Rosyjski MON sięga po Czeczenów. PAP/EPA/SERGEI ILNITSKY
Rosyjski MON sięga po Czeczenów. PAP/EPA/SERGEI ILNITSKY

Rosja sięga po Czeczenów. Dla Prigożyna to może być koniec

Redakcja Redakcja Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 20
Agencja Interfax podaje, że Ministerstwo Obrony Rosji podpisało kontrakt z pierwszą ochotniczą formacją wojskową walczącą na Ukrainie. To Czeczeni z batalionu „Achmat”. Rosyjski resort obrony informował 10 czerwca, że wszystkie ochotnicze formacje wspierające rosyjską armię na Ukrainie będą podpisywać kontrakty z resortem obrony do 1 lipca. Komentatorzy zwracają uwagę, że może to służyć neutralizacji wpływów Jewgienija Prigożyna i jego Grupy Wagnera.

Rosyjskie wojsko podpisało kontrakty z Czeczenami

Podpisy pod kontraktem złożyli zastępca szefa Sztabu Generalnego Federacji Rosyjskiej, gen. Aleksiej Kim oraz dyrektor Rosyjskiego Uniwersytetu Sił Specjalnych, Adam Daszajew. W uroczystości brał też udział dowódca batalionu „Achmat”, gen. Apti Alaudinow.

Kontrakt służy „zdefiniowaniu kwestii prawnych i precyzować jakie działania podejmują jednostki ochotnicze z batalionu »Achmat« w strefie specjalnej operacji wojskowej i „rozszerzyć ochronę socjalną i inne środki wsparcia ze strony państwa dla ochotników i ich rodzin”. Specjalna operacja wojskowa to rosyjskie określenie dla regularnej wojny w Ukrainie.

Dowódca batalionu „Achmat” zapewnił, że dzięki kontraktowi czeczeńscy bojownicy będą mieć prawa równe tym, jakie mają rosyjscy żołnierze.


Formacje ochotnicze na froncie pod rozkazami generałów rosyjskiej armii

10 czerwca minister obrony Rosji Siergiej Szojgu wydał rozporządzenie, którego inicjatorem był najpewniej Władimir Putin, nakazujące, by wszyscy członkowie formacji ochotniczych walczących na froncie (m.in. Grupa Wagnera) do 1 lipca podpisali kontrakty z ministerstwem obrony i przeszli pod rozkazy generałów.

Rozporządzenie umożliwia uzupełnianie stanów osobowych połączonego zgrupowania wojsk, złożonego z jednostek regularnych i ochotniczych, zarówno regularnymi żołnierzami, jak i ochotnikami – wyjaśnia wiceminister obrony Rosji, Nikołaj Pankow.

W Rosji sformowano 40 ochotniczych formacji, których zadaniem jest prowadzenie działań militarnych – podał Pankow.


Poważne kłopoty Prigożyna

Wacław Radziwinowicz komentował na łamach „Gazety Wyborczej”: jeśli wszystkie formacje ochotnicze znajdą się pod wodzą generałów rosyjskiej armii, „Prigożyn straci swą militarną moc i znaczenie. Taką decyzję mógł podjąć jedynie Putin, a jego minister tylko ją firmuje, co Szojgu zrobił na pewno z dziką satysfakcją”.

Jewgienij Prigożyn, niegdysiejszy „kucharz Putina” najprawdopodobniej wypadł na Kremlu z łask. Od dłuższego czasu ostro krytykuje kierownictwo resortu obrony Rosji oraz dowództwo rosyjskiej armii, zarzucając im brak kompetencji, nieudolne prowadzenie działań wojennych w Ukrainie i sabotowanie Grupy Wagnera.

KW

Rosyjski MON sięga po Czeczenów. PAP/EPA/SERGEI ILNITSKY

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj20 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Polityka