Dziennikarze brytyjskiej gazety "The Guardian" przeprowadzili śledztwo dziennikarskie ws. zawartości antybiotyków w drobiu dostępnym w popularnych sieciówkach. Pod lupę wzięli m.in. kurczaki sprowadzane z Polski. Padły poważne oskarżenia pod adresem firmy SuperDrob.
Brytyjskie śledztwo dziennikarskie ws. antybiotyków w drobiu
Biuro Dziennikarstwa Śledczego (BIJ), niezależna organizacja non-profit podała, że spółka SuperDrob, która dostarcza produkty drobiowe do sieci handlowych w Wielkiej Brytanii, takich jak Lidl, Asda i Iceland, pozyskuje kurczaki z gospodarstw stosujących antybiotyki fluorochinolonowe, sklasyfikowane przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) jako " krytycznie ważne antybiotyki". Fluorochinolony są często stosowane w leczeniu poważnych zakażeń salmonellą u ludzi.
UE zaostrzyła w 2022 roku przepisy dotyczące stosowania antybiotyków w rolnictwie, ponieważ mogą one powodować, że bakterie wywołujące infekcje u ludzi staną się na nie uodpornione. Antybiotyki fluorochinolonowe to leki legalne zarówno w UE, jak i Wlk. Brytanii, ale ich użycie musi być ściśle kontrolowane.
„Wydaje się jednak, że stosowanie leków krytycznych dla zdrowia ludzkiego w gospodarstwach rolnych w Polsce, największym europejskim producencie mięsa drobiowego, gwałtownie wzrosło w ostatnich latach. Sprzedaż fluorochinolonów wzrosła w kraju o ponad 70 proc. Dane pokazują jeszcze większy wzrost sprzedaży kolistyny, leku ostatniej szansy stosowanego w leczeniu ciężkich zakażeń” – informuje "The Guardian".
Polska firma mówi, że chodzi o próbę nieuczciwej konkurencji
Gazeta informuje, że trzy niezależne źródła potwierdziły stosowanie antybiotyków fluorochinolonowych przez polską firmę SuperDrob. "Nie ma w tym nic bezprawnego, ale testy przeprowadzone przez BIJ, nadzorowane przez pracownika naukowego Uniwersytetu Oksfordzkiego, w maju odkryły bakterie odporne na fluorochinolony w próbkach odpadów pobranych z wielu polskich ferm drobiu, które prawdopodobnie dostarczał SuperDrob" – oznajmiają dziennikarze.
W przesłanej odpowiedzi SuperDrob poinformował, że leki faktycznie były używane, ale firma ma twardą politykę ich stosowania. Używane są tylko wtedy, gdy jest to uzasadnione i pod nadzorem lekarza weterynarii. SuperDrob poinformował również, że ogranicza stosowanie antybiotyków fluorochinolonowych i wycofa je całkowicie do 2025 r.
Rzecznik firmy SuperDrob w rozmowie z Interią wskazał, że doniesienia brytyjskich mediów dotyczą "wyjaśnionej już sytuacji sprzed kilku lat". Dziennik "The Guardian" podkreślał jednak w swoim materiale, że próbki badań z mięsa i odpadów z polskich ferm zostały pobrane w maju tego roku.
- Odczytujemy ten materiał jako próbę nieuczciwej konkurencji na trudnym rynku brytyjskim, gdzie działamy od lat - przekazał Interii Adam Jarczyński z SuperDrob. Nie odpowiedział jednak na pytanie kto konkretnie miałby skorzystać na oskarżeniach w stosunku do polskiej firmy.
Polska branża drobiarska broni jakości mięsa
Na materiał uderzający w polską branżę drobiarską zareagowała również Krajowa Rada Drobiarstwa - Izba Gospodarcza. KRD-IG podkreśla, że polskie mięso drobiowe było, jest i będzie bezpieczne.
"Zarówno warunki chowu, jak i produkcji są na każdym etapie pod stałym nadzorem państwowych instytucji, które przeprowadzają wiele procedur kontrolnych i dbają o to, żeby produkty były w pełni bezpieczne dla zdrowia konsumentów" - napisano w komentarzu.
Drobiarze zapewniają, że mięso, które trafia do sprzedaży nie zawiera antybiotyków, co mają gwarantować restrykcyjne przepisy prawa zarówno polskiego, jak i unijnego. "Nad całością tego procesu czuwają lekarze weterynarii nadzorujący na co dzień stada oraz Inspekcja Weterynaryjna, która przeprowadza kontrole zwierząt i mięsa z nich pozyskiwanego" - czytamy w oświadczeniu, które cytuje portalspozywczy.pl.
Krajowa Rada Drobiarstwa - Izba Gospodarcza ma obawy o wiarygodność tez stawianych w artykule. "Nie kwestionując prawa dziennikarzy do przeprowadzania śledztw zwracamy jednak uwagę na brak jego transparentności. Gdy oskarżana o rzekome nieprawidłowości firma zwróciła się o przesłanie wyników badań, na które powołują się dziennikarze, nie uzyskała takich informacji. Stawia to pod znakiem zapytania wiarygodność stawianych tez" - komentuje KRD-IG.
Jak napisano, branża "odnosi wrażenie, że publikacje brytyjskich mediów, które dyskredytują jakość polskiego drobiu, są elementem nieuczciwej walki konkurencyjnej i mają na celu zakwestionowanie pozytywnego wizerunku tej branży oraz niesprawiedliwe postrzeganie podmiotów, które każdego dnia dbają o najwyższą jakość wytwarzanych produktów".
W Polsce kurczaki SuperDrob można kupić m.in. w Biedronce pod marką "Sielski kurczak". Firma reklamuje je jako niezawierające antybiotyków.
Salmonella w Wielkiej Brytanii
W 2020 r. władze UE i Wielkiej Brytanii łączyły zakłady mięsne i farmy SuperDrob ze źródłem wybuchu epidemii salmonelli w Wielkiej Brytanii, która zainfekowała ponad 400 osób. BIJ w swoim śledztwie przyjrzało się sekwencjom genetycznym bakterii odpowiedzialnych za wybuch epidemii i stwierdzono, że większość była oporna na fluorochinolony, a w niektórych przypadkach próbki okazały się również odporne na wiele leków, co jeszcze bardziej utrudnia leczenie infekcji.
SuperDrob poinformował "The Guardian", że w momencie wybuchu epidemii branża była nadzorowana przez państwo, ale wprowadzono własny system zwalczania salmonelli, opracowany przez specjalistów z działu chorób drobiu i jakości. Firma podała, że zmieniono również umowy ze swoimi hodowcami, aby zapewnić, że systemy te będą działać w ich obiektach. Od marca 2021 r. w jej produktach nie wykryto podobnych przypadków.
ja
(Zdjęcie: Polski gigant mięsny oskarżony o stosowanie antybiotyków w mięsie, fot. Canva)
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Gospodarka