Zapytano Muska, czy będzie startował w wyborach. Oto, jak odpowiedział

- Jest prawdopodobne i bardzo prawdopodobne, że Tesla zrobi coś bardzo ważnego we Francji w nadchodzących latach – zapowiedział Elon Musk, który uczestniczył w targach technologicznych VivaTech w Paryżu. Dwie fabryki Tesli mają powstać w Europie.

Zobacz takżeNieciekawie w TVN24. Afera w "Szkle Kontaktowym" odbija się na pracownikach stacji

Musk lubi Macrona

Prezydent Emmanuel Macron, który spotykał się wcześniej dwukrotnie z Muskiem w ostatnich miesiącach, chce przekonać miliardera do zainstalowania we Francji w budowę fabryki baterii Tesli. - Prezydentowi Macronowi zależy na przyszłości Francji. To mądry człowiek, wie, co jest ważne. W każdym razie robi wszystko dla tego kraju, a ja sam jestem fanem prezydenta. Wiem, że nie wszyscy go tak lubią, ale ja go lubię – stwierdził amerykański przedsiębiorca.

- Dla środowiska lepiej jest produkować lokalnie. Pojazdy elektryczne muszą być w stanie działać, muszą być opłacalne w dłuższej perspektywie bez dotacji. Dotacje nie będą trwały wiecznie - przyznał Musk.

Szef Tesli, Twittera i Starlinka zauważył, że "Francja jest drugą co do wielkości gospodarką w Europie. I jest tu dużo talentów". - Paryż to naprawdę piękne miasto, co wzmacnia czynnik atrakcyjności - dodał.

Zobacz takżePiS zmienia taktykę. Brudziński zapowiada nowe miejsce konwencji

Tournee Muska po Europie

Przed wizytą we Francji, Musk odwiedził m.in. Włochy. Spotkał się tam z premier Giorgią Meloni i Antonio Tajanim, szefem dyplomacji Italii.

Musk był również pytany o kandydowanie w amerykańskich wyborach prezydenckich. - Czasami wyobrażamy sobie, że prezydent Stanów Zjednoczonych ma niezwykle silną pozycję (…) W pewnym sensie tak, oczywiście, ale amerykańska Konstytucja jest taka, że pozycja prezydenta jest bardzo ograniczona - odparł, deklarując, że nie chce kandydować w wyborach.