Policja znalazła osobę, która zarejestrowała moment morderstwa Konrada Domagały przed hotelem przy ul. Św. Marcina w Poznaniu. Autor nagrania zostanie przesłuchany w charakterze świadka. Wiadomo również, że ofiara oraz napastnik byli związani ze środowiskiem "wolnościowców". Media donoszą też, że morderca dotarł do pary dzięki relacjom z mediów społecznościowych.
Szokujące nagranie z morderstwa. Znaleziono autora
– Znaleźliśmy autora nagrania. Przesłuchujemy go w charakterze świadka – powiedział "Gazecie Wyborczej" mł. insp. Andrzej Borowiak z Wielkopolskiej Policji.
Rzecznik prasowy wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak wskazał, że był to obcokrajowiec. Wiadomo, że plik w sieci upowszechniła inna osoba.
Morderca działał w środowiskach "wolnościowców"
"Rzeczpospolita" rano informowała, że zastrzelony Konrad Domagała był między innymi działaczem stowarzyszenia Wolne Miasto Łódź oraz kandydatem do łódzkiej rady miejskiej w wyborach samorządowych w 2014 roku. Startował z komitetu wyborczego Nowa Prawica–Janusz Korwin-Mikke, lecz nie uzyskał mandatu. Mężczyzna był także pracownikiem Biura Obsługi Słuchacza Filharmonii Łódzkiej. Prowadził też na Facebooku blog o polityce, historii i ekonomii.
Pojawiają się również nowe informacje o sprawcy ataku. Dziennikarze Interii podali, że Mikołaj B., który strzelał był pracownikiem Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu. Sprawca również obracał się w środowisku związanym z Januszem Korwin-Mikkem. W 2015 r. startował nawet w wyborach do Sejmu jako reprezentant partii KORWiN - wystawiono go na 11. miejscu.
Sprawca miał pozwolenie na broń
Borowiak zdradził również, że 29-latek, który w niedzielę strzelał na ul. Św. Marcin w Poznaniu od kilku lat miał zezwolenie na posiadanie broni. "WP" dodaje, że pistoletem, którego użył był Glock.
Jeżeli chodzi o motyw zbrodni, to miał to być nieudany związek. Nie mógł się pogodzić z tym, że jego była, dwudziestoletnia dziewczyna wybrała innego mężczyznę i to z nim się zaręczyła. Para miała być zaręczona od 7 lipca 2023 roku. Do Poznania przyjechali z Łodzi. Oficjalne motywy jednak bada prokuratura, która na obecnym etapie śledztwa nie wyjawia szczegółów.
Do ataku miało dojść w ogródku restauracji, przed hotelem przy ul. Św. Marcin. Według relacji świadków oraz dostępnych już w sieci nagrań z przebiegu zdarzenia mężczyzna podszedł do stolika, przy którym siedziała para narzeczonych, strzelił do mężczyzny, wkrótce potem do siebie. Jeden z mężczyzn zginął na miejscu, drugi zmarł w szpitalu.
Media społecznościowe naprowadziły mordercę
Jak ustalił portal Interia, to relacje z mediów społecznościowych ofiary doprowadziły mordercę do o miejscu pobytu pary. Z kolei Radio Poznań podaje, że atak wcale nie nastąpił w hotelowym ogródku gastronomicznym na ulicy Święty Marcin, tylko na chodniku, po którym szła para, gdy wyszła z restauracji przy ulicy Kościuszki.
MP
(Znaleziono autora nagrania z Poznania. Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk, Screen z Twittera)
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo