Komisja do spraw rosyjskich wpływów budzi ogromne emocje. Ale też dyskusję o tym, na ile będzie skuteczna. Tak na chłodno, bez wchodzenia w ocenę – będzie czynnikiem, który pomoże PiS-owi pogrążyć opozycję, czy przeciwnie – partia rządząca paradoksalnie na tym straci, bo będzie to miecz obosieczny, który jedynie zmobilizuje sympatyków antypisu?
Wątpliwości wobec komisji oprócz kwestii podnoszonych przez prawników są też takie, że powstaje ona w kampanii wyborczej. Jeśli ktoś naprawdę tematem rosyjskich wpływów się interesował, chciał zbadać rolę poprzednich rządów, to powinien robić to wcześniej.
Rok temu wojna już trwała, kampania wyborcza się nie toczyła. Właśnie wtedy można było prowadzić działania, w celu zbadania wpływów Rosji. Teraz, kiedy zbliżają się wybory, kiedy wszystko się na tym koncentruje, kiedy ludzie mają inne problemy, bo się pojawiła inflacja i szereg rozmaitych spraw, ewidentnie ta komisja robi wrażenie odciągania uwagi od problemów rządu i szukania haków na przeciwnika. Szczególnie momencie, w którym rząd ma tak fatalne notowania.
Ale Zjednoczona Prawica w sondażach prowadzi, jest tylko kwestia, czy wygra wybory samodzielnie, czy nie będzie mieć większości?
W sondażach partyjnych tak, ale pojawiły się niedawno badania CBOS dotyczące poparcia dla rządu. I ostatni raz tak niskie notowania w maju przed wyborami miał rząd Jerzego Buzka w 2001 roku. A więc obecny gabinet ma najgorsze notowania od 22 lat. I to nie w badaniu zleconym przez opozycję, bo CBOS to przecież instytucja rządowa.
W takiej sytuacji zajmowanie się atakowaniem przeciwników za pomocą narzędzia, które wzbudza tak wiele kontrowersji u wszystkich poza najradykalniejszymi zwolennikami rządu, jest strzałem w stopę. Co więcej, może być ważnym czynnikiem mobilizującym opozycję. Nie udało jej się dotąd dać swym wyborcom nadziei na zmianę rządów.
Ale rękę wyciągnęli rządzący, wywołując u wyborców opozycji złość, mobilizując ich. Już są sondaże, z których wyraźnie wynika, że mało kto wierzy, że to powołanie komisji jest działaniem podjętym po to, żeby coś w Polsce naprawić. To wygląda tak, jakby rządzący postanowili przegrać z większym przytupem. Przypomina się sytuacja z wyborami kopertowymi, gdy wszyscy mówili, że to jest bez sensu, że nie ma prawa się udać, a do ostatniej chwili liderzy PiS byli przekonani, że to jest wunderwaffe, które prezes genialnie wymyślił i na pewno posłuży do zwycięstwa. Pisałem kiedyś, że PiS nagle postanowił potwierdzić wszystkie zarzuty przeciwko sobie, które opozycja zgłaszała wcześniej. Że nadużywa władzy itd. No i ta komisja jest takim działaniem.
Czytaj także:
- Szymon Marciniak w poważnych tarapatach! Wszystko przez znanego polityka
- Pijany i naćpany kierowca zabił 5-osobową rodzinę. Ziobro bezlitosny
- Podpalił blok, bo się zakochał? Szokujące ustalenia policji
- Putin szykuje się na długą wojnę. Zapadły niepokojące decyzje
Komentarze
Pokaż komentarze (66)