Szef NBP odkłada na bok pewną broń. Adam Glapiński mówi o jednocyfrowej inflacji

Redakcja Redakcja Pieniądze Obserwuj temat Obserwuj notkę 19
Według najnowszej projekcji NBP inflacja na koniec tego roku będzie w jednocyfrowa. W 2025 r. schodzimy do celu inflacyjnego NBP, czyli 2,5 proc. plus/minus 1 pkt. proc. - wskazał w piątek prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński. Powiedział również, że RPP podjęła decyzję o zakończeniu cyklu podwyżek stóp procentowych.

Prezes NBP o inflacji

- Według projekcji NBP inflacja na koniec roku wyniesie między 7 a 8 proc. - czyli już będzie jednocyfrowa - mówił podczas piątkowej konferencji prasowej szef Narodowego Banku Polskiego.

Prezes NBP dodał, że w kolejnych kwartałach i latach będzie się inflacja obniżać. Zastrzegł, że nie da się przewidzieć szczegółowo, ile inflacja wyniesie na koniec roku - w grudniu br.

- W drugiej połowie 2025 r. inflacja powinna zejść do naszego celu inflacyjnego NBP, czyli 2,5 proc. plus/minus 1 pkt. proc. - ocenił.

Według niego podobnie ma być w Stanach Zjednoczonych, "tak samo szacuje Europejski Bank Centralny".

Jak powiedział. nowa informacja, wniesiona spektakularnie przez szefową Europejskiego Banku Centralnego Christine Lagarde, która nazwała to greed inflation, inflacją chciwości, jest taka, że w 2022 r. 70 proc. wzrostu cen w strefie euro wynikało z podwyżek marż zysku.


Glapiński wskazał winnego podwyżek

Glapiński podał także, jakie są szacunki w przypadku Polski.

- Dla nas szacunek wynosi 50 do 60 proc. W Polsce 50 do 60 proc. podwyżek cen w 2022 r. było spowodowane windowaniem w górę marż i zysku przez przedsiębiorców i sieci handlowe. W sprzyjających okolicznościach, kiedy popyt wydawał się nieograniczony i ludzie byli gotowi kupować wszystko, przedsiębiorcy i handlowcy to wykorzystali i parli ceny do góry – powiedział prezes NBP.

Dodał, że w roku 2023 ten okres się skończył i teraz przedsiębiorcy będą mieli trudniejszy czas.

- Teraz będą rosły płace. Marża zysku się mniejsza, rynek już nie akceptuje podwyższania cen. Pieniądze zostały wydrenowane od konsumentów i przelane do rąk przedsiębiorców i handlowców, zamieniły się w zyski, a teraz jest trudniejszy czas. W drugiej połowie tego roku będą rosnąć płace realne i będą rosły koszty – dodał Adam Glapiński.

Ocenił, że „poduszka nagromadzonych zysków” pozwoli zamortyzować ten wzrost kosztów.

Miękkie lądowanie polskiej gospodarki

- Przewidujemy scenariusz miękkiego lądowania, jeśli chodzi o polską gospodarkę; tempo wzrostu PKB spadnie blisko zera, ale nie będziemy mieli recesji - powiedział Glapiński. Od drugiej połowy tego roku nasza gospodarka powinna przyspieszać - dodał.

- Sytuacja na rynku pracy jest bardzo dobra. A jeśli chodzi o gospodarkę, to przewidujemy scenariusz miękkiego lądowania tak zwanego, czyli, że tempo wzrostu PKB spadnie blisko zera, ale nie będziemy mieli recesji i broń Boże wzrostu bezrobocia, chociaż pewne napięcia na rynku pracy mogą się pojawiać - mówił podczas konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński.

Jego zdaniem "byłby to najlepszy - i taki przewidujemy - model wyjścia polskiej gospodarki z wysokiej inflacji". Wskazał, że w niektórych krajach będzie głęboka recesja.

Jak mówił, zgodnie z projekcją NBP (bank przedstawi w poniedziałek) od drugiej połowy tego roku "powinna przyspieszać nasza gospodarka wraz z wygaszaniem efektów negatywnych szoków, które nastąpiły dwa lata temu".

Koniec podwyżek stóp procentowych

Podczas piątkowej konferencji prasowej Glapiński oznajmił również, że RPP podjęła decyzję o zakończeniu cyklu podwyżek. - Oficjalnie byliśmy cały czas w cyklu podwyżek, trzymaliśmy rękę na spuście, gdyby się coś działo niepokojącego z inflacją. Teraz odkładamy na bok tę broń - oświadczył prezes NBP.

- To jest nieformalne narzędzie, ale istotne dla poinformowania rynku, że nie przewidujemy dalszych podwyżek - dodał. Zastrzegł, że jeśli np. coś wydarzy się nagle w Ukrainie albo w gospodarce światowej, to w trybie nadzwyczajnym RPP się zbierze i "może każde działanie podjąć", ale w sierpniu nie jest przewidziane spotkanie decyzyjne RPP.

- Oczywiście następnym ewentualnym ruchem jest ruch w drugą stronę. Jeśli inflacja zejdzie poniżej dwucyfrowej, będą przewidywania na następne kwartały czy nawet lata, że inflacja będzie szybko spadać, wtedy przyjdzie czas na obniżki. Te obniżki będą bardzo służyć wsparciu wzrostu gospodarczego, wzrostu wynagrodzeń, wsparciu przedsiębiorstw, potanieniu kredytu, niższych rat kredytu mieszkaniowego. Spodziewam się, że to będzie w tym roku, zobaczymy po wakacjach - stwierdził Glapiński.

ja

(Zdjęcie: od drugiej połowy roku gospodarka powinna przyspieszać

Czytaj także:


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj19 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Gospodarka