(Janusz Kowalski na mównicy sejmowej. Fot. PAP/Andrzej Lange)
(Janusz Kowalski na mównicy sejmowej. Fot. PAP/Andrzej Lange)

Mieli debatować o komisji, pokłócili się o pieniądze. W Sejmie temperatura wciąż wysoka

Redakcja Redakcja Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 6
W piątek w Sejmie odbywa się drugie czytanie projektu nowelizacji ustawy o powołaniu komisji ds. badania rosyjskich wpływów. Na mównicy pojawił się m.in. poseł Janusz Kowalski, który zaatakował polityków PO w zupełnie innej sprawie. Na słowa polityka zareagował Jakub Rutnicki z KO, który nazwał posłów partii rządzącej "obłudnikami".

Nowa poprawka do ustawy o komisji

Sejm, w piątek, po godz. 9 wznowił obrady. W ostatnim dniu posiedzenia posłowie przeprowadzili drugie czytanie prezydenckiego projektu nowelizacji ustawy o komisji ds. badania wpływów rosyjskich. Politycy opozycji określają ją jako "lex Tusk" a PiS jako "Lex AntyPutin".

W środę sejmowa komisja przyjęła poprawkę PiS do projektu nowelizacji ustawy powołującej komisję ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo Polski. Propozycja ta m.in. usuwa termin publikacji pierwszego raportu komisji, ustalony na 17 września.

Poseł Piotr Kaleta (PiS) poinformował, że jego ugrupowanie w piątek składa dodatkową poprawkę, której celem - jak powiedział - "jest wyłączenie jakichkolwiek wątpliwości interpretacyjnych, które mogą ujawnić się w czasie pracy sądowej".

Chodzi o doprecyzowanie, kto będzie stronami postępowania przed sądem podczas apelacji od decyzji komisji. "Stronami postępowania w sprawie apelacji są osoba wnosząca apelację i Komisja" - zakłada poprawka wniesiona przez klub PiS. Na posiedzeniu komisji nie było głosów sprzeciw i poprawka PiS została przyjęta.

Prezydencka minister Małgorzata Paprocka powiedziała, że poprawka jest jak najbardziej zasadna. Biuro Legislacyjne nie zgłosiło uwag, nie było innych poprawek do projektu noweli.

Ostre słowa w Sejmie 

Przed dyskusją nad komisją ds. badania wpływów rosyjskich wniosek formalny złożył poseł Suwerennej Polski Janusz Kowalski. Nie został powitany ciepło, gdy wchodził na mównicę posłowie zaczęli skandować "tłusty miś". – Eurokraci podjęli dwie bardzo niedobre decyzje. Po pierwsze blokują 40 mln euro dla polskich rolników a ta opozycja, która tak teraz krzyczy, siedzi cicho pod niemiecką miotłą. Druga kwestia dotyczy zakazu importu pszenicy i kukurydzy. W środku kampanii wyborczej Ursula von der Leyen z EPL, do której należy PO i PSL, uchyli ten zakaz – powiedział poseł. 



Na słowa Kowalskiego zareagował Jakub Rutnicki, który nazwał polityków PiS "obłudnikami". – Składam wniosek, żeby Janusz Kowalski stanął przed ludźmi i powiedział ile milionów zgarnia w spółkach Skarbu Państwa. Kowalski zawsze o Polsce krzyczy, a tak naprawdę brał grube miliony, a wam zafundował drożyznę. To jest o was prawda, obłudnicy – grzmiał poseł KO. 


"Wy hipokryci z Platformy Obywatelskiej" 

Janusz Kowalski nie pozostał dłużny i ostatnie słowa należały do niego. – Wy hipokryci z Platformy Obywatelskiej. Boli was to, że w 2016 roku wypalaliśmy żelazem wasze nieprawidłowości. Boli was, że odzyskaliśmy sześć mld złotych od Gazpromu. Przez osiem lat waszych rządów kradliście. Spółki Skarbu Państwa dołowały – wykrzyczał, pojawiając się mównicy w trybie ad vocem. 


– Sprzedawaliście majątek narodowy. I co się śmiejesz, człowieku? Rozkradaliście i prywatyzowaliście. Nigdy nie dojdziecie do władzy, bo jakbyście doszli, to byście wszystko sprzedali – dodał. Wypowiedź Kowalskiego była przekrzykiwana przez posłów opozycji. 


MP

(Janusz Kowalski na mównicy sejmowej. Fot. PAP/Andrzej Lange)

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj6 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka