Nie milkną echa nieudanego puczu Grupy Wagnera. We wtorek Władimir Putin zorganizował spotkanie na Placu Katedralnym ze wszystkimi przedstawicielami sił zbrojnych. Putin powiedział zebranym w Moskwie, że ani wojsko, ani naród nie stały po stronie buntowniczych wagnerowców podczas ich marszu na stolicę.
Putin spotkał się z żołnierzami
Prezydent Rosji Władimir Putin przemówił do mundurowych na Placu Katedralnym Kremla. Zgromadziło się tam 2500 żołnierzy, przedstawicieli gwardii narodowej oraz służb specjalnych. - Nie dopuściliście do wojny domowej - powiedział Putin, dziękując zebranym. Prezydent Rosji uczcił też pilotów śmigłowców i samolotu transportowego, którzy polegli w potyczkach z wagnerowcami.
Z kolei w czasie spotkania z wojskowymi na Kremlu Putin mówił, że rosyjscy piloci, którzy zginęli 24 czerwca, „honorowo wypełnili swój obowiązek”. Stwierdził, że „determinacja i odwaga” rosyjskiego wojska, a także „konsolidacja społeczeństwa” „odegrały decydującą rolę w stłumieniu buntu”. Polityk zapewnił, że cały naród i wojsko nie popierało puczu.
Wojska wewnętrzne zostaną wzmocnione
Podczas spotkania z żołnierzami padła jedna ważna zapowiedź. Po przemówieniu Putina głos zabrał szef Gwardii Narodowej generał Wiktor Zołotow. Zapowiedział, że Gwardia zostanie wyposażona w ciężki sprzęt, w tym m.in. czołgi. Szef rosyjskich wojsk wewnętrznych oskarżył też Zachód o maczanie palców w próbie puczu.
Putin spotkał się ponadto z szefami agencji bezpieczeństwa – informuje Biełsat. W spotkaniu wzięli udział prokurator generalny Igor Krasnow, minister spraw wewnętrznych Władimir Kołokolcew, minister obrony Siergiej Szojgu, dyrektor FSB Aleksander Bortnikow, szef Rosgwardii Wiktor Zołotow, dyrektor FSO Dmitrij Koczniew, szef Komitetu Śledczego Aleksander Bastrykin i szef administracji prezydenckiej Anton Wajno.
Drugie przemówienie Putina
Podczas pięciominutowego – drugiego od czasu „marszu sprawiedliwości Jewgienija Prigożyna – przemówienia Putin powiedział, że najemników „próbowano wykorzystać”. – Nastąpiła największa konsolidacja społeczeństwa, władzy wykonawczej i ustawodawczej na wszystkich szczeblach – zapewniał prezydent Rosji.
– Dziękuję tym bojownikom i dowódcom Grupy Wagnera, którzy podjęli jedyną słuszną decyzję – nie poszli na bratobójczy rozlew krwi, zatrzymali się na ostatniej linii. Dziś macie możliwość dalszego służenia Rosji, podpisując kontrakt z Ministerstwem Obrony lub innymi służbami bezpieczeństwa, lub powrotu do swoich bliskich. Ci, którzy chcą, mogą również wyjechać na Białoruś. Moja obietnica zostanie dotrzymana. Powtarzam, wybór należy do każdego z was, ale jestem przekonany, że będzie to wybór rosyjskich żołnierzy, którzy zdali sobie sprawę ze swojego tragicznego błędu – mówił Putin.
Nieudany pucz Grupy Wagnera
W piątek lider współpracującej z rosyjskimi wojskami w inwazji na Ukrainę najemniczej Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn przekazał, że oddziały regularnej rosyjskiej armii zaatakowały obóz najemników, co skutkowało licznymi ofiarami śmiertelnymi. Oznajmił, że zamierza "przywrócić sprawiedliwość" w siłach zbrojnych i wezwał, by nie okazywać mu sprzeciwu.
W sobotę w godzinach porannych przywódca najemników poinformował, że znajduje się w kwaterze Południowego Okręgu Wojskowego w Rostowie nad Donem i oczekuje tam na przybycie ministra obrony Siergieja Szojgu oraz szefa sztabu generalnego Walerija Gierasimowa. Zagroził, że w przeciwnym razie wagnerowcy "pójdą na Moskwę". Jak podała agencja Reutera, wagnerowcy przejęli również kontrolę nad obiektami wojskowymi w Woroneżu. W Moskwie wprowadzono reżim operacji antyterrorystycznych.
Jednak już po kilkunastu godzinach Prigożyn ogłosił zawieszenie marszu na Moskwę. Tłumaczył, że "nie chce przelewu rosyjskiej krwi". Szef grupy najemników wycofał się w końcu na Białoruś po mediacjach z udziałem prezydenta tego kraju.
Według rosyjskich mediów i w wyniku buntu wagnerowców zginęło od 13 do 20 osób. Portal „Ukraińska Prawda” oblicza rosyjskie straty podczas marszu wagnerowców na Moskwę: są to trzy śmigłowce radioelektroniczne bojowe Mi-8, jeden transportowy Mi-8 oraz dwa śmigłowce szturmowe Ka-52 i Mi-35M, a także samolot pocztowy Ił-22M oraz dwa pojazdy opancerzone.
Wagnerowcy mieli stracić dwa UAZ-y, jeden samochód ciężarowy KamAZ i samochód pancerny VPK-Ural.
Zdaniem zachodnich ekspertów z Oryx podczas buntu wagnerowcy zestrzelili samolot Ił-22M i sześć śmigłowców armii rosyjskiej.
MB/KW
Źródło zdjęcia: Władimir Putin. Fot. Twitter
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka