często są u progu popadnięcia w spiralę zadłużenia lub już się z nią mierzą. Ich przeterminowane zaległości sięgają 20,2 mld zł. Trzy czwarte tej kwoty to długi mężczyzn, ale to kobieta jest rekordzistką i nie zapłaciła aż 82 firmom.

Multidłużnicy. Ofiary pętli zadłużenia

W rejestrze widnieją osoby z wielomiesięcznymi lub nawet wieloletnimi zaległościami w płatnościach wobec firm i innych podmiotów, np. administracji publicznej. Wśród nich najgorzej rokują multidłużnicy, osoby, które nie uregulowały należności wobec przynajmniej 3 wierzycieli.

– Obecnie polscy konsumenci mają do oddania ponad 44,6 miliarda złotych. Wśród osób zalegających ze spłatą prawie co czwarta osoba to multidłużnik. Ich wkład w ogólne zadłużenie jest jednak znacznie wyższy. Posiadający przynajmniej trzech wierzycieli są łącznie winni 20,2 miliarda złotych, co odpowiada niemal połowie całego zadłużenia Polaków. To pokazuje skalę problemu i daje obraz tego jak wiele osób w naszym kraju mierzy się z widmem pętli zadłużenia – zaznacza Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.


Ponad pół miliona Polaków ma długi u co najmniej 2 podmiotów

Wśród 534 672 multidłużników najwięcej do uregulowania mają mężczyźni. Ich zaległości (15,2 mln zł) są ponad trzy razy większe niż u kobiet. Jednak to wśród pań można znaleźć rekordzistkę pod względem liczby wierzycieli. Mieszkanka województwa warmińsko-mazurskiego nie zapłaciła 190 razy 82 firmom na łączną kwotę 2,2 mln zł. Wśród panów niechlubny prym wiedzie Mazowszanin ze 199 przeterminowanymi fakturami na 2,1 mln zł, do uregulowania u 63 wierzycieli.

Blisko połowa multidłużników mieszka w 4 województwach: śląskim, mazowieckim, dolnośląskim i wielkopolskim. Przypada na nich połowa długu. Najliczniejszą ich grupą są mieszkańcy województwa śląskiego. Mają najwięcej nieuregulowanych zobowiązań oraz najwyższą kwotę do spłaty (3,1 mld zł). Pod względem liczby czekających na pieniądze wierzycieli to jednak Mazowsze wiedzie prym. Tutejsi seryjni dłużnicy zalegają im też na niewiele mniej, bo na 2,8 mld zł. Odzyskać 2 mld zł wierzyciele chcieliby od Dolnoślązaków. Prawie 51 tys. Wielkopolan ma z kolei do oddania blisko 1,9 mld zł. W czołówce jest też Pomorskie. Tamtejsi multidłużnicy mają do uregulowania ponad 280,3 tys. zobowiązań na kwotę 1,6 mld zł.

Trzech lub więcej wierzycieli najczęściej mają osoby w średnim wieku – od 36 do 55 lat. Do nich należą też największe nieopłacone kwoty – łącznie 14 mld zł. Najmniej do oddania mają najmłodsi multidłużnicy (177 mln zł), którzy nie przekroczyli 25 r.ż.

Gdzie mieszkają multidłużnicy? Na wsiach lub w małych miejscowościach

Wielokrotnego zadłużonego najczęściej można spotkać na wsi czy w małych miejscowościach liczących do 5 tys. mieszkańców lub w największych miastach, gdzie mieszka ponad 300 tys. osób. W obu tych lokalizacjach takie osoby są winne przeszło 4 mld zł swoim wierzycielom. Najmniej multidłużników jest w miastach liczących od 5 do 10 tys. rezydentów.

Przyczyny problemów z wielokrotnymi zobowiązaniami są różne, w tym zapożyczanie się ponad miarę, bez refleksji czy kolejne zobowiązanie nie przekracza możliwości spłaty. Zwłaszcza ta grupa ucierpiała w wyniku rosnących stóp procentowych i kosztów życia wynikających z inflacji. Nie brakuje też osób po prostu nieuczciwych, która próbują żyć na koszt innych. Trudności mogą wynikać z sytuacji losowej, np. utraty pracy, choroby czy nieszczęść, ale jak podkreślają eksperci to mniejszość wśród widniejących osób w rejestrze. W przypadku multidłużników swój wpływ ma także efekt wpadnięcia w tzw. spiralę zadłużenia. W tym scenariuszu skala zobowiązań przyrasta niczym kula śnieżna. Podstawowe potrzeby finansowe czy konieczne do uregulowania płatności finansowane są z pomocą pożyczek i kredytów. Zobowiązań jedynie przybywa, nie ubywa, są coraz droższe i tym samym trudniejsze do uregulowania.

- Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt. Te 534 tysiące osób było już wpisanych do KRD, a mimo to ktoś kolejny im coś sprzedał z odroczonym terminem płatności. Albo nie sprawdził albo sprawdził, a jednak zaryzykował. Rachunek za to wyniósł ponad 20 miliardów złotych  – podsumowuje Adam Łącki.

Tomasz Wypych

Źródło zdjęcia: Osoba bez pieniędzy. Fot. Pixabay.com

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj17 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Gospodarka