Niskie bezrobocie powoduje, że firmy chcą zachęcić do siebie pracowników. Duża sieć handlowa właśnie zdecydowała o podniesieniu zarobków dla swojej kadry.
W sklepach nie jest najtaniej, co ma znaczenie dla domowych budżetów – szczególnie zwykłych Polek i Polaków. Równocześnie niskie bezrobocie powoduje, że firmy nie chcą tracić starych pracowników – albo chcą zachęcić nowych ludzi do pracy u siebie.
Biedronka podnosi pensje kasjerkom
Biedronka zdecydowała się w tym roku na niedużą, ale kolejną już podwyżkę. Zmiany mają wejść w życie już od lipca. Około 60 tysięcy osób dostanie większą wypłatę na koniec miesiąca. Popularny w Polsce portugalski dyskont Jerónimo Martins przeznaczy na to rocznie około 650 milionów złotych.
Osoba na stanowisku sprzedawca-kasjer zarobi od lipca nie mniej niż 4050 do 4400 brutto. Przy zwykłej umowie o pracę daje na rękę minimum 3100 zł.
Pracownicy otrzymają około 100 zł więcej niż dotychczas – w skali roku wynagrodzenia w tej sieci wzrosły już od 500 do 700 zł brutto.
W Biedronce więcej zarobią na każdym stanowisku
Podwyżki mają dotyczyć również osób z centrów dystrybucyjnych sieci Biedronka. Więcej zarobią magazynierzy czy inspektorzy administracyjno-magazynowi. Wysokość pensji powiązana jest ze stażem pracy. Na ostatnim z wymienionych stanowisk będzie można zarobić 5650 zł na miesiąc – jeśli pracujemy minimum 3 lata.
Czy inne sieci handlowe pójdą śladami Biedronki? Tego jeszcze nie wiadomo.
Zarobki w sieciach handlowych w Polsce
Statystyki mówią jednak same za siebie. Z danych Sedlak&Sedlak wynika, że pracownicy kas w sklepach zarabiają średnio 3700 zł brutto, czyli około 2852 zł na rękę. Na zarobki powyżej 4240 zł brutto może liczyć około 25 proc. kasjerów. Z kolei najwyższe kwoty, jakie deklarowali ankietowani kierownicy sieci handlowych, wynosiły 6890 zł brutto.
KW
Niskie bezrobocie powoduje, że firmy chcą zachęcić do siebie pracowników. Fot. Pixabay/Canva
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Gospodarka