Były prezydent Donald Trump został formalnie aresztowany decyzją sądu federalnego w Miami. Postawiono mu aż 37 zarzutów, związanych z wynoszeniem tajnych dokumentów. Republikanin nie przyznaje się do winy, nazywa całą sprawę "hańbą" i jest przekonany, że to spisek ze strony Demokratów i Joe Bidena, który ma na celu pozbawienie go szans na powrót do Białego Domu.
- Mamy rząd, który jest poza kontrolą. Mamy kraj, który jest skorumpowany i upadający - tak Donald Trump skomentował decyzję sądu w Miami o postawienie mu zarzutów i w stan oskarżenia. Polityk nie został fizycznie doprowadzony do aresztu, ponieważ według prokuratorów nie ma zagrożenia, że ucieknie poza Stany Zjednoczone. Obyło się też bez założenia kajdanek, choć pobrano od niego odcisku palców.
Zarzuty i akt oskarżenia pod adresem Trumpa
Trump usłyszał 37 zarzutów - w tym 31 dotyczących nielegalnego przetrzymywania informacji dotyczących bezpieczeństwa narodowego, a także sześć innych dotyczących składania fałszywych oświadczeń, zmowy i utrudniania śledztwa - podało CNN. To pierwszy w historii były prezydent USA z zarzutami karnymi.
Śledczy oskarżają Trumpa o celowe ukrywanie posiadanych dokumentów opatrzonych najwyższymi klauzulami tajności oraz chowanie ich przed śledczymi. Trump miał też pokazywać nieuprawnionym osobom plan ataku na Iran. Do sieci kilka tygodni temu wyciekły zdjęcia kartonów z dokumentami, które miał przetrzymywać Republikanin w swojej rezydencji. Wśród nich były materiały dotyczące amerykańskich programów jądrowych, a także "zdolności wojskowych USA i innych krajów, potencjalnych wrażliwych punktów Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników na ataki wojskowe i plany możliwego odwetu w odpowiedzi na atak z zagranicy".
"To już nie jest nasza Ameryka"
- Dzisiaj nie chodzi o Donalda Trumpa, nie chodzi o Partię Republikańską, nie chodzi też o wybory w 2024 roku. Tu chodzi o niszczenie wielowiecznych amerykańskich zasad, które tak długo wyróżniały ten kraj - podkreśliła po rozprawie sądu w Miami Alina Habba, prawniczka Trumpa. - To, co dzieje się z byłym prezydentem, powinno przerazić wszystkich obywateli tego kraju. To już nie jest nasza Ameryka - dodała, porównując USA pod rządami Joe Bidena do dyktatur.
- Ze smutkiem patrzę, jak skorumpowany urzędujący prezydent aresztuje swojego czołowego przeciwnika politycznego na podstawie fałszywych i sfabrykowanych zarzutów - oświadczył Trump, który zapewnił, że po wygranych wyborach prezydenckich wyznaczy prokuratora, zajmującego się decyzjami Bidena.
Nie wiadomo, jak długo będzie się toczył proces Trumpa. Pierwsze oskarżenia ze strony prokuratury padły natomiast w kwietniu tego roku - śledczy ze stanu Nowy Jork oskarżyli go o 34 przypadki fałszowania dokumentacji biznesowej w związku z zapłatą za milczenie aktorce porno Stormy Daniels podczas kampanii prezydenckiej w 2016 roku. Następne posiedzenie sądu w tej sprawie planowane jest na grudzień br.
Fot. Donald Trump w swojej posiadłości w Bedminster w New Jersey/PAP/EPA
GW
Inne tematy w dziale Polityka