Premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej w KPRM w Warszawie, fot. PAP/Paweł Supernak
Premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej w KPRM w Warszawie, fot. PAP/Paweł Supernak

Spięcie premiera i dziennikarza TVN. Poszło o "tłuste koty" w spółkach

Redakcja Redakcja Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 49
Podczas konferencji prasowej, kiedy premier Mateusz Morawiecki przedstawiał m.in. założenia do przyszłorocznego budżetu, został zapytany o to, czy jego zdaniem osoby powiązane z obozem władzy pracujące w spółkach Skarbu Państwa nie zarabiają za dużo. Odpowiedzi szefa rządu nie bardzo podobały się pytającemu.

Dziennikarze pytają Morawieckiego o "tłuste koty"

Dziennikarze pytali Mateusza Morawieckiego o "listę osób powiązanych z władzą, a zarabiających ogromne pieniądze w spółkach Skarbu Państwa". Bartosz Filipowicz z TVN zwrócił uwagę, że premier wcześniej na zadane pytanie o wysokość zarobków nie odpowiedział i jednocześnie zadał kolejne, czy "hasło praca, pokora, umiar jest aktualne", przy tym wspominając słowa Jarosława Kaczyńskiego o "tłustych kotach", odnoszące się do osób powiązanych z PiS, a zarabiających duże pieniądze w państwowych firmach.

Zdaniem premiera, wcześniej zarobki szefów spółek Skarbu Państwa były de facto dwa razy wyższe, a dziennikarze sprzyjający PO "jakoś się tym za bardzo nie interesowali".

- Menadżerowie w spółkach Skarbu Państwa w czasach PiS zarabiają zdecydowanie mniej niż w czasach Platformy Obywatelskiej. Dodatkowo obroty firm, którymi zarządzają menadżerowie, są dużo, dużo wyższe, zyski w wielu miejscach są dużo bardziej pokaźne, natomiast wynagrodzenia są niższe, ponieważ rząd PiS już na początku naszych rządów obniżył znacząco wynagrodzenia dla menadżerów spółek Skarbu Państwa - powiedział Morawiecki.


Premier: Czy TVN to pokaże?

Premier zaznaczył, że wystarczy porównać wynagrodzenia w czasach rządów PO-PSL i PiS. Zapowiedział, że we wtorek lub w środę zaprezentowane zostanie porównanie zarobków w różnych latach. "My to bardzo skrupulatnie policzymy i pokażemy całej opinii publicznej" - zapowiedział. -  Ciekawe, czy TVN pokaże, ile zarabiali szefowie SSP za rządów PO i za naszych – pytał retorycznie szef rządu. - Szczerze mówiąc, wątpię, ale może pokażą, może będzie im trochę głupio, przy czym pokażemy, jaka była inflacja, jakie były obroty – dodał Morawiecki.

Dziennikarz TVN nie był zadowolony z odpowiedzi szefa rządu. Morawiecki stwierdził, że odpowiada on na wszystkie pytania TVN-u, których redaktorzy "czasami zadają więcej pytań niż wszystkie inne redakcje razem wzięte" i zaapelował do przewodniczącego PO Donalda Tuska o odpowiadanie na pytania redaktorów TVP.

– Widzę tutaj, że redakcja TVN-u bardzo się oburza. Byłbym wdzięczny, gdyby na konferencjach przewodniczącego Donalda Tuska na przykład Telewizja Polska mogła w ogóle zadawać pytania w sposób nieograniczony, tak jak państwo mogą zadawać – stwierdził.

– To jest bardzo dobra propozycja, droga redakcjo TVN. Panie Tusk, niech się pan nie boi. Ja tu odpowiadam na wszystkie pytania TVN-u, czasami zadają więcej niż wszystkie inne redakcje razem wzięte. Panie Tusk, niech się pan nie boi, niech pan odpowiada na pytania redaktorów Telewizji Publicznej. Zachęcam do tego, odwagi – dodał szef rządu.


Zarobki ludzi "dobrej zmiany"

W poniedziałek portal WP.PL napisał o przeanalizowaniu raportów 19 spółek notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych. Według nich ponad 437 mln zł pensji i nawet do 45 mln zł nagród wypłaciły ludziom związanym z PiS giełdowe spółki z udziałem państwa. We władzach 19 spółek w ostatnich latach miało zasiadać 152 ludzi "dobrej zmiany". 90 z nich zostało dzięki temu milionerami lub multimilionerami - informował portal.

We wtorek portal przedstawił drugą część raportu - listę 62 osób, które do końca 2022 r. zarobiły w giełdowych spółkach mniej niż milion złotych. Napisał, że niektórym do dołączenia do "klubu milionerów" zabrakło w ubiegłym roku zaledwie kilku tysięcy złotych. Pierwsze miejsce na tej liście - ex aequo - zajmuje dwójka przyjaciół Beaty i Edwarda Szydłów. Do miliona złotych wynagrodzenia zabrakło im po 4 tys. złotych - napisał portal WP.PL.

Do publikacji dotyczącej wynagrodzeń osób związanych z obozem rządzącym odniosła się w poniedziałek Szydło. "Przypominam, że nie jestem w rządzie od 2019 roku. Pytania o politykę kadrową proszę kierować gdzie indziej. Co do moich słów z 2015 roku, to nie zmieniłam i nigdy nie zmienię zdania, że praca, pokora i umiar są najważniejsze w zarządzaniu państwem" - napisała była premier na Twitterze.

ja

(Zdjęcie:  Premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej w KPRM w Warszawie, fot. PAP/Paweł Supernak_

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj49 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (49)

Inne tematy w dziale Polityka