Ministerstwo Zdrowia chciało wypowiedzieć wojnę tylko nieuczciwym praktykom przy wystawianiu e-recept. Wygląda jednak na to, że w sposób niezamierzony wywołało konflikt z całym środowiskiem lekarskim. Resort złożył zawiadomienie do prokuratury, a lekarze wystawili ministrowi specjalną receptę.
Automaty z receptami
Wystawianie recept „na odległość” jest w Polsce możliwe od kilku lat. Elektroniczne recepty pojawiły się 1 stycznia 2019 r i od tego momentu można je było zrealizować w każdej aptece. Możliwość stosowania teleporad wprowadzono z kolei we wrześniu 2019 roku, a w praktyce zaczęły być stosowane od marca 2020 roku, po ogłoszeniu stanu epidemii. Takie rozwiązania stanowią duże ułatwienia dla pacjentów i lekarzy, bo nie zawsze potrzebna jest osobista wizyta, by np. przedłużyć stosowane już leki albo skonsultować się w przypadku „lżejszych” dolegliwości.
Problem zaczął się, kiedy niektórzy lekarze i pacjenci zaczęli nadużywać możliwości otrzymania recepty bez konieczności odbywania wizyty. Na rynku pojawiły się też tzw. receptomaty, czyli serwisy w sieci, w których zdalnie można było otrzymać nie tylko receptę, ale nawet zwolnienie lekarskie. Liczba takich praktyk z każdym miesiącem rosła i przedostawała się do mediów. "Dziennik Gazeta Prawna" ustalił, że rekordzistami w liczbie wpisywania e-recept było lekarskie małżeństwo, które w ciągu roku wypisało ich ponad 700 tys., a kilkunastu innych lekarzy - po 100 tys. w ciągu roku. Lekarze pracujący dla „receptowych automatów” wystawiali po 600 - 700 recept dziennie korzystając ze zdalnego badania pacjentów. Prawdopodobnie do pracy zaprzęgnięto programy komputerowe automatycznie wypisujące e-recepty.
Niedzielski kontra czarne owce
By ograniczyć takie działania, Ministerstwo Zdrowia podjęło zdecydowane kroki. Wprowadzono ograniczenia pozwalające lekarzowi w ciągu dziesięciu godzin pracy wystawić e-recepty 80 pacjentom, maksymalnie 300 recept w ciągu dnia. Większość medyków uważa, że to wprowadzanie odpowiedzialności zbiorowej i wylewanie dziecka z kąpielą, bo przytłaczająca większość lekarzy wystawia recepty zgodnie z najlepszą praktyką, a wielu pacjentów na stałe stosuje nawet kilkanaście leków i limity zostaną szybko wyczerpane. Prawnicy, z którymi konsultuje się Naczelna Izba Lekarska analizują także, czy uruchomienie zmian ograniczających swobodę wykonywania zawodu lekarza wyłącznie z poziomu systemu informatycznego jest zgodne z prawem. Bo na razie nie ma innych przepisów w tej sprawie.
Resort zdrowia jest jednak konsekwentny. - Skala problemu jest bardzo duża. Udało nam się zidentyfikować dziesięciu lekarzy, którzy w ciągu roku wystawili od 100 tys. do 400 tys. recept. To jest liczba ogromna, bo to oznacza, że dziennie ci lekarze wystawiali od blisko 300 do 1000 recept. Mamy do czynienia z biznesem, a nie działaniem, którego celem jest troska o zdrowie pacjenta. To nie ma nic wspólnego z medycyną – przekonywał Adam Niedzielski, minister zdrowia.
- Ta sytuacja jest przeze mnie traktowana z bardzo dużą powagą. Uważam, że konieczne jest drastyczne działanie, dlatego jest zawiadomienie do prokuratury, jest zmiana regulacji, dlatego są pewne ograniczenia, ale ja jednocześnie cały czas apeluję do Izby Lekarskiej, aby podjęła działania wobec tych lekarzy, którzy zachowują się w sposób nieetyczny, narażają zdrowie i życie pacjentów - podkreślał.
Ponadto w mediach społecznościowych minister napisał, że na 302 lekarzy, którzy chcieli wystawić recepty ponad limit, blisko 100 proc. to podmioty, które prowadzą biznes receptowy przez internet, a nie POZ. Podał również, że już po wprowadzeniu ograniczeń przez dwa dni 283 lekarzy próbowało przekroczyć limit 300 recept wystawionych dla więcej niż 80 pacjentów w ciągu 10 godzin swojej pracy. Większość to pracownicy tzw. receptomatów. Rekordzista chciał wystawić w dwa dni 60 tys. recept.
Naczelna Izba Lekarska kontra minister zdrowia
Teraz ponownie zareagowali lekarze. Wobec zamieszania spowodowanego decyzją ministerstwa zdrowia o limitowaniu recept wystawianych przez lekarzy, Naczelna Izba Lekarska przygotowała własną propozycję zmian legislacyjnych.
- Propozycji, które ukrócą działalność receptomatów, jednocześnie nie utrudniając życia pacjentom i lekarzom innych podmiotów leczniczych. Lekarze i Lekarze Dentyści przesyłają Panu Ministrowi receptę nr 301, receptę, której nie dostałby przez nałożone bez żadnej podstawy prawnej limity, a która stanowi propozycję leczenia w wywołanej przez Ministra kryzysowej sytuacji – informuje Salon24 dr Jakub Kosikowski, Rzecznik Prasowy Naczelnej Izby Lekarskiej.
- Wobec braku zgody co do sposobu jego rozwiązania w MZ , co wnioskujemy z sejmowych i medialnych zapowiedzi modyfikacji limitu przez pana ministra Miłkowskiego, oraz ich szybkim zdementowaniu przez twitterowy profil MZ, nie pozostaje nam nic, jak zaproponować własne, konkretne rozwiązania, zapisane w formie poprawek do obecnie procedowanej dużej nowelizacji ustawy refundacyjnej. W załączeniu do tej recepty Naczelna Izba Lekarska przesłała do Ministerstwa Zdrowia konkretne propozycje zmian w przepisach, które pozwolą zakończyć działalność receptomatów.
Lekarze bronią teleporad
W swoim stanowisku Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej podtrzymuje uwagi zgłoszone do projektu ustawy refundacyjnej oraz zgłasza dodatkowo propozycję regulowania w Prawie farmaceutycznym zasad wystawiania recept w postaci elektronicznej. Zdaniem rady niezasadne jest traktowanie teleporady jako metody pozwalającej na wystawianie recept z pominięciem standardów należytej staranności w opiece nad pacjentem. O wystawieniu recepty, po przeprowadzeniu badania w formie teleporady, powinny zawsze decydować względy medyczne, a nie wyłącznie oczekiwania poparte uiszczeniem opłaty za usługę.
Prezydium proponuje wprowadzenie zasady, że recepty w postaci elektronicznej mogą być wystawione albo po osobistym zbadaniu pacjenta, albo po zbadaniu pacjenta za pośrednictwem systemów teleinformatycznych lub systemów łączności zapewniających jednoczesny przesył dźwięku lub obrazu odbywanego w czasie rzeczywistym. Wyjątki od tej zasady będą dotyczyły recept wystawianych przez lekarzy i pielęgniarki w warunkach kontynuacji leczenia, jeżeli jest to uzasadnione stanem zdrowia pacjenta odzwierciedlonym w dokumentacji medycznej, do której osoba wystawiająca receptę elektroniczną ma zapewniony dostęp. Prezydium proponuje przyjęcie poprawek do ustawy.
Jednocześnie lekarze przypominają, że teleporada jest ważnym i potrzebnym narzędziem sprawowania opieki medycznej nad pacjentem. W okresie po pandemii trudno przecenić rolę, jaką odegrała. Powinna być identyfikowana jako forma udzielania świadczeń zdrowotnych na odległość przy użyciu systemów teleinformatycznych lub systemów łączności i zapewniać pacjentowi taki sam poziom opieki i właściwą jakość udzielanych świadczeń. Zasady udzielania porad przy wykorzystaniu technologii telemedycznych oraz porad osobistych winny być takie same. Niezasadne jest natomiast traktowanie teleporady jako metody pozwalającej na komercyjne wystawianie recept online z pominięciem standardów należytej staranności w opiece nad pacjentem.
Jednocześnie po konsultacjach resort zdrowia wycofał się z planowanej likwidacji recepty rocznej.
Tomasz Wypych
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo