We wtorkowym głosowaniu Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której krytykuje powołanie w Polsce komisji weryfikacyjnej ds. wpływów rosyjskich oraz nowelizację prawa wyborczego. PE wezwał m.in. do zorganizowania pełnowymiarowej misji OBWE, która miałaby obserwować przebieg wyborów parlamentarnych w Polsce. Politycy PiS uważają, że to absurd.
"Tego nie wymyśliłby nawet Monty Python"
- Parlament Europejski domagając się misji obserwacyjnej OBWE w Polsce, rozpoczął nowy etap w pisaniu czarnej legendy o naszym kraju. W ten sposób polityczni sojusznicy Donalda Tuska przygotowują propagandowe wytłumaczenie jego zbliżającej się wielkimi krokami klęski wyborczej. Dzięki ich niczym nie poskromionej arogancji wobec Polski organizacja skupiająca takie kraje jak Kazachstan, Turkmenistan, Tadżykistan czy Uzbekistan będzie nadzorować demokratyczne procesy w Polsce. Tego nie wymyśliłby nawet Monty Python, ale jak widać w Parlamencie Europejskim nie ma granic absurdu, których nie można przekroczyć - powiedziała europosłanka Izabela Kloc.
- PE przyjął rezolucję przeciwko Polsce. Została przygotowana przez wszystkie te kluby, w których są europosłowie wybrani w Polsce z opozycji, którzy cały czas nakłaniają inne ugrupowania w PE, swoich kolegów, aby uderzać w Polskę – komentowała europosłanka Beata Szydło na konferencji prasowej w Strasburgu.
Szydło: Antypolskie rezolucje to już rytuał
- W tej rezolucji, którą mam tu przed sobą, jest zawarte takie sformułowanie, iż PE wzywa KE do wykorzystania wszystkich narzędzi i możliwości, aby zmienić sytuację w Polsce (…) Co to oznacza? To oznacza tylko i aż tyle, że po raz kolejny próbuje się wykorzystać instytucje europejskie do zmiany władzy w Polsce, do ingerowania w demokratyczny proces i demokratyczne wybory w Polsce – wskazała.
Dodała, że Polska jest krajem „praworządnym, bezpiecznym, który dziś stoi na straży traktatów europejskich”.
Jak zaznaczyła, przyjmowanie rezolucji dot. Polski stało się w PE „pewnym rytuałem”. - My, jako Polacy, powinniśmy się temu przeciwstawiać. Dlaczego? Dlatego, że Polska stoi na straży traktatów europejskich, przestrzegana jest praworządność, przestrzegana jest konstytucja, a mimo to odbywają się tutaj cyklicznie właśnie takie widowiska.
Obecny na konferencji europoseł Patryk Jaki pytany, czy polski rząd zgodzi się na misję obserwacyjną OBWE, odpowiedział: - Nie mamy nic do ukrycia. Wszystkie dotychczasowe wybory, wbrew temu, co twierdzą w PE, przebiegały w Polsce w sposób wzorowy, czego nie można powiedzieć np. o Niemczech, które ostatnio musiały powtarzać część wyborów z uwagi na ogromną ilość nadużyć.
Polski Trybunał Konstytucyjny jest nielegalny?
W dokumencie stwierdzono również, że polski Trybunał Konstytucyjny jest nielegalny. Wyrażono także ubolewanie, że Rada Europejska wykazuje „brak znaczących postępów” w postępowaniu przeciwko Polsce w związku z art. 7.
„Projekt rezolucji podważa w całości polski system prawny i – w gruncie rzeczy – polską państwowość w ogóle” – ocenia dokument europoseł Zdzisław Krasnodębski.
"W rezolucji wzywa się KE, aby nie negocjowała z polskim rządem i powstrzymała się od wszelkich oświadczeń, które mogłyby przesądzać o jej oficjalnym stanowisku, korzystnym dla naszego kraju. Polska według tej rezolucji ma wdrożyć nie tylko wszystkie wyroki TSUE, ale także Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu i dopiero wtedy mogą być uruchomione dla naszego kraju środki Funduszu Odbudowy" - zwraca uwagę na swoim blogu Zbigniew Kuźmiuk.
- Nazywanie instytucji państwa demokratycznego „nielegalnymi” w akcie prawnym PE, to jest destrukcja, coś absolutnie nie do przyjęcia. Powtarzam – ludzie reprezentujący rodziny polityczne, oskarżone o największy skandal korupcyjny, o to że kupowano od nich teksty rezolucji, mówią, że Trybunał Konstytucyjny jest nielegalny? To jest nie do przyjęcia. To wypowiedzenie wojny politycznej demokratycznemu państwu i de facto podważenie jego istnienia — podkreślił Dominik Tarczyński w rozmowie z wpolityce.pl, odnosząc się do tekstu wspomnianej rezolucji.
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka