Monika Olejnik w lutym wygrała proces z Telewizją Polską. Do dziś nie doczekała się zasądzonych w wyroku przeprosin. Dziennikarce kończy się cierpliwość i zapowiedziała dalsze kroki prawne.
Monika Olejnik wygrała w sądzie z TVP
Proces dotyczył reportażu wyemitowanego w programie "Alarm!" w TVP1 w lutym 2018 roku. Opisano w nim podejrzane okoliczności reprywatyzacji kamienic przy ul. Mokotowskiej 8 i al. Szucha 16. w Warszawie. Podano w nim, że w procederze mieli brać udział członkowie krakowskiego gangu, którzy brutalnie wyrzucali z nich lokatorów, a potem urządzali tam luksusowe apartamenty. W materiale poinformowano, że mieszkania w tych kamienicach mają m.in. Monika Olejnik i Edward Miszczak z TVN oraz znana modelka Anja Rubik, też współpracująca z TVN.
Dziennikarka zapewniała, że kupiła mieszkanie na wolnym rynku zgodnie z prawem, poprzez agencję nieruchomości.
- Dzisiaj ostatecznie zakończył się proces przeciwko TVP, który dotyczył zmanipulowanych programów sprzed 5 lat, na mój temat. Telewizja publiczna sugerowała w swoich manipulacjach, że kamienica, w której mieszkam była powiązana ze złodziejską prywatyzacją. Dzisiaj zapadł wyrok, w którym Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok I instancji i potwierdził, że wszystkie te sugestie wobec mnie były nieprawdziwe i nieuprawnione - informowała Monika Olejnik na Facebooku 15 lutego.
TVP do dziś nie przeprosiła dziennikarki
Zgodnie z prawomocnym orzeczeniem Telewizja Polska miała wyemitować przeprosiny dla Monik Olejnik dwa razy przy głównym wydaniu „Wiadomości” i w cztery razy TVP Info, a także wpłacić wskazane kwoty na Caritas i Fundację TVN.
Do dziś Olejnik nie doczekała się emisji przeprosin. Przypominała o tym w maju, ale kiedy nie było reakcji ze strony TVP, a jedynie szydera Michała Rachonia, postanowiła nie czekać już dłużej.
"Walka o sprawiedliwość jest jak maraton, ale nie poddaję się! Wystąpiłam do Sądu o egzekucję! TVP S.A. do dnia dzisiejszego, pomimo wystosowanego do niej wezwania, nie wykonała wyroku Sądu Apelacyjnego z 15 lutego 2023 r. w zakresie publikacji przeprosin. Wyrok Sądu Apelacyjnego podtrzymuje wcześniej zapadły wyrok Sądu Okręgowego" — pisze Olejnik w mediach społecznościowych.
'W związku z powyższym w maju 2023 r. skierowany został do sądu wniosek o wszczęcie egzekucji czynności niezastępowalnej. Jego celem jest doprowadzenie do publikacji przez TVP S.A. przeprosin względem mojej osoby zgodnie z wyrokiem Sądu Apelacyjnego oraz zamieszczenia stosownych oświadczeń przed zmanipulowanymi audycjami telewizji publicznej! — dodaje dziennikarka TVN24.
Lech Kaczyński przepraszał Monikę Olejnik
Przypomniała, że przed laty nawet prezydent Lech Kaczyński "potrafił ją przeprosić", a TVP nie i w dodatku zamieszcza zmanipulowane materiały na jej temat. "Nie dam się zastraszyć!" — huknęła.
W 2008 roku Monika Olejnik rozmawiała z Lechem Kaczyńskim na temat trwającego wtedy szczytu w Brukseli. Zarzuciła ówczesnemu prezydentowi, że zgodził się w marcu 2007 r. na niekorzystny dla Polski pakiet klimatyczny. On wtedy ostro zareagował, sugerując prowadzącej, że "reprezentuje określone interesy". Po emisji programu miało dojść do kłótni między prezydentem a dziennikarką na tle tych "interesów". Skończyło się płaczem Olejnik. Według skargi, jaką TVN wysłała wtedy do KRRiT prezydent groził dziennikarce, że "jeszcze tego pożałuje". Na drugi dzień Lech Kaczyński miał zadzwonić do Olejnik z przeprosinami.
ja
(Zdjęcie; Monika Olejnik nie odpuszcza TVP, fot. Instagram)
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Kultura