Sierakowski znów rozpala emocje. Pisze w ukraińskiej prasie o Wołyniu

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 182
Na łamach "The Kiyv Independent" ukazał się artykuł redaktora "Krytyki Politycznej", Sławomira Sierakowskiego. Publicysta powtórzył swoje tezy z niedawnego tekstu, opublikowanego w Onecie, gdzie zanegował, by Ukraińcy w lipcu 1943 roku dokonali ludobójstwa na polskiej ludności. Jego zdaniem, była to czystka etniczna, a Polacy też mają swoje czarne plamy w relacjach z sąsiadem.

Polacy? Też nie są bez winy

"W Polsce nigdy nie mówi się o tym, jak przez wieki ich przodkowie znęcali się i wyzyskiwali ukraińskich chłopów" - twierdzi Sławomir Sierakowski w ukraińskiej prasie. To opinie z okazji obchodów 80. rocznicy mordu na Wołyniu. Na Kresach w brutalny sposób zginęło co najmniej kilkadziesiąt tysięcy Polaków. Mimo kilku pozytywnych sygnałów z ostatnich miesięcy, strona ukraińska wciąż nie wzięła na siebie odpowiedzialności za zbrodnie UPA i nie nazywa ich ludobójstwem. Sierakowski w tekście dla "The Kiyv Independent" twierdzi, że nacjonalistom ukraińskim nie chodziło o ludobójstwo, a o wypędzenie Polaków z własnych ziem.  


Sierakowski: Wołyń to czystka etniczna

"Podczas gdy polscy historycy mówią o rzezi jako o ludobójstwie, Ukraińcy wspominają wojnę między dwiema podziemnymi armiami, które były niszczone zarówno przez nazistów, jak i Sowietów. Do dziś brak ukraińskich przeprosin pozostaje jedną z największych przeszkód dla polsko-ukraińskiego sojuszu. Mimo że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski uhonorował ofiary masakry podczas niedawnego spotkania z prezydentem Polski Andrzejem Dudą, niektórzy w Polsce nadal narzekali, argumentując, że Duda powinien był zażądać więcej" - analizuje autor.  

"(...) Polska ma silną tradycję odmawiania przyznania się do winy za własne historyczne krzywdy. W Polsce nigdy nie mówi się o tym, jak ich przodkowie brutalnie traktowali i wykorzystywali ukraińskich chłopów na przestrzeni wieków" - podaje jako przykład Sierakowski.  


"Czystka etniczna nie jest ludobójstwem, chociaż może składać się z szeregu masakr i pogromów, postrzeganych przez prawników jako akty ludobójstwa. Od ludobójstwa odróżnia ją przede wszystkim intencja sprawców – chcą uzyskać pełną kontrolę nad spornym terytorium i wypędzić z niego wrogą grupę narodową" - pisze. 

Populistyczny rząd, szczery prezydent 

W dalszej części artykułu Sierakowski twierdzi, że polski rząd nie pomaga Ukrainie dlatego, że ceni jej przywódców, a czysto taktycznie - ze strachu. Nazywa też rząd "populistycznym" i zarzuca premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, że przed inwazją nie odwiedzał Kijowa. Z tymi treściami zapoznało się wielu ukraińskich czytelników. "Oczywiście Ukraina będzie wiele tolerować ze strony Polski, ma większe problemy do rozwiązania. Większość pomocy, jaką Ukraina otrzymuje w swojej wojnie w samoobronie przed Rosją, pochodzi z Polski, która opowiedziała się po jej stronie nie tyle z sympatii, co ze strachu. Przed rosyjską inwazją 24 lutego 2022 r. polski premier Mateusz Morawiecki nawet nie był na Ukrainie. Populistyczny rząd Polski skutecznie zamroził stosunki ze swoim sąsiadem" - stwierdził redaktor "Krytyki Politycznej". W przeciwieństwie do prezydenta Andrzeja Dudy, którego zachowanie względem administracji ukraińskiej Sierakowski uznaje za "szczere" i "godne uznania".  

  

Riposta z MSZ 

Tezy stawiane przez publicystę skrytykował wiceszef MSZ Paweł Jabłoński. - Nieprawdopodobne. Sierakowski w @KyivIndependent usprawiedliwia Zbrodnię Wołyńską, twierdząc że to nie było ludobójstwo – oraz że (aprobatywny cytat) tortury, gwałty i inne okrucieństwa miały racjonalny cel: wypędzenie z Wołynia polskiej ludności… No i oczywiście, że ciemni Polacy ignorują ten kontekst – ale gdyby poczytali trochę naukowców, to może by zrozumieli. Negacjonizm zbrodni popełnionych na Polakach w czasie II Wojny Światowej to coraz poważniejszy problem - zaznaczył. 


GW



Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj182 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (182)

Inne tematy w dziale Kultura