Wbrew pierwszym reakcjom na filmik "Bandyty z kamerką", policjanci stojący w poprzek autostrady przy zjeździe z drogi ekspresowej S-19 w okolicach Rzeszowa nie ochraniali przejazdu kolumny rządowej. Jak wynika z komunikatu, chodziło o włączenie się do ruchu kolumny samochodów ciężarowych.
Filmik z policją na A4
Chodzi o to nagranie z autostrady z soboty, na którym widać policyjny wóz na środku drogi, gdzie samochody mogą pędzić 140 km/h.
Sytuacja rzeczywiście wygląda na niebezpieczną, a kierowcy muszą hamować, bo przed ich oczami wyłaniał się radiowóz. Sygnalizacja blaskowa na policyjnym aucie jest ledwo widoczna. W tle za nim dostrzec można przejazd ciężarówek. Funkcjonariusze tłumaczą coś kierowcy srebrnego pojazdu, który stanął na lewym pasie, tuż przy radiowozie. Po chwili, policjanci odjeżdżają z tego miejsca na autostradzie A4.
Nie był to przejazd VIP-ów
- Czy tak ma wyglądać zmiana wizerunkowa kolumn "uprzywilejowanych" i Policji w Polsce? Skrajna nieodpowiedzialność - komentował. Wielu internautów zarzucało rządowi PiS korzystanie z drogi z narażaniem ludzkiego życia. Okazało się jednak, że to nie była kolumna rządowa.
- Czynności wykonywano w oparciu o Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie okoliczności, w jakich są używane pojazdy uprzywilejowane w kolumnach oraz w oparciu o Zarządzenie nr 1385 Komendanta Głównego Policji w sprawie metod i form wykonywania przez policjantów zadań związanych z realizacją eskort policyjnych. Zaistniała sytuacja była doraźna i realizowana w ramach zabezpieczenia dynamicznego - tłumaczył portalowi.
Również wp.pl zapytała SOP o ustosunkowanie się do filmu z sytuacji na A4. Służba przekazała redakcji, że zabezpieczenie ruchu nie miało nic wspólnego z przejazdem kolumny rządowej.
Fot. screen/Bandyta z kamerką
GW
Komentarze
Pokaż komentarze (48)