Kilka tysięcy osób uczestniczyło w sobotę w pogrzebie zastrzelonego przez policjanta 17-letniego Nahela w Nanterre pod Paryżem. Fot. PAP/EPA/MOHAMMED BADRA
Kilka tysięcy osób uczestniczyło w sobotę w pogrzebie zastrzelonego przez policjanta 17-letniego Nahela w Nanterre pod Paryżem. Fot. PAP/EPA/MOHAMMED BADRA

Pogrzeb nastolatka pod Paryżem. Tłum wykrzykiwał: Allahu Akbar

Redakcja Redakcja Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 113
Kilka tysięcy osób uczestniczyło w sobotę w pogrzebie zastrzelonego przez policjanta 17-letniego Nahela w Nanterre pod Paryżem. Rodzina nie dopuściła dziennikarzy do uroczystości, które odbyły się w meczecie i na lokalnym cmentarzu. Tymczasem francuscy hotelarze i restauratorzy skarżą się na „falę odwoływania rezerwacji” z powodu zamieszek w całym kraju oraz plądrowanie i dewastowanie restauracji, barów i hoteli.

 Tłum wykrzykiwał: „Allahu Akbar”

Biała trumna Nahela została przeniesiona na ramionach członków jego rodziny i przyjaciół z meczetu Ibn Badisa w Nanterre do Mont-Valerien, gdzie znajduje się cmentarz, na którym go pochowano.

Pogrzeb odbył się bez demonstracji i zamieszek. Tłum wykrzykiwał jedynie hasła: „Sprawiedliwość dla Nahela” oraz „Allahu Akbar”.  Mężczyźni po jednej stronie i kobiety po drugiej stronie ulicy modlili się również przed meczetem, który nie pomieścił wszystkich uczestników pogrzebu.

W meczecie krewni i przyjaciele zostali zaproszeni do złożenia ostatniego hołdu Nahelowi M. przed zamknięciem trumny w domu pogrzebowym. Pogrzeb zakończył się na muzułmańskim placu cmentarza. Media zostały poproszone o opuszczenie pogrzebu.

Centrum Nanterre, podobnie jak inne przedmieścia Paryża, zostały bardzo zdewastowane podczas trwających od wtorku zamieszek. Część właścicieli sklepów wywiesiła kartki z informacjami, że sklepy są puste w obawie przed plądrowaniem.

Transport publiczny przestał kursować wieczorami z powodów bezpieczeństwa. Część sklepów pozostaje zamknięta. Na ulicach zostały spalone samochody, zdewastowane przystanki autobusowe i powybijane witryny sklepów i punktów usługowych.


Aresztowania w Marsylii

Policja w sobotę wieczorem w Marsylii aresztowała 14 osób podejrzanych o rabowanie sklepów, informują lokalne media. Opisują rajdy grup ludzi wdzierających się do sklepów na Canebiere, jednej z głównych ulic handlowych Marsylii.

Lokalne media cytują policję, która podała, że do tej pory w mieście doszło do 14 aresztowań - dzięki wcześniej przysłanym policyjnym posiłkom w oczekiwaniu na wzmożoną przemoc w nocy.

Do tej pory grupy rabusiów zostały skutecznie rozbite dzięki dużym siłom policji rozmieszczonym w mieście, mówi policja.

Spośród 14 aresztowanych siedem osób zostało złapanych na kradzieży ze sklepu w centrum handlowym. Inne osoby próbowały włamać się do remizy strażackiej, ale zostały zatrzymane przez policję, donoszą media.


W Lorient "brygady obywatelskie"

Grupa dwudziestu pięciu mężczyzn udających uczestników zamieszek pomaga policji przywrócić porządek w centrum miasta Lorient w zachodniej Francji. Brygada obywatelska zatrzymywała i oddawała w ręce policji uczestników zamieszek niszczących miasto – podał lokalny dziennik „Ouest France”.

Brygada obywatelska wspiera akcje policji w centrum Lorient, chroniąc własność prywatną obywateli: zakłady fryzjerskie, restauracje, prywatne budynki. W nocy z piątku na sobotę skutecznie powalali na ziemię i zatrzymywali uczestników zamieszek.

„Kim jesteśmy? Nie mogę ci powiedzieć. Ale jesteśmy po właściwej stronie” – powiedział jeden z mężczyzn dziennikarzowi „Ouest France”.

Mężczyźni są dobrze zorganizowani i znają techniki walki – twierdzi „Ouest France”.


Francuscy hotelarze i restauratorzy skarżą się na „falę odwoływania rezerwacji” 

Francuscy hotelarze i restauratorzy skarżą się na „falę odwoływania rezerwacji” z powodu zamieszek w całym kraju oraz plądrowanie i dewastowanie restauracji, barów i hoteli.

Główny związek pracodawców branży hotelarsko-gastronomicznej (Umih) poinformował w komunikacie prasowym, że francuscy hotelarze „doświadczają fali anulowania rezerwacji” na obszarach dotkniętych przemocą wywołaną śmiercią 17-letniego Nahela, zastrzelonego przez policjanta we wtorek w Nanterre pod Paryżem.

„Nasze placówki są z natury miejscami przyjmowania, a czasem nawet schronieniem i miejscem pomocy w sytuacjach kryzysowych. Nie mogą ponosić konsekwencji gniewu, którego nie wzbudziły. Potępiamy takie działania” – napisał szef Umih Thierry Marx, apelując do władz o pomoc dla branży.

KW

Kilka tysięcy osób uczestniczyło w sobotę w pogrzebie zastrzelonego przez policjanta 17-letniego Nahela w Nanterre pod Paryżem. Fot. PAP/EPA/MOHAMMED BADRA

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj113 Obserwuj notkę

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka