Jeśli ktoś planuje zrobić przegląd samochodu 23 czerwca, powinien odłożyć swoje plany. Jutro odbędzie się krajowy protest diagnostów, którzy uważają, że rząd powinien podnieść stawki za wykonywaną usługę. Obecnie kwota za badanie techniczne pojazdu wynosi 99 złotych.
Kilkaset stacji będzie protestować
Aż 220 stacji diagnostycznych w Polsce nie będzie jutro obsługiwać klientów. Mechanicy uważają, że opłata za przegląd powinna wynosić minimum 200 złotych. Dodają, że skoro rosną stawki za mandaty, to również i za ich usługi należy się płacić więcej.
- Chcielibyśmy, żeby w ustawie było zapisane, że ta stawka będzie waloryzowana. Protest będzie wyglądał tak, że zarówno diagności, jak i właściciele stacji będą na miejscu, przez cały dzień. Będą tłumaczyć kierowcom, dlaczego się zamykają i dlaczego nie można wykonać badania technicznego samochodu - wyjaśnił Marcin Barankiewicz z Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów.
Diagności przekonują też, że cena za przegląd w Polsce należy do najniższych w całej Unii Europejskiej i nie zmienia się od 20 lat. "W Polsce działa około 5 tysięcy stacji kontroli pojazdów. Większość z nich to mikro i mali przedsiębiorcy, firmy rodzinne z polskim kapitałem" - przypominają protestujący na ulotkach.
Tyle grozi za brak przeglądu
Tymczasem Ministerstwo Infrastruktury nie planuje podnosić opłat dla kierowców za dokonanie przeglądu. Rząd stoi na stanowisku, że branża się rozwija, powstaje coraz więcej warsztatów, a zrobienie badania jest obowiązkowe raz do roku. Przypominamy: za brak ważnego przeglądu grozi kara od 1,5 tys. do 5 tys. zł na wypisanym mandacie.
GW
Inne tematy w dziale Technologie