Roman Giertych ogłosił start do Senatu z poznańskiego obwarzanka z listy opozycji, choć żadna z partii nie chcę go na swoich listach. Ta deklaracja nie spodobała się senator z tego okręgu Jadwidze Rotnickiej. Parlamentarzystka powołuje się na słowo Donalda Tuska.
Giertych przeprosił za błędy młodości
- Moja żona mówi, że jestem trochę zwariowany, a powrót po tylu latach do służby publicznej, to jest rzecz szalona. Ale wydaje mi się, że nie ma racji - oświadczył były lider LPR i Młodzieży Wszechpolskiej, wicepremier i minister edukacji w pierwszym rządzie PiS. Roman Giertych na nagraniu przeprosił też za "błędy młodości".
Dla trochę starszych wyborców opozycji, mających większe rozeznanie w polityce, jest kandydatem nie do zaakceptowania ze względu na jego ostre słowa pod adresem LGBT czy prezentowane antyunijne poglądy sprzed dwóch dekad - łącznie z głęboką niechęcią akcesji Polski do Unii Europejskiej. Dlatego żadna partia formalnie nie zaprezentowała go jako potencjalnego kandydata. Giertych ma wystartować z poznańskiego Kórnika do Senatu, co sam ogłosił na swoim kanale na YouTube.
Rotnicka: Tusk coś obiecał
- Polegam na tym co powiedział do nas, senatorów, pan przewodniczący Donald Tusk. Czekam na indywidualne rozmowy dotyczące list. Kieruje się wolą i przyrzeczeniem Donalda Tuska. Pisemnie potwierdzaliśmy, kto zamierza startować i jeżeli nie ma żadnego innego sygnału, to uważam, że to ciągle jest aktualne - komentuje w "Super Expressie" Jadwiga Rotnicka, senator z okręgu, z którego chce wystartować Giertych.
- Będę rozmawiała z sekretarzem Kierwińskim, z przewodniczącym Tuskiem, z szefem regionu Grupińskim. To było spotkanie w senacie. Rozmowa na temat przyszłości, o koalicjantach. Przewodniczący Donald Tusk powiedział, że każdy z nas, senatorów, będzie mógł startować w ramach paktu senackiego - dodała. Jak przypomina tabloid, Rotnicka cztery lata temu zdobyła blisko 143 tys. głosów - dwa razy więcej, niż kontrkandydat z PiS.
Fot. screen TVN24/Roman Giertych
GW
Inne tematy w dziale Polityka