Kwestia ceny, a może po prostu chęć zobaczenia czegoś nowego? Polacy coraz częściej rezygnują z wakacyjnego wypadu do Chorwacji na rzecz wycieczek do Albanii lub Bułgarii. Sprawdziliśmy, co stoi za decyzją naszych rodaków.
Chorwacja coraz droższa? Polacy z niej rezygnują
Media zwracają uwagę, że w ostatnim czasie ceny produktów w Chorwacji poszły ostro w górę.
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w maju 2023 roku wzrosły w Chorwacji w ujęciu rocznym o 7,9 procent - wynika z najnowszych danych chorwackiego Urzędu Statystycznego (DZS), na które powołuje się portal TVN24. Podwyżki dotknęły także produktów i usług, które są niezbędne dla turystów. Zwłaszcza, że najbardziej podrożała żywność, napoje bezalkoholowe oraz restauracje i hotele (wzrost na poziomie 15,1 proc.).
TVN24 Biznes powołując się na serwis Croatia-tourism.com wylicza, że kawa w przeciętnej kawiarni kosztuje 1,5 euro, a w centrum popularnego kurortu Orebicia 1,60 euro (rok temu 1,20 euro), w turystycznej części splitu kosztuje ona minimum 2 euro. W zabytkowej części Dubrownika może to być już nawet ponad 3 euro. Cena przeciętnej pizzy waha się między 7 a 15 euro, czyli nawet 67 złotych. Za typowe dla kuchni południowych Bałkanów posiłki, takie jak grillowana biała ryba, zapłacić trzeba ponad 20 euro (89 zł).
Nic więc dziwnego, że coraz mniej naszych rodaków decyduje się na tańsze wakacje. Co prawda Chorwacja wciąż jest najpopularniejszym kierunkiem wakacyjnym, (18 proc. naszych rodaków planuje tam spędzić wakacje - wynika z danych CBOS), ale polscy turyści szukają tańszych alternatyw. W "budżetowych" rozwiązaniach króluje Albania i Bułgaria.
Albania - czas odkłamać mity o tym państwie
Albania jeszcze do niedawna kojarzyła się z niebezpiecznym, biednym, skorumpowanym i opanowanym przez mafie muzułmańskim państwem. Przed laty głośno było w mediach o napadach na turystów, którzy zdecydowali się opuścić kurorty. Jednak ten niewielki kraj położony nad Morzem Adriatyckim intensywnie się rozwija i ma coraz więcej do zaproponowania turystom.
Mili tubylcy, pyszne jedzenie i piękna przyroda, która nie została jeszcze zadeptana przez "masowego turystę" - to przyciąga Polaków i przybyszów z innych państw Unii Europejskiej. Potwierdzają to z resztą twarde dane.
- Co roku dochodzi do stopniowego wzrostu o około 20-30 proc. Niewątpliwie w tym roku również dojdzie do takiej sytuacji - powiedział szef Stowarzyszenia Organizatorów Turystyki w Sarandzie cytowany przez portal Euronews.
Bułgaria i Albania coraz częściej stają się wakacyjnym celem Polaków
Bułgaria do niedawna był zapomnianym przez polskich turystów kierunkiem. Tymczasem wyjazd all-inclusive na Złote Piaski zaczyna się już od 900 złotych za osobę za tydzień. Z kolei w Albanii za dobę w 3-gwiazdkowym hotelu ze śniadaniem zapłacimy 90 złotych. Dużo taniej kosztują tam posiłki. Obiad w przyzwoitej restauracji bez alkoholu będzie nas kosztować od 20-50 złotych za osobę! To ceny nieosiągalne nad naszym Bałtykiem, gdzie ceny lichego posiłku zaczynają się od 60 złotych za osobę.
Pustki nad Bałtykiem. Polacy rezygnują przez ceny
W 2023 roku widzimy istne tąpnięcie turystyki na polskim morzem. Mamy szczyt sezonu, a w nkietórych kwaterach obłożenie nie przekroczyło 50 procent!
- Obłożenie nad morzem nie jest jednolite - zależnie od lokalizacji sięga od 50 do 90 proc. Zaważamy też zaskakujące trendy. Najwyższe obłożenie mają albo najdroższe, pięciogwiazdkowe hotele, albo ośrodki kempingowe, miejsca, w których nie ma recepcji, a więc koszty są niższe. W najgorszej sytuacji są wille, pensjonaty, hotele z własną recepcją i gastronomią, czyli wiążące się z większymi kosztami - powiedziała w rozmowie z Gazeta.pl Hanna Mojsiuk, prezeska Północnej Izby Gospodarczej.
Polacy nad Bałtykiem najczęściej narzekają na kiepską pogodę, zimne morze, albo tłumy na plażach w najbardziej obleganych miejscowościach, wysokie ceny w stosunku do jakości i tandetne rozrywki. Dlatego coraz częściej wybierają tańsze alternatywy za granicą.
MB
Źródło zdjęcia. Kurort w Albanii. Fot. Źródło: Pixabay.com
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo