(Premier Mateusz Morawiecki podczas spotkania w Łochowie. Fot. PAP/Przemysław Piątkowski)
(Premier Mateusz Morawiecki podczas spotkania w Łochowie. Fot. PAP/Przemysław Piątkowski)

Morawiecki: To Kaczyński wyciągnął Polskę z dziadostwa

Redakcja Redakcja PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 203
Premier w niedzielę spotkał się z mieszkańcami powiatu węgrowskiego. Jak stwierdził, prezes PiS "Jarosław Kaczyński wyciągnął Polskę z dziadostwa". Mateusz Morawiecki poruszył również głośną ostatnio sprawę - relokacji migrantów, twierdząc, że Polska się na ten plan nie godzi. W przemówieniu szefa rządu nie zabrakło także wątku o opozycji, którą nazwał "nieudacznikami, partaczami, leniami i cwaniakami".

Kaczyński ojcem sukcesu 

Podczas spotkania z mieszkańcami powiatu węgrowskiego szef rządu podkreślił, że "zmiany w gospodarce można przedstawiać na różne sposoby". "Można mówić o wskaźnikach ekonomicznych, makroekonomicznych. One są dobre. Widzi to także Komisja Europejska, widzą to rynki finansowe. Nie mam tutaj żadnych obaw. Ale jak chcemy ująć to jednym sformułowaniem, co się takiego stało w 2015, 2016 r., to powiem tak: Jarosław Kaczyński wyciągnął Polskę z dziadostwa, które wcześniej widoczne było w bardzo wielu wymiarach. I w wymiarze instytucjonalnym i w odniesieniu do ludzi" - ocenił.

Według Morawieckiego, diagnoza Kaczyńskiego "była bardzo prosta". "To była diagnoza dotycząca braku odpowiedniego poziomu godności, zapewnienia godności ludziom pracy, polskiej wsi, polskich miast i miasteczek. Nie elitom. One sobie jakoś tam radzą zawsze. Zwłaszcza takie kompradorskie elity, jakie, niestety, przez 25 lat w większości tutaj w Polsce dominowały. Ale przywrócenie godności, szacunku i respektu zwykłemu człowiekowi, zwykłej polskiej rodzinie, polskiemu rolnikowi, polskiemu pracownikowi – to jest rewolucja godności, to jest wyciągnięcie Polski z dziadostwa" - wyjaśnił. Premier dodał, że "trzeba pamiętać o tym, jak było wcześniej". "Ponad 2 mln 300 tys. ludzi na bezrobociu. Pamiętacie? Ponad 2 mln ludzi wyjechało z Polski. Pamiętacie to? Ponad 2 mln ludzi pracowało za 3 zł, 4, 5 czy 6 zł za godzinę – pamiętacie to? Pamiętacie podniesienie wieku emerytalnego przez rząd PO? Ano właśnie. A pamiętacie, jaka była polityka wobec rodzin, czy było 500 plus, czy wobec emerytów były trzynastki, czternastki? Nie było. Wszyscy doskonale pamiętamy tamten czas" - stwierdził.


Jak zaznaczył, "nie chcemy wrócić do tej rzeczywistości". "Chcemy, aby ta rewolucja godności trwała, rewolucja na rzecz zwykłego człowieka, zwykłej polskiej rodziny. Tak ma być też w przyszłości" - podsumował Morawiecki.

Nie ma zgody na nielegalnych migrantów 

Szef rządu na spotkaniu poruszył kwestię polityki migracyjnej w UE. Jak komentował, Bruksela ponownie chce narzucić Polsce i innym krajom przyjmowanie migrantów. "Tak długo, dopóki rządzi Prawo i Sprawiedliwość, tu jest Polska i nie pozwolimy na to, aby nielegalni migranci wjeżdżali do Polski bez naszej woli, bez naszej zgody, bez naszej wiedzy" - oświadczył. "Dla nas bezpieczeństwo polskich rodzin, polskich kobiet i polskich dzieci jest najważniejsze" - podkreślił Morawiecki.

Szef rządu mówił o sytuacji w innych europejskich krajach, które wpuściły setki tysięcy migrantów. Jak zauważył, w niektórych miastach jak Paryż, Marsylia, Rzym czy Sztokholm są całe dzielnice niedostępne dla dotychczasowych mieszkańców. "Dzielnice, do których strach pójść; strach wyjść na ulice - płonące opony, płonące samochody" - mówił. "Tak wygląda życie w wielu miastach europejskich" - dodał.

"Dlatego my nie zgadzamy się na taką politykę. Oni próbują wrócić do tego co było" - powiedział.

"Sorry przyjaciele komisarze" 

Zdaniem Morawieckiego, Unia Europejska stosuje podwójną miarę. Wskazał Polska "pokazała prawdziwą solidarność wobec prawdziwych uchodźców", nawiązując do wojny na Ukrainie. "Za tę pomoc, którą my udzieliliśmy UE płaci tyle co kot napłakał, niemal nic - 50, może 60 euro. Tymczasem żądać od nas chcą ponad 20 tys. euro za jednego nieprzyjętego migranta" - powiedział premier.

Szef rządu zwracał też uwagę, że często bywa w Brukseli, gdzie na korytarzach mówi się: "wróci Platforma Obywatelska, na wszystko się zgodzą". "Niestety, jest to potwierdzone już tym, co robiła PO w przeszłości" - dodał Morawiecki i wskazywał na dawne wypowiedzi polityków PO dotyczące migrantów. "Rząd PiS stoi na straży bezpieczeństwa i spójności kulturowej naszego narodu i naszego państwa" - deklarował.

"Sorry przyjaciele komisarze, my się nie zgadzamy na taki dyktat i dopóki rządzić będzie Prawo i Sprawiedliwość, nie zgodzimy się. Drodzy rodacy, stoimy na straży bezpieczeństwa, stoimy na straży wolności" - podkreśli premier.


Premier o opozycji: nieudacznicy, partacze, lenie i cwaniacy

Premier w Łochowie (mazowieckie) wypowiedział się również o opozycji, która stara się pokonać w PiS w najbliższych wyborach. "Nigdy w 1000-letniej historii Polska nie była tak bliska poziomu najbogatszych krajów. Nie dajmy się zepchnąć z tej drogi" - mówił Morawiecki na spotkaniu z mieszkańcami. "Aby kontynuować rewolucję godności, której częścią są inwestycje lokalne, wsparcie polskich rodzin i budowanie bezpieczeństwa, ale jest jeden warunek" - stwierdził premier, wyjaśniając, że tym warunkiem jest to, że "do władzy nie mogą wrócić nieudacznicy, partacze, lenie i cwaniacy, którzy doprowadzili budżet do wielkiej zapaści".

Jak stwierdził Morawiecki, za rządów PO rocznie 40 mld zł nie trafiało rocznie do budżetu państwa, a te pieniądze nie płynęły do mieszkańców. "Liberałowie z PO chcieli słabego państwa (...), bo w mętnym państwie mafie VAT-owskie i przekręciarze świetnie się czuli" - oświadczył Morawiecki. Jak dodał, liberałowie, którzy chcą teraz wrócić do władzy "są zdolni do każdego kłamstwa, kłamią rano, w południe i wieczorem".

"Politycy z PO słuchają dyrektyw z Berlina i Brukseli"

Premier przedstawił podstawowy cele rządów Prawa i Sprawiedliwości. "Chcemy, żeby Polska była najlepszym, najpiękniejszym miejscem w Całej Europie. I to nie Polska tylko w Warszawie" - powiedział. "Nasi przeciwnicy polityczny z Platformy Obywatelskiej słuchają dyrektyw z Berlina i Brukseli, a my słuchamy was w Łochowie, Węgrowie, Siedlcach, Ostrołęce czy Wysokim Makowieckim - powiedział w niedzielę premier Mateusz Morawiecki" - zaznaczył.

Podkreślił, że politycy PiS słuchają mieszkańców polskich miast podczas spotkań, debat i dyskusji. "To jest nasze podejście do zmieniającej się Polski. Do tego, w jaki sposób powinna być ona dalej kształtowana. To fundamentalna różnica względem tego, co robili nasi przeciwnicy polityczni" - dodał.

"My pilnujemy interesu Polski, w każdym kawałku polityki, w każdym dniu i czasie. Na każdym spotkaniu. Bo ci co nie pilnują interesu Polski będą pilnowali interesów innych krajów" - podkreślił. "Tak jak ten, który nie łoży na armię własną, będzie musiał łożyć pieniądze na armię cudzą" - dodał.

"Przestrzegam przed tym. Przed tym, co chcą pięknie wyglądać, przed obcymi" - podkreślił.

MP

(Premier Mateusz Morawiecki podczas spotkania w Łochowie. Fot. PAP/Przemysław Piątkowski)

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj203 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (203)

Inne tematy w dziale Polityka