Spotkanie ambasadora Rosji Sergieja Andriejewa w MSZ trwało bardzo krótko. Po wizycie dyplomata powiedział, że odrzucił wszystkie oskarżenia pod adresem Władimira Putina. Jednocześnie podkreślił, że to Polska "obraziła prezydenta Rosji". O przebiegu tego spotkania mówił również wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.
Andriejew po wizycie w MSZ
Sergiej Andriejew po krótkie wizycie w MSZ zabrał głos w rozmowie z dziennikarzami. – To była wola Polski, by protestować przeciwko wypowiedzi prezydenta Federacji Rosyjskiej. Odrzuciłem wszystkie oskarżenia pod adresem prezydenta Władimira Putina. Nie mają żadnego uzasadnienia, więc konstatujemy absolutny brak wzajemnego zrozumienia – powiedział ambasador. Podkreślił również, że strona polska "oskarżyła, a nawet obraziła" Władimira Putina.
– Mamy diametralnie inne podejścia do przestrzegania polityki współczesnej i historii XX wieku – dodał.
Andriejew został również zapytany, czy Związek Radziecki anektował Kresy Wschodnie. – Więc państwo mają roszczenia terytorialne do Ukrainy i Białorusi? – pytał. – Tzw. ziemie wschodnie Polski to historyczne terytoria Rosji i powróciły one wówczas do Rosji, a po 1991 roku stały się częścią Ukrainy i Białorusi. (...) Gdy prezydent Rosji mówi o historii, mówi to z pełną wiedzą. (...) Zostałem zaproszony do MSZ, choć nie wiedziałem o co chodzi. Nie konsultowałem się z nikim przed dzisiejszą rozmową – wyjaśnił.
Wiceszef MSZ: Nasze stanowisko jest stanowcze
Głos po spotkaniu zabrał również wiceszef MSZ Paweł Jabłoński. Wyjaśnił, że ambasador w pilnym trybie został wezwany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w związku z "prowokacyjnymi wypowiedziami Władimira Putina prezydenta Rosji, także groźbami wobec Polski a także innymi nieprzyjaznymi działaniami Federacji Rosyjskiej przeciwko Polsce i przeciwko naszym sojusznikom".
Również zaznaczył, że spotkanie w MSZ trwało bardzo krótko; natomiast przedstawione ambasadorowi stanowisko było bardzo stanowcze. Andriejew wg ministra usłyszał, że "tego rodzaju pseudohistoryczne wywody, próby wybielania zbrodniarza wojennego, jakim był Stalin przez innego zbrodniarza, jakim jest dzisiaj Władimir Putin jest działaniem, jakie Polska traktuje jako próbę sprowokowania eskalacji".
- Całkowicie potępiamy tego rodzaju próby rewizji historii, potępiamy próby wykorzystania tej rewizji historii również do działań propagandowych, do działań wojny hybrydowej - powiedział Jabłoński.
Zaznaczył, że przedstawił też stanowisko naszego kraju wobec innych nieprzyjaznych działań Rosji zarówno wobec Polski jak i jej sojuszników. - Po raz kolejny, niezmiennie, wzywamy Rosję do zaprzestania napastniczej wojny i okupacji Ukrainy, do zaprzestania dokonywania zbrodni i do osądzenia, oddania pod osąd zbrodniarzy. To jest sprawa której nigdy absolutnie nie odpuścimy, razem z sojusznikami - dodał wiceszef MSZ.
Ambasador nie zachowywał się przyjaźnie
Jabłoński ocenił, że podczas spotkania ambasador był bardzo zdenerwowany, jego postawa była nieprzyjazna, a sposób zachowania nie spełniał zasad protokołu dyplomatycznego. Zaznaczył, że to nie pierwsza tego typu sytuacja, a zachowanie ambasadora odzwierciedla postawę państwa, które reprezentuje. Stwierdził, że postawa ambasadora pokazuje, że Rosja nie zamierza realizować jakichkolwiek celów sposobami dyplomatycznymi.
- Jeśli ktokolwiek w Rosji ma złudzenia, że pod wpływem tego typu prowokacji stanowisko Polski czy naszych sojuszników ulegnie zmianie, to z tych złudzeń powinien się wyleczyć - mówił.
Odnosząc się do wypowiedzi - i ambasadora i Władimira Putina - Jabłoński stwierdził, "tego rodzaju próby fałszowania historii a także fałszowania dzisiejszej rzeczywistości, to jest coś z czym możemy się stykać regularnie". - Także dzisiaj ambasador Rosji starał się takie stanowisko przedstawić - zauważył.
Jabłoński zaznaczył, że w rozmowie z Andriejewem "jednoznacznie podkreślił, że granice między państwami są absolutnie nienaruszalne i Polska sprzeciwia się jakimkolwiek próbom ich rewizji".
- Jeśli mówimy o zbrodniach, których dopuściła się Sowiecka Rosja, to te próby opowieści o tym, że wyniku II wojny światowej granice się zmieniły i to rzekomo ma to być "podarek" Stalina, to jest to wierutne kłamstwo - podkreślił Jabłoński.
- To Rosja Sowiecka razem z Hitlerowskimi Niemcami napadała na Polskę w sojuszu, w pełnym porozumieniu podbiła nasze terytorium, dopuszczała się zbrodni na ludności cywilnej. To Stalin i ZSRR odpowiada za śmierć setek tysięcy Polaków, za inne potworne zbrodnie do których doszło na naszym terytorium. Próby wybielania tej postaci, wybielania zbrodniarza (...) zdecydowanie odrzucamy i będziemy o tym przypominali - powiedział.
Putin mówił o polskiej okupacji Białorusi i Ukrainy
W piątek wieczorem premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że do MSZ zostanie wezwany Ambasador Rosji w Polsce Sergiej Andriejew.
"Prawda historyczna nie podlega dyskusji; ambasador Rosji zostanie wezwany do MSZ. Stalin był zbrodniarzem wojennym, winnym śmierci setek tysięcy Polaków. Prawda historyczna nie podlega dyskusji. Ambasador Federacji Rosyjskiej zostanie wezwany do MSZ" - zapowiedział w piątek premier Mateusz Morawiecki.
Wcześniej w piątek rosyjskiej telewizji transmitowano przemówienie Władimira Putina ze spotkania Rady Bezpieczeństwa. – Jeśli chodzi o polskich przywódców, to najpewniej chcą oni pod "natowskim parasolem" utworzyć jakąś koalicję i bezpośrednio włączyć się w konflikt na Ukrainie, aby następnie "oderwać" dla siebie szerszy kawałek, przywrócić sobie swoje – jak uważają – historyczne tereny: dzisiejszą zachodnią Ukrainę – mówił m.in. Putin. Stwierdził też, że "właśnie dzięki Związkowi Radzieckiemu, dzięki stanowisku Stalina Polska otrzymała znaczne tereny na Zachodzie, ziemie Niemiec". – Jest właśnie tak: zachodnie terytorium obecnej Polski to podarunek Stalina dla Polaków. Czy nasi przyjaciele w Warszawie o tym zapomnieli? My przypomnimy – powiedział Putin.
MP
(Ambasador Rosji Siergiej Andriejew. Fot PAP/Tomasz Gzell)
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka