Gościem poniedziałkowego odcinka programu „Jastrzębowski wyciska” był Jacek Murański. Aktor i zawodnik MMA opowiadał Sławomirowi Jastrzębowskiemu o swoim synu, Mateuszu. Wyjaśnił, dlaczego nie ukazała się druga część wywiadu z nim w Salon24.pl. Zdradził Salonowi24.pl, że powstanie film biograficzny o Mateuszu Murańskim. Jacek Murański opowiadał również o Jarosławie Jakimowiczu i TVP, Krzysztofie Daukszewiczu i TVN, Bogu, honorze, ojczyźnie i próbach zarabiania przez ludzi na śmierci jego syna. A to nie koniec tematów w tym poruszającym, mocnym wywiadzie jakiego udzielił Salonowi24.pl.
Murański o "tańcu na grobie" Mateusza Murańskiego
– Po śmierci Mateusza w mediach zaczął się taniec na grobie mojego syna. Twój materiał był inny – „uruchomiłeś” mnie, chcę ci za to podziękować – zaczął Jacek Murański. – To pozwoliło mi wyjść ze stanu osłupienia, poskutkowało naszą rozmową o nienawiści i śmierci – dodał. (dalsza część tekstu pod materiałem wideo)
Będzie film biograficzny o Mateuszu Murańskim
Murański przypomniał, że nieopublikowana pozostała druga część rozmowy dla Salon24.pl. Pierwszą część można przeczytać tutaj.
– Ona się ukaże w połączeniu z filmem biograficznym o Mateuszu. Podpisałem umowę z Domem Medialnym. Wzorem dla tego dokumentu będzie film biograficzny o Ani Przybylskiej – tłumaczył gość Sławomira Jastrzębowskiego.
– Druga część naszej rozmowy, przeprowadzonego zaraz po śmierci Mateusza, będzie idealnie komponowała się z filmem. Są tam sprawy płynące prosto z serca, mówiono w strasznej traumie, w wielkich emocjach – wyjaśniał ojciec Mateusza Murańskiego.
"Niektórzy ludzie chcieli śmierć Mateusza wykorzystać finansowo"
– Odniosłem wrażenie, że niektórzy ludzi chcieli śmierć Mateusza wykorzystać finansowo. Właściciel mieszkania, w który wynajmował je Mateuszowi, który udzielał i udziela wywiadów na ten temat, zażądał od Ciebie publicznie nie tylko spłaty rachunków. Powiedziałeś, że to pokryjesz. Zaczął mnożyć sumy. Za usunięcie plamy oleju w garażu zażądał prawie 2 tysięcy złotych. Nie chciałeś się na to zgodzić. Czy ta sprawa trafiła do sądu? – pytał Jastrzębowski.
– Tak, mężczyzna otrzymał wezwanie do zaprzestania naruszania moich dóbr osobistych. I do zaprzestania naruszania pośmiertnych dóbr mojego syna – odpowiedział gość „Jastrzębowski Wyciska”.
– Próby zmonetyzowania śmierci mojego syna i w małej, i w dużej skali to jest coś absolutnie niewyobrażalnego dla człowieka, który wiele widział w życiu – dodał zbulwersowany Jacek Murański.
W trakcie wywiadu, który można obejrzeć na YouTube, Murański szczegółowo tłumaczy, na czym to polegało.
Murański ostro o Jakimowiczu: "To siewca nienawiści"
Jacek Murański ostro wypowiedział się o Jarosławie Jakimowiczu. Najpierw zwrócił jednak uwagę, że po stronie opozycji są ludzie, którzy uważają, że osiem gwiazdek (słynne „wykropkowane j... PiS”) daje wielu ludziom opozycji poczucie bezkarności – swoisty immunitet. Podkreślił, że to działa jednak po obu stronach politycznego konfliktu.
– Jarosław Jachimowicz – homofob, siewca nienawiści – zaczął Jacek Murański.
– Nie lubisz Jakimowicza – zauważył Jastrzębowski.
– Nie jest tak, że nie lubię Jakimowicza. Nie lubię tego, jaką krzywdę wyrządza innym ludziom. A TVP to toleruje. To jest zło, ja to nazywam złem. Bez względu na deklarowane poglądy polityczne. Jakimowicz może panu Antoniemu Macierewiczowi nie tylko wyściskać, ale i wycałować rękę. Ale to nie zmienia mojego spojrzenia na tę osobę – to jest homofob i hejter – mówił Murański.
Murański o Daukszewiczu: "TVN pozbywa się przyzwoitych ludzi"
Jacek Murański zwrócił uwagę, że konkurencyjna z TVP stacja, czyli TVN, ma podobny problem. Przypomniał sprawę z Krzysztofem Daukszewiczem, który niedawno w atmosferze skandalu pożegnał się ze „Szkłem kontaktowym”.
– TVN pozbywa się przyzwoitych ludzi: Krzysztof Daukszewicz, Robert Górski.
– Górski i Andrusa sami odeszli – przypomniał Jastrzębowski.
– Wiesz jak się „samemu odchodzi” - odpowiedział Murański: – Wystarczy sugestia, rozmowa.
– TVN sam się kanibalizuje, zjadają własnych ludzi. Zmusza się do odejścia przyzwoitych ludzi, a zostawia się Piotra Kraśkę, najlepszego doradcę podatkowego w tym kraju, w Europie, na świecie – kpił Jacek Murański.
– Zapłacił podatki, powiedział, że to wina księgowej – odparł Jastrzębowski.
– A to, że jeździł samochodem bez uprawnień, to pewnie też wina księgowej. I to on jest moralistą w TVN – nie odpuszczał Murański.
"Idę drogą Lecha Kaczyńskiego"
Dodajmy, że Jastrzębowski z Murańskim poruszyli w długiej rozmowie mnóstwo wątków, zarówno osobistych, jak i politycznych. W jednym miejscu wywiadu Murański podkreślił: „Idę drogą Lecha Kaczyńskiego. Dlatego uważam, że nacjonalizm nie jest dobry, dobry jest patriotyzm”.
Jacek Murański kontra Paweł Jóźwiak
– Co się dzieje w twojej karierze zawodnika MMA? – pytał Jastrzębowski Jacka Murańskiego. Przypomniał, że Murański będzie walczył w federacji z Pawłem Jóźwiakiem.
– Pokazaliście wczoraj bardzo dużo złych emocji, mało się nie pobiliście – zagadnął prowadzący program. – Czy to była ustawka, czy autentyczne emocje? – dopytywał.
– To autentyczne emocje – zapewnił Murański. – Dla mnie Paweł Jóźwiak to Janusz Palikot polskich freak fighterów. (..) To był mój kolega, dosyć bliski znajomy. To miała być walka „no offence” - tak zostało mi to przedstawione, dlatego podpisałem taki kontrakt. O zgrozo, przecierałem oczy, gdy zobaczyłem chore emocje Jóźwiaka. Nie dowierzałem w to, co widzę i słyszę. Paweł Jóźwiak przeobraził się w Marcina Najmana – w najsłabsze, najgłupsze ogniwo polskich freak fighterów. Zaczął mnie lżyć jak Najman.
– Lepiej się ogląda walkę dwóch facetów, którzy się nienawidzą, wymieniają nieuprzejmości, a później mają to wszystko wyrównać w ringu czy w klatce – odparował Jastrzębowski.
– Umówiłem się na „no offence”, podpisałem kontrakt na walkę z kolegą, z bliskim znajomym, bo za takiego uważałem Pawła Jóźwiaka – odpowiedział Murański. – Co innego kupiłem, a co innego dostałem. Kupiłem jajko, dostałem zbuka – ironizował zawodnik MMA.
Dlaczego Jacek Murański nazywa swojego przeciwnika „Palikotem polskich freak fighterów?”. O tym również posłuchacie w wywiadzie na internetowym kanale Salon24.pl.
Murański: Dla mnie jest ważne hasło: Bóg, honor, ojczyzna"
Są w polskim internecie ludzie, którzy zohydzają wartości, które znamy jako „Bóg, honor, ojczyzna” - zwrócił uwagę Jacek Murański. Dodał, że to wartości, które są dla niego osobiście ważne. – Są ludzie, którzy te wartości skutecznie zohydzają młodym ludziom, mówią, że to przypał – zauważył.
– Nagle pojawia się facet, który nazywa się Jacek Murański. I mówi: „hola, hola, tak nie wolno. Jeżeli dalej tak się będziemy zachowywali, to spalą nam dom. Spalą nasz dom - Polskę” – w retorycznym stylu mówił Murański.
I mocno dodał: – Jeżeli będziemy zdemoralizowani, jeżeli te wartości nic dla nas nie będą znaczyły, to jeśli przez Białoruś zaatakuje nas Władimir Putin, to zniszczą nas w ciągu paru godzin.
– Są ludzie, którzy skutecznie chcą mnie zohydzić wobec innych jako przedstawiciela Ciemnogrodu. To są ludzie połączeni na różne sposoby, także biznesami. To, co o mnie mówią działa jak goebbelsowska propaganda. Ludzie przestają słuchać tego, co mówię, powtarzają tylko: „Jacek Murański jest złem”.
– A przecież odwołuję się do patriotyzmu; patriotyzmu – podkreślam – a nie nacjonalizmu – mówił Jacek Murański.
KW
Źródło zdjęcia: Jacek Murański w "Jastrzębowski Wyciska". Fot. Salon24.pl ©
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka