Grzegorz Kajdanowicz podzielił się z internautami swoimi przeżyciami podczas pracy jako dziennikarz TVN. Jak zdradził, nieraz sytuacja bywała dramatyczna! "Wielokrotnie byłem opluty"
Kajdanowicz opowiada Wojewódzkiemu o pracy reportera
Podcast "WojewódzkiKędzierski" gościł ostatnio Grzegorza Kajdanowicza, jednego z najbardziej rozpoznawalnych prezenterów telewizji TVN. Jako reporter swoją pracę zaczynał już w 1997 r., a o swoich doświadczeniach opowiedział Kubie Wojewódzkiemu.
Prowadzący podcastu zapytał w pewnym momencie Kajdanowicza o to, czy został kiedyś pobity podczas pracy jako dziennikarz.
– Bójka nie, ale wielokrotnie byłem opluty na manifestacjach, najczęściej pod Kancelarią Premiera, albo jak przyjeżdżali hutnicy, rolnicy. To jeszcze były te czasy, kiedy te manifestacje miały swoją temperaturę i przyjeżdżały tysiące ludzi – odpowiedział prezenter.
Najgorzej na manifestacjach Radia Maryja
Szczególnie niebezpieczne sytuacje zdarzały się podczas, jak to określił Kajdanowicz, "rydzykowych manifestacji". Dziennikarz był opluwany, a także padał ofiarą antysemickich obelg! Ma na to wszystko jednak niezawodny sposób.
– Idziesz, widać, że masz mikrofon z logo, podchodzi ktoś do ciebie i pierwsze, co mówi, to np. "Ty Żydzie!". (...) Starsze panie, czasem były takie "rydzykowe" manifestacje, po prostu plują na ciebie. (...) W takiej sytuacji wycofujesz się, nic nie mówisz, nic nie robisz, nie wchodzisz w dyskusję.
TVN zapewnia ochronę dziennikarzom
Jak też zapewnił, TVN dba o swoich pracowników, przez co nigdy nie dochodziło do sytuacji zagrażających jemu życiu: – Nasza firma też dba o to, że gdy trzeba, to np. dostajesz ochronę i to nie jest kłopot. Jeżeli sytuacja jest poważna, to jest kwestia jednego telefonu, żeby się czuć bezpiecznie.
Praca reportera w Polsce jednak potrafi być ryzykowna!
Salonik
(Na zdjęciu Grzegorz Kajdanowicz w początkach swojej pracy reporterskiej, fot. Dzień Dobry TVN)
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Kultura