Nagłe wydarzenia w Nigrze przerwały zachodnią "schadenfreude" z powodu porażki Rosji na szczycie w Afryce. Unijni liderzy cieszyli się, że na zaproszenie Władimira Putina przyjechało w tym roku mniej przywódców afrykańskich, a tu nagle państwo, które było uznawane za sojusznika nieoczekiwanie "wycięło numer" i zrobiło woltę.
W Petersburgu odbywał się drugi szczyt Rosja-Afryka. Poprzedni zorganizowano w Soczi w 2019 roku. Komentatorzy zwracają uwagę, że cztery lata temu spotkanie przyciągnęło 45 afrykańskich przywódców, obecnie - ponad połowę mniej. To i tak jedno z rzadkich wydarzeń dyplomatycznych takiego szczebla dla izolowanego na arenie międzynarodowej za napaść na Ukrainę Putina - zaznacza CNN. Zjazd w Petersburgu i towarzyszące mu wydarzenia to element podtrzymywania wpływów politycznych i gospodarczych Kremla w Afryce - pisze z kolei Reuters. Ale szczyt w Petersburgu przyćmiły wydarzenia w Nigrze.
Zamach stanu i obalenie prezydenta w Nigrze
Armia Nigru odsunęła w nocy od władzy prezydenta Mohameda Bazouma. Początkowo wydawało się, że sytuacja jest pod kontrolą, a armia opowiedziała się po stronie prezydenta. Jednak w nocy ze środy na czwartek grupa oficerów wystąpiła w państwowej telewizji, gdzie jej przedstawiciel odczytał oświadczenie, że prezydent Mohamed Bazoum został odsunięty od władzy, granice państwa zamknięte i ogłoszona została godzina policyjna.
Bazoum zamieścił wpis w mediach społecznościowych, w którym obiecał chronić "ciężko zdobyte" demokratyczne osiągnięcia kraju, który jest najważniejszym sojusznikiem zachodnich mocarstw pomagających w walce z dżihadystyczną rebelią w regionie Sahelu. Zachodni obserwatorzy twierdzą, że sytuacja w kraju jest niejasna.
Wiadomość ta zaskoczyła Europę, bo stało się to krótko po tym, jak szef spraw zagranicznych UE Josep Borrell odwiedził Niamey, by pochwalić prodemokratyczne reformy Bazouma.
"Wysoki Przedstawiciel [Borrell] był w Nigrze w zeszłym tygodniu, wszystko szło dobrze z misją, wszystko szło zgodnie z planem", powiedziała jego rzeczniczka, odnosząc się do misji wojskowo-szkoleniowej UE.
Zapytana przez prasę w Brukseli, czy żołnierze wyszkoleni przez UE mogli wziąć udział w puczu, rzeczniczka powiedziała, że misja UE rozpoczęła pracę dopiero w lutym, a jej kursy szkoleniowe "jeszcze się nie rozpoczęły".
Ten pucz oznacza porażkę dla krajów zachodnich
UE, Francja, Wielka Brytania i USA potępiły pucz i wezwały żołnierzy do uwolnienia Bazouma. Departament Stanu USA powiedział: "W tej chwili w mieście panuje spokój. Radzimy wszystkim ograniczyć niepotrzebne ruchy i unikać wszelkich podróży wzdłuż Rue de la République [centralnego bulwaru w Niamey]".
W obronie prezydenta Bazouma wystąpił sekretarz stanu Antony Blinken, który zaapelował o jego natychmiastowe uwolnienie. "Rozmawiałem z prezydentem Bazoumem dziś rano i powiedziałem mu, że Stany Zjednoczone udzielają mu zdecydowanego poparcia jako demokratycznie wybranemu prezydentowi Nigru. Domagamy się jego niezwłocznego uwolnienia" - powiedział Blinken.
Jeśli pucz się powiedzie, będzie to oznaczać poważną porażkę dla krajów zachodnich próbujących utrzymać wpływy polityczne i wojskowe w regionie. Francja niedawno przeniosła swoje centrum operacyjne do Nigru po tym, jak Mali wyrzuciło międzynarodowe oddziały walczące z dżihadystami w Sahelu.
Strategiczne implikacje były "bardzo poważne nie tylko dla Francji i UE, ale także dla USA, które utrzymują tam bazę dronów", powiedział Alex Vines, ekspert ds. Afryki w brytyjskim think-tanku Chatham House. "Puczyści w swoim wczorajszym oświadczeniu powiedzieli, że wszystkie istniejące [międzynarodowe] porozumienia będą przestrzegane - ale powiedzieli zewnętrznym partnerom, aby trzymali się z daleka od zamachu stanu" - dodał, cytowany przez eu.observer.
Siódmy zamach stanu w tej części Afryki od 2020 roku
Niger to państwo położone w Afryce Zachodniej, zamieszkane przez około 15 mln ludzi. Według danych ONZ jest jednym z najbiedniejszych krajów świata z PKB wynoszącym 614 dolarów na osobę.
Wybór Mohameda Bazouma był pierwszą demokratyczną zmianą władzy w Nigrze, państwie, które od czasu uzyskania niepodległości w 1960 roku było świadkiem czterech wojskowych zamachów stanu. Jego rządy dotychczas uchroniły kraj przed skutkami islamskiej rebelii, która w całym regionie Sahelu spowodowała śmierć tysięcy ludzi, a ponad sześć milionów pozbawiła domu.
Szok w Nigrze pojawia się w kontekście geopolitycznego przeciągania liny między Zachodem a Rosją w Afryce. Niger graniczy bowiem z Mali i Libią, gdzie rosyjska grupa najemników Prigożyna ma największą liczbę bojowników. Graniczy również z Burkina-Faso, gdzie grupa . Wagnera próbuje budować swoją obecność.
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka