Przywódca Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn przerwał milczenie. Autor nieudanego puczu w Rosji wystosował odezwę do podległych mu najemników, którzy obecnie znajdują się na Białorusi. Rosyjski polityk stwierdził, że grupa będzie teraz szkolić białoruską armię.
Prigożyn: Najemnicy Grupy Wagnera wyszkolą białoruską armię
Jewgienij Prigożyn, który stoi na czele prywatnej firmy wojskowej tzw. Grupy Wagnera, powiedział najemnikom, że będą zajmować się szkoleniem białoruskiej armii - pisze w środę portal Ukrainska Prawda.
Prigożyn rzekomo wystąpił przed najemnikami, którzy przyjechali na Białoruś - podaje serwis, powołując się na kanały w Telegramie, związane z Grupą Wagnera.
Przywódca najemników zabrał głos. Pierwszy raz od puczu
Doradca ukraińskiego ministerstwa sprawa zagranicznych Ukrainy Anton Geraszczenko zauważył, że przywódca Grupy Wagnera (lub ktoś podobny do niego) wypowiedział się publicznie pierwszy raz po jego "zamilknięciu", które nastąpiło po nieudanym puczu wojskowym. Ukraiński polityk zamieścił całe nagranie na Twitterze.
Na nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Prigożyn powiedział, że "to, co dzieje się teraz na froncie, to hańba, w której nie powinniśmy brać udziału". Jak dodał, podjęto decyzję, że "przez jakiś czas" najemnicy będą przebywać na Białorusi.
Zapowiedział, że w tym czasie najemnicy zrobią z białoruskiej armii "drugą armię świata", a "jak będzie potrzeba, to się za nią wstawią".
Nawet 8 tys. najemników może się znaleźć na Białorusi
Białoruska redakcja Radia Swoboda podała w środę, że na terytorium obozu polowego najemników koło miejscowości Osipowicze zaobserwowano ok. 500 jednostek sprzętu, w tym samochody osobowe, ciężarówki i autobusy. Na zdjęciu satelitarnym przeanalizowanym przez dziennikarzy nie widać ciężkiego sprzętu wojskowego.
Od 11 lipca na Białoruś przybyło sześć kolumn pojazdów najemników Wagnera.
Pierwsze informacje o możliwym skierowaniu Grupy Wagnera na Białoruś podały rosyjskie media niezależne pod koniec czerwca. Prognozowały one, że najemnicy w liczbie około 8 tysięcy będą stacjonowali w obwodzie mohylewskim, w rejonie Osipowicz. Znajduje się tam opuszczona do niedawna, a potem pospiesznie remontowana baza we wsi Cel - była baza wojskowa białoruskich wojsk rakietowych.
MB
Źródło zdjęcia: zdjęcie z ukraińskiego frontu (tło), Jewgienij Prigożyn (Ś) / źródło: PAP/EPA
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka