Komunikacja miejska w Warszawie jest tańsza niż średnio w Europie. Najdroższa jest w Łodzi i trzeba było na bilet wydać tyle, co w Lizbonie. To ważne, bo dla prawie połowy Polaków to właśnie komunikacja miejska jest podstawowym środkiem transportu.
Średnio koszt miejskiego biletu miesięcznego w Europie wynosi 2,4 proc. przeciętnego dochodu netto z danego miasta. Stosunek cen biletów do płac jest bardzo podobny, bo niższy tylko o 0,1 pkt. proc. - w europejskich stolicach wynosi 2,3 proc.
Gdzie najtaniej jeździ się komunikacją miejską w Europie?
Najmniej dostępna finansowo jest komunikacja miejska w Londynie. W stolicy Anglii miesięczny bilet kosztuje 4,6 proc. dochodu netto. Cena powyżej progu 4 proc. dotyczy komunikacji miejskiej w Skopje i Podgoricy – odpowiednio 4,4 proc. oraz 4,2 proc. W przedziale 3-4 proc. znalazły się Zagrzeb (3,8 proc.), Dublin (3,7 proc.) i Lizbona (3 proc.). Najtańszą komunikacją w stosunku do pensji (nie licząc Luksemburga, w którym transport publiczny jest darmowy) okazała się Praga, w której cena biletu miesięcznego kształtuje się na poziomie 1,2 proc. przeciętnej praskiej pensji netto.
Miejsce Warszawy. Najdrożej w Polsce jest gdzie indziej
Warszawa jest dziewiątą stolicą z najbardziej dostępną finansowo komunikacją miejską dla swoich mieszkańców. W stolicy Polski cena miesięcznego biletu dla osoby dorosłej wynosi 1,7 proc. przeciętnego warszawskiego wynagrodzenia netto. Średnia dostępność finansowa komunikacji miejskiej w największych miastach w Polsce pokrywa się z poziomem europejskim i wynosi 2,3 proc. Poniżej 2 proc.. oprócz Warszawy. znalazł się jeszcze Gdańsk (1,8 proc.). Najdrożej w stosunku do zarobków jest w Łodzi, w której bilet miesięczny kosztuje ponad 3 proc. wynagrodzenia netto mieszkańców miasta.
Średnia wartość tzw. indekse itf-oecd, czyli wskaźnika mówiącego o wydajności publicznego transportu - stosunku dostępności i bliskości - w europejskich miastach wynosi 0,43. W Polsce zbadano Warszawę, Wrocław oraz Gdańsk i okazało się, że wydajność ich komunikacji miejskiej znajduje się powyżej średniej europejskiej osiągając współczynnik na poziomie odpowiednio 0,52, 0,47 oraz 0,62. Warszawa znalazła się ponadto powyżej średniego poziomu wydajności dla europejskich stolic, który wynosi 0,46. Stolicami z najbardziej wydajnym transportem publicznym, wg OECD, są Londyn, Oslo oraz Berlin, których wydajność kształtuje się na poziomie powyżej 0,8. Najsłabszy transport jest w Atenach, Rydze oraz Dublinie – poniżej 0,3.
Komunikacja miejska a swój samochód
Komunikacja miejska w polskich miastach jest dla 47 proc. osób środkiem transportu, który jest wykorzystywany codziennie lub przynajmniej kilka razy w tygodniu. Dla największej części badanych taki stan rzeczy ma miejsce w Warszawie (59 proc.) oraz w Krakowie (50 proc.). Własny samochód jest głównym środkiem komunikacji w Katowicach i Wrocławiu (po 49 proc.). Na łączenie samochodu i komunikacji miejskiej decyduje się tylko 2 proc. osób
W Polsce dojazd do pracy zajmuje 46,5 proc. czasu, który poświęca się na przemieszczanie się po mieście w ciągu dnia. Mniejszy udział zajmują sprawy osobiste czy zakupy, które stanowią odpowiednio 16,5 proc. i 15,3 proc. czasu oraz edukacja, która zajmuje nieco ponad 9 proc. czasu spędzonego w transporcie. Dojazd do pracy zajmuje podobną część czasu spędzonego na mobilności w mieście w Portugalii (44,6 proc.), Chorwacji (47,4 proc.) i Łotwie (45 proc.). O wiele mniej dojazd do pracy zajmuje w Belgii, Danii czy Niemczech – odpowiednio 27,7 proc., 28,1 proc., 27,2 proc. Jednocześnie w powyższych państwach większą część czasu dziennie spędza się na transporcie, którego celem jest wypoczynek (około 30 proc.), podczas gdy w Polsce niecałe 9 proc.
W Polsce na bezpłatną komunikację miejską zdecydowało się kilkadziesiąt miast i gmin, najczęściej tych mniejszych. Szacuje się, że z darmowego transportu publicznego korzysta już ponad 1,6 mln Polaków.
Fot. Autobus ZTM w Warszawie
Tomasz Wypych
Inne tematy w dziale Gospodarka