Do sieci trafiło nagranie zapłakanych Rosjanek, które skierowały apel do przywódcy Rosji Władimira Putina. Proszą przed kamerą o pomoc, ponieważ ich bliski zginął w trakcie "puczu" Jewgienija Prigożyna. Był to jedyny żywiciel rodziny. - Nasza rodzina jest na skraju ubóstwa, Władimirze Putinie, proszę, pomóż nam - mówią.
Ofiara rajdu wagnerowców
Wciąż świat dyskutuje o rajdzie grupy Wagnera na Moskwę, który zakończył się klapą i ucieczką najemników Jewgienija Prigożyna na Białoruś. Sam szef zbrodniarzy, którzy mają na koncie setki istnień ludzkich w Afryce i na Ukrainie, prawdopodobnie przebywa w Sankt Petersburgu. W trakcie "puczu" wagnerowców 24 czerwca pod Rostowem zginął mężczyzna Wiktor Sawieliew - jeden z pocisków spadł prosto na jego samochód na autostradzie, gdy wracał do domu. Teraz rodzina zmarłego apeluje do Władimira Putina o pomoc.
Autorkami nagrania, które zamieściła Nexta, są matka i żona ofiary. Opowiadają, że musiały pochować Rosjanina w zamkniętej trumnie. - Możesz sobie wyobrazić horror, jaki przeżywamy przez ostatnie dni - mówią do Putina przed kamerą. Narzekają, że nie dostały ani rubla wsparcia, mimo że starały się o nie w różnych urzędach. - Wiemy, że rodziny pilotów, którzy zginęli tego dnia, dostały wsparcie finansowe od rządu. Czy my jesteśmy gorsze? - pytają władcę na Kremlu.
"Władimirze, pomóż nam"
- Dlaczego władz to nie obchodzi? Dlaczego musimy błagać o pomoc i nam odmawiają? - dociekają kobiety. - Władimirze Władimirowiczu, pomóż nam. Nie mamy nikogo, na kim możemy polegać, liczymy na ciebie - błagają o pomoc po śmierci Sawieliewa.
Fot. Władimir Putin/PAP/EPA
GW
Inne tematy w dziale Polityka