Pojawienie się sił Grupy Wagnera na Białorusi spowodowało, że Polska wzmocniła wschodnią granicę. Według analityków z Instytutu Studiów nad Wojną (ISW), najemnicy Jewgienija Prigożyna nie stanowią realnego zagrożenia militarnego dla Polski ani dla Ukrainy, o ile nie zostaną wyposażeni w ciężką broń. Innego zdania jest rosyjski opozycjonista Wołodymyr Osieczkin, który ostrzega: "wagnerowcy" mają już plan ataku na Polskę.
ISW: Siły Wagnera nie stanowią zagrożenia dla Polski
"Siły najemniczej Grupy Wagnera, które przebywają na Białorusi, nie stanowią zagrożenia militarnego dla Polski ani dla Ukrainy" – ocenił w najnowszym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną.
ISW nawiązał do niedzielnego spotkania Władimira Putina z Alaksandrem Łukaszenką w Petersburgu, podczas którego dyktatorzy Rosji i Białorusi rozmawiali o Grupie Wagnera jako zagrożeniu dla Polski.
"Nic nie wskazuje na to, by bojownicy Grupy Wagnera na Białorusi posiadali ciężką broń niezbędną do przypuszczenia poważnej ofensywy przeciwko Ukrainie czy Polsce bez poważnego dozbrojenia, gdyż oddanie takiej broni rosyjskiemu ministerstwu obrony było warunkiem porozumienia między Putinem, Łukaszenką i (właścicielem Grupy Wagnera Jewgienijem) Prigożynem kończącego zbrojny bunt" wagnerowców w czerwcu – podkreśla ISW.
Wagnerowcy mają dokonać inwazji na terytorium Polski
Innego zdania jest Wołodymyr Osieczkin, rosyjski obrońca praw człowieka. Jak tłumaczy opozycjonista w rozmowie z Olesią Batsman z portalu GORDON, "rozpoczęła się nowa fala naboru Rosjan i nowi poborowi dowiadują się, że czeka ich operacja specjalna związana z infiltracją Polski i przejściem przez kraj".
Osieczkin w rozmowie z Dmytro Utkinem, jednym z dowódców w Grupie Wagnera, miał dowiedzieć się, że najemników Grupy Wagnera czeka "największa praca na świecie".
– I rozumiem tę konstrukcję. Putin mówi o roszczeniach terytorialnych Polski i że zamierza ich w jakiś sposób nauczyć lub ukarać za złe zachowanie i wspieranie Ukrainy. Utkin mówi swoim najemnikom: "Mamy przed sobą największą robotę, która będzie miała jeszcze większy zakres, niż ta, w której brali udział w Bachmucie". W ostatnich dniach najemnikom powiedziano, że w planach jest najazd na Polskę – podkreśla opozycjonista.
Wagnerowcy tuż przy granicy z Polską
Pierwsze informacje o możliwym skierowaniu Grupy Wagnera na Białoruś spływały do mediów pod koniec czerwca. Prognozowano, że najemnicy w sile około 8 tysięcy będą stacjonowali w obwodzie mohylewskim, w rejonie Osipowicz. Znajduje się tam opuszczona do niedawna, a potem pospiesznie remontowana baza we wsi Cel - była baza wojskowa białoruskich wojsk rakietowych.
W ubiegłym tygodniu agencja Reutera, powołując się na ministerstwo obrony w Mińsku podała, że armia białoruska kontynuuje szkolenia wspólnie z rosyjską Grupy Wagnera, a ich miejscem ma być poligon w pobliżu Brześcia, przy granicy Białorusi z Polską.
MP
Fot. Screen z Twittera
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka