Choć Jerzy Stuhr po wyroku sądu nie zgodził się na podawanie swojego nazwiska, w wywiadzie dla Plejady wprost odniósł się do głośnej kolizji, gdy kierując samochodem pod wpływem alkoholu potrącił motocyklistę. Krakowski aktor mówi: „Tak naprawdę nic nie zrobiłem, więc wewnętrznie jestem kompletnie czysty”. Plejada podkreśla, że Jerzy Stuhr odniósł się w tych słowach do kolizji, którą spowodował w październiku 2022 roku.
Jerzy Stuhr: Ponownie pojawił się rak
Jerzy Stuhr zaczął od opowieści o swoim stanie zdrowia. „Miałem umówiony termin operacji przełyku, jednak po badaniach lekarze zorientowali się, że ponownie pojawił się rak. Sytuacja mocno się skomplikowała. Spędziłem w szpitalu trzy tygodnie, przeszedłem operację. Teraz żyję chwilą. Czuję się dobrze, choć wciąż jestem słaby, z trudem nawet spaceruję” - powiedział Plejadzie znany krakowski aktor.
„Do tego ostatnio przewróciłem się na elektrycznym rowerze i trochę pokiereszowałem. Na razie dochodzę do siebie. Liczę, że wrócę do formy” - skarży się Jerzy Stuhr.
Przypomnijmy, że po raz pierwszy raka krtani zdiagnozowano u Jerzego Stuhra w 2011 roku.
Stuhr: Przyglądam się ludziom pod względem etycznym
W dalszej części wywiadu Stuhr mówi: „Lubię przyglądać się ludziom i ich relacjom, szczególnie pod względem etycznym. Często rozmawiam na ten temat z synem. Śledzę, co dzieje się w kraju i lokalnie w Krakowie, choć ostatnio dużo czasu spędzam w szpitalach i za granicą”.
"Komuniści byli sprytniejsi"
Pytany o konflikt wokół Teatru Słowackiego. Stuhr mówi: „Władza się nie zna, są matołami. Komuniści byli sprytniejsi – też się nie znali, ale to w sobie tłumili. Byli bardziej uprzejmi, rozmawiali w "białych rękawiczkach", a tutaj walczą siłowo. To amatorstwo”.
Przypomnijmy, że jeszcze w lutym 2022 roku zarząd województwa małopolskiego rozpoczął procedurę odwołania dyrektora Teatru im. Juliusza Słowackiego. Krzysztofowi Głuchowskiemu zarzuca się nieprawidłowości finansowe po przeprowadzonym audycie. Dyrektor odpiera zarzuty i twierdzi, że nie poda się sam do dymisji. Niedawno marszałek województwa małopolskiego Witold Kozłowski ogłosił konkurs na nowego dyrektora Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. Głuchowskiemu kadencja kończy się za rok – pracownicy teatru podpisali petycję w jego obronie.
"Czuję się niewinny, skończyło się na kolizji"
Plejada zapytała Stuhra wprost: „Myśli pan o tym, co wydarzyło się w październiku? Wracają do pana te wydarzenia?”.
Stuhr nie ma sobie nic do zarzucenia: „Czuję się niewinny, skończyło się na kolizji. Tak naprawdę nic nie zrobiłem, więc wewnętrznie jestem kompletnie czysty. Oczywiście denerwują mnie pomówienia i stosunek prokuratury do mojej osoby, która proponowała coraz wyższe kary i chciała mnie zjeść. Pan Ziobro ścigał pół roku. Powiedzieli, że będą to robić do końca, a ja się zastanawiam: po co? To wręcz filmowa sytuacja, ale chciałbym, żeby już się skończyła”.
Dziennikarz dopytywał: „Wsiadł pan jednak za kółko po wypiciu alkoholu. Co było najtrudniejsze w tym czasie dla pana?”.
Stuhr zapewniał:
Bolało mnie, że byłem opluwany w gazetach, przedstawiany jako wyklęty, a przecież nikomu nic nie zrobiłem. Na szczęście przyjaciele stanęli na wysokości zadania. Spotkałem się z dużą życzliwością obcych ludzi, którzy pisali do mnie i wspierali.
Aktor zapowiedział, że z końcem listopada w Wydawnictwie Literackim wyjdą jego pamiętniki, w których odniesie się oficjalnie do całej sprawy. „Tragedia zacznie się w dniu, w którym straciłem prawo jazdy” - opowiada Jerzy Stuhr.
KW
Jerzy Stuhr. Fot. PAP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Rozmaitości