Polityk PiS: Za PO byliśmy importerem śmieci, my to ukróciliśmy. Fot. PAP/Lech Muszyński
Polityk PiS: Za PO byliśmy importerem śmieci, my to ukróciliśmy. Fot. PAP/Lech Muszyński

Polityk PiS: Za PO byliśmy importerem śmieci, my to ukróciliśmy

Redakcja Redakcja Ekologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 54
Za Platformy Obywatelskiej do Polski zjeżdżały miliony ton śmieci, byliśmy importerem śmieci; my to ukróciliśmy i proces usuwania tych składowisk się posuwa - mówił w poniedziałek wiceszef MSZ Paweł Jabłoński w Programie Pierwszym Polskiego Radia.

"Za PO do Polski zjeżdżały miliony ton śmieci"

Wiceszef MSZ powiedział, że problem ze śmieciami narastał od lat i nasilił się „za rządów naszych poprzedników, takie są fakty”. – Do Polski wtedy zjeżdżały miliony ton śmieci, my byliśmy importerem śmieci, tak było za Platformy. Wtedy wszystko można było do Polski przywieźć, było tutaj składowane czasami legalnie, czasami nielegalnie – mówił.

Niemieckie śmieci w Polsce. Paweł Jabłoński: My ukróciliśmy ten proces

– My to ukróciliśmy i ten proces usuwania tych składowisk posuwa się do przodu. Natomiast to są zaniedbania nawet 20-letnie więc ten proces trwa – dodał.

Jabłoński wskazał, że Polska zwróciła się do Niemiec o usunięcie odpadów, które przyjechały nielegalnie z tego kraju. – Jest problem z brakiem współpracy stamtąd. Sprawa jest skierowana na drogę prawną do Trybunału Sprawiedliwości – powiedział.

– Ta zapowiedź nie ma na celu straszenia kogokolwiek, tylko rozwiązania problemu Polski. Nie chcemy w Polsce śmieci niemieckich ani jakichkolwiek innych, chcemy żyć w czystym, bezpiecznym środowisku – powiedział. Apelował jednocześnie do samorządów, aby "współpracowały lepiej niż to wygląda teraz".

Pożar składowiska śmieci w Przylepie

Strażacy od soboty walczyli z pożarem hali w Przylepie, w której od 2012 r. składowane były niebezpieczne substancje. W niedzielę po posiedzeniu sztabu kryzysowego wojewoda lubuski Władysław Dajczak przekazał, że pożar hali jest opanowany, a wskaźniki pokazują, że zdrowie i życie mieszkańców nie jest zagrożone. W niedzielę wieczorem rzecznik prasowy lubuskiej PSP st. kpt. Arkadiusz Kaniak poinformował, że w Przylepie zakończyły się działania gaśnicze. Zapowiedział wówczas, że na miejscu przez całą noc pozostanie ok. 18 strażaków.

Zgodnie z polskimi przepisami pozwolenia na gromadzenie i utylizowanie niebezpiecznych substancji wydają starostowie. W 2012 r. Przylep był na terenie powiatu zielonogórskiego. W związku z tym - zgodnie z dokumentem do którego dotarła PAP - pozwolenie firmie Awinion na składowisko wydał ówczesny starosta zielonogórski Ireneusz Plechan (PO), który zezwolił na zwożenie niebezpiecznych odpadów do hali po dawnych zakładach mięsnych.

KW

Polityk PiS: Za PO byliśmy importerem śmieci, my to ukróciliśmy. Fot. PAP/Lech Muszyński

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj54 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (54)

Inne tematy w dziale Rozmaitości