Ekipa ratunkowa na miejscu wypadku w Hunter Valley, fot. PAP/EPA/DARREN PATEMAN
Ekipa ratunkowa na miejscu wypadku w Hunter Valley, fot. PAP/EPA/DARREN PATEMAN

Wypadek autobusu z weselnikami. Wciąż nie wiadomo, kto zginął, a kto przeżył

Redakcja Redakcja Wypadki Obserwuj temat Obserwuj notkę 1
W Hunter Valley w Australii, jednym z najbardziej malowniczych miejsc na świecie, doszło do potwornej tragedii. Na miejscu katastrofy autobusu, w której zginęło 10 osób, a ponad 20 zostało rannych, złożono kwiaty, ale nikt do końca nie zna nazwisk wszystkich ofiar. To byli nowożeńcy i goście weselni, którzy wracali z uroczystości.

Wypadek autobusu z weselnikami

Autobus, który przewoził około 40 gości weselnych, uległ wypadkowi w niedzielę około godz. 23.30 czasu lokalnego w pobliżu miasteczka Greta, 180 kilometrów na północny zachód od Sydney. Wiadomo, że do wypadku, wyniku którego autobus przewrócił się na bok, doszło na rondzie we mgle. Więcej informacji policja nie udziela.

Autobus przewoził pasażerów, którzy byli wcześniej na weselu w Wandin Estate Winery i zmierzali do swojego zakwaterowania w mieście Singleton w Hunter Valley - poinformowała rzeczniczka policji Tracy Chapman.

Nowożeńcy, Mitchell Gaffney i Maddy Edsell, byli zapalonymi piłkarzami footballu australijskiego i należeli do męskich i żeńskich drużyn Singleton, Roosters i Roosterettes. "To był miły dzień, a ślub jak z bajki" - powiedział mediom jeden z gości weselnych.


Nie wiadomo, kto zginął, a kto przeżył

Po katastrofie autobusu mieszkańcy Hunter Valley są wstrząśnięci i czekają na szczegóły tragedii, ponieważ nie ujawniono listy pasażerów autobusu.

Policja kryminalistyczna i drogowa cały czas pracuje na miejscu wypadku. Komisarz Chapman powiedziała, że potwierdzono śmierć 10 osób, ale "możliwych jest więcej ofiar śmiertelnych". W sumie 25 osób zostało zabranych do szpitala z "różnymi obrażeniami", ale funkcjonariusze muszą jeszcze sprawdzić, czy więcej ciał jest uwięzionych pod wrakiem autobusu - zastrzegła. Wszystko wskazuje na to, że w pojeździe nie było dzieci.

Premier Nowej Południowej Walii Chris Minns powiedział w poniedziałek po południu, że 21 osób pozostaje w szpitalu, jedna w stanie krytycznym, a stan reszty jest stabilny.

Kierowca aresztowany, postawiono mu zarzuty

Policja apeluje do wszystkich, którzy posiadają informacje na temat tego, kto znajdował się w autobusie lub na temat samego wypadku, o zgłaszanie się do komisariatu w Cessnock. Ofiary bowiem w większości nie miały przy sobie dokumentów, stąd nie można ich zidentyfikować.

Kierowca autobusu, 58-letni mężczyzna przeżył i nie odniósł poważniejszych obrażeń. Został przewieziony do szpitala na obowiązkowe badania na ewentualną obecność we krwi alkoholu lub środków odurzających i został oskarżony. Rzeczniczka policji nie chciała przedstawić mediom konkretnych zarzutów, ale wyjaśniła dziennikarzom, że "jest wystarczająco dużo informacji, abyśmy mogli stwierdzić, że kierowcy zostaną postawione zarzuty". Odmówiono mu wyjścia za kaucją. Już we wtorek trafi przed sąd.

ja

(Zdjęcie: Ekipa ratunkowa na miejscu wypadku w Hunter Valley, fot. PAP/EPA/DARREN PATEMAN)

Czytaj także:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj1 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Rozmaitości