Prezydencka minister Małgorzata Paprocka na antenie Polsat News poinformowała, że KPRP wystosuje do Waszyngtonu korespondencję wyjaśniającą dotyczącą kwestii ustawy powołującej Komisje ds. badania wpływów rosyjskich.
Paprocka twierdzi, że "głosy płynące z Brukseli i stanowisko Departamentu dotyczące ustawy opierają się na nieprawdziwych informacjach".
Prezydencka minister o "lex Tusk"
Paprocka zapytana została w środę na antenie Polsat News o to, jakie zastrzeżenia ma prezydent Duda do tej ustawy, że w trybie następczym skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego.
— Ustawa oczywiście wpisuje się w konstytucyjne ramy tego, jakie postępowania i jakie sądy w Polsce orzekają w danej sprawie. Przyjęta jest droga administracyjna, decyzja administracyjna, klasyczna droga odwołania, czyli Wojewódzki Sąd Administracyjny, Naczelny Sąd Administracyjny, absolutnie zgodne z konstytucją, absolutnie zgodnie z systemem — podkreśliła.
— Natomiast pan prezydent chce zadać pytanie Trybunałowi, czy do postępowań w takich sprawach jakimi komisja ma się zajmować, to jest w pełni odpowiednia droga. Czy nie powinny tam być dodatkowe gwarancje dla uczestników tych postępowań wprowadzone — powiedziała prezydencka minister.
Jak dodała, inną kwestią budzącą pewne wątpliwości, na którą zwracają uwagę zawody prawnicze, jest kwestia związana z dostępem do tajemnic zawodowych.
— I tutaj też pytanie będzie do Trybunału Konstytucyjnego, czy te rozwiązania, które ustawa wprowadza spełniają w 100 procentach standard konstytucyjny, standard proporcjonalności — podkreśliła Paprocka.
Reakcja USA i Komisji Europejskiej
Przypomnijmy, że rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller powiedział w poniedziałek m.in., że rząd USA jest zaniepokojony ustawą o komisji ds. badania rosyjskich wpływów, która może być użyta do ingerencji w wolne i uczciwe wybory w Polsce. Do tej kwestii odniosło się we wtorek polskie MSZ.
Wątpliwości pojawiły się również ze strony Brukseli. Sprawę skomentował we wtorek unijny komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders.
— Jesteśmy szczególnie zaniepokojeni polską ustawą o specjalnej komisji. (...) KE nie zawaha się podjąć działań w tej sprawie, jeśli będzie to potrzebne — powiedział Reynders we wtorek rano, przed posiedzeniem Rady Unii Europejskiej. Oświadczenie w tej sprawie wydała również Komisja Europejska.
Paprocka o reakcji Departamentu Stanu i Komisji Europejskiej
Paprocka na antenie Polsat News zapytana została o reakcję Departamentu Stanu USA i Komisji Europejskiej na podpisaną przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawę.
— Zarówno głosy płynące z Brukseli, jak również stanowisko Departamentu w dużej części opierają się na nieprawdziwych informacjach — oceniła prezydencka minister.
Według niej, dużą rolę odgrywa tu przekaz.
— Jeżeli mówimy o tym, że jest blokowana droga wyborcza, a ta ustawa nie wprowadza żadnych zmian w Kodeksie wyborczym i orzeczenie środków zaradczych nie ma wpływu na możliwość startowania w wyborach. (...) Natomiast decyzją pana prezydenta Kancelaria Prezydenta również wystosuje tutaj stosowną tłumaczącą korespondencję w tym zakresie, w szczególności na linii z Waszyngtonem — oświadczyła Małgorzata Paprocka.
Prezydent podpisał "lex Tusk"
W poniedziałek prezydent Andrzej Duda poinformował, że podpisał ustawę o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich oraz że skieruje ją w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego. Głowa państwa wskazała, że kluczową kwestią jest "transparentność wyjaśniania kwestii publicznych".
— Dlatego zdecydowałem się na podpisanie ustawy o badaniu komisji rosyjskich wpływów — zadeklarował Andrzej Duda. Ponadto, prezydent skierował w trybie następczym ustawę do Trybunału Konstytucyjnego.
Decyzję prezydenta skomentował m.in. premier Mateusz Morawiecki. Podkreślił, iż ma nadzieję, że podobne rozwiązanie wprowadzi "jak najwięcej państw Unii Europejskiej". Nie zabrakło również zaczepki w stronę szefa PO Donalda Tuska.
— Dlaczego się ta nasza szanowna opozycja, a w szczególności pan Tusk tak śmiertelnie boi tej komisji weryfikującej wpływy rosyjskie? Przecież wystarczy żeby (Donald Tusk) powiedział, o czym rozmawiał z (Władimirem) Putinem na molo w Sopocie czy w samolocie, o czym rozmawiali ze sobą kilka razy w sytuacji, kiedy nie było to rejestrowane, nie było z tego żadnego sprawozdania — mówił premier.
RB
(na zdjęciu: Donald Tusk / źródło: PAP)
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka