Artur Barciś nie udziela się często w mediach społecznościowych. Po publikacji "Super Expressu" aktor znany z "Miodowych lat" i "Rancza" nie miał jednak wyjścia i opublikował za pośrednictwem Facebooka oświadczenie, w którym odnosi się do materiału tabloidu i wyjaśnia kwestię swojej wiary.
Artur Barciś wściekły. Aktor publikuje oświadczenie po tekście "Super Expressu"
Artur Barciś to reżyser oraz aktor teatralny i filmowy. Widzowie mogą go kojarzyć z takimi rolami jak postać Wasylka w "Znachorze", Tadeusza Norka w "Miodowych latach" czy Arkadiusza Czerepacha z "Rancza".
Choć Barciś nie unika mediów i udziela licznych wywiadów, to na próżno szukać jego aktywności w mediach społecznościowych. Aktor stroni od tego rodzaju komunikacji. Tym razem nie miał jednak wyboru, a wszystko przez informacje, jakie pojawiły się w mediach na jego temat.
W czwartek 6 lipca Artur Barciś opublikował oświadczenie na swoim Facebooku, w którym odnosi się do publikacji "Super Expressu".
"Ponieważ kolejny raz pisze się o mnie nieprawdę, jestem zmuszony zareagować. Wbrew temu, co napisał wczoraj Super Expres, a wcześniej wiele innych pism, nigdy nie dokonałem aktu apostazji. Po prostu, jak większość Polaków, nie chodzę do Kościoła. Wolę chodzić do lasu" – czytamy na profilu artysty.
Artur Barciś wściekły na tabloid. Poszło o te słowa
"SE" donosił, że Barciś dokonał już apostazji, powołując się na wywiad aktora z Plejadą, w którym znalazł się taki fragment:
"Niedawno przeczytałem wywiad, którego nigdy nie udzieliłem. Wyszedłem w nim na żarliwego katolika, wręcz dewotę. Podczas gdy ja z Kościołem już dawno się pożegnałem. Coś okropnego". I to właśnie te słowa Barcisia zostały uznane za redakcję tabloidu za przyznanie się do apostazji. Niestety, ale doszło tu do nadinterpretacji.
SW
n/z: Reżyser Artur Barciś (C) podczas konferencji prasowej dot. premiery operetki „Zemsta Nietoperza” w Teatrze Muzycznym w Lublinie. (jm) PAP/Karol Zienkiewicz
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Kultura