Dziennikarz TVP Bartosz Łyżwiński, który relacjonował protesty we Francji, został napadnięty chwilę po przekazaniu relacji z Paryża. Nieznani sprawcy próbowali zabrać mu kamerę, a gdy się to nie udało, w stronę ekipy Telewizji Polskiej poleciały kamienie oraz próbowano blokować ich samochód.
Dziennikarze nie mogą czuć się bezpiecznie we Francji
Bartosz Łyżwiński we wtorkowym wydaniu "Wiadomości" TVP nadawał prosto z ulic Paryża, gdzie po śmierci 17-letniego Nahela trwają masowe protesty. Pod koniec programu dziennikarze przekazał, że po zakończonej relacji ktoś próbował go okraść. – Wydarzyło się to minutę po naszej relacji. Chowaliśmy do samochodu sprzęt, gdy nagle pojawiło się dwóch zamaskowanych mężczyzn na skuterze. Próbowali wyrwać nam kamerę. Wywiązała się kilkunastosekundowa szarpanina. Nie udało im się nas okraść, więc uciekli – powiedział.
– Kilka minut później, gdy wsiadaliśmy do samochodu, w naszą stronę poleciały kamienie. Później próbowano zablokować nasz samochód, abyśmy nie mogli odjechać – dodał korespondent TVP.
Na ulicach nie ma spokoju
Co ciekawe, Łyżwiński to nie jedyny dziennikarz TVP, który został zaatakowany we Francji w ostatnim czasie. W zeszły piątek próbowano okraść również Lucjana Olszówkę, który przygotowywał relację z Tuluzy. Korespondentowi próbowano zabrać statyw i mikrofon.
Zamieszki po zabójstwie 17-letniego Nahela
Ogromne zamieszki trwają w całej Francji od kilku dni. Są one spowodowane śmiercią 17-letniego chłopaka, który został zastrzelony przez policjanta. Nastolatek odmówił poddania się kontroli prowadząc mercedesa i usiłował przejechać policjanta, ten z kolei próbował go zatrzymać używając broni.
W protestach biorą udział przede wszystkim imigranci, którzy mieszkają we Francji. Rozwścieczony tłum podpala budynki i samochody oraz atakuje policjantów i dokonuje kradzieży.
MP
(Bartosz Łyżwiński zaatakowany we Francji. Fot. YouTube/TVP Info)
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Kultura