Kurdej-Szatan: Przekręcono moje słowa, nie wyzywałam Straży Granicznej

Redakcja Redakcja Celebryci Obserwuj temat Obserwuj notkę 89
Barbara Kurdej-Szatan w podcaście Interii "Zbliżenia" wróciła pamięcią do oskarżeń pod adresem Straży Granicznej. Jej słowa o tym, że są mordercami, wywołały burzę - aktorka została gremialnie skrytykowana w sieci, wycofali się też jej sponsorzy z reklam. Celebrytka twierdzi, że zorganizowano na nią hejt, tymczasem ona na nagraniu krytykowała zachowanie konkretnych osób, a nie całej Straży Granicznej.

Kurdej-Szatan straciła wiele 

Koniec z grą w serialu "M jak miłość", wycofanie się Play z reklamowania marki - to m.in. konsekwencje, które spotkały Barbarę Kurdej-Szatan. Mimo wygranej w sądzie ws. o wyzywanie Straży Granicznej, wizerunek aktorki mocno ucierpiał. Do dzisiaj Kurdej-Szatan kojarzy się właśnie z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej, gdy imigranci szturmowali zasieki. - Co tam się dzieje! To jest ku*wa "straż graniczna"? "Straż"? To są maszyny bez serca, bez mózgu, bez NICZEGO! Maszyny ślepo wykonujące rozkazy - pisała jesienią 2021 roku w mediach społecznościowych. Z tych słów celebrytka tłumaczyła się też w Salonie24.  


Wyzwiska pod adresem Straży Granicznej? "Konkretnych osób" 

W podcaście "Zbliżenia" popularna aktorka postanowiła kolejny raz się wytłumaczyć z tamtych ekscesów na Instagramie. - Te ataki to były sprawą sterowane odgórnie, ale nie ma co do tego wracać, bo ja nie chcę mieć z tymi ludźmi nic do czynienia. Cała ta sprawa została tak intensywnie i bardzo nagłośniona i przekręcona przede wszystkim, bo moja wypowiedź dotyczyła konkretnego nagrania i konkretnych osób na nagraniu, które po prostu zachowywały się źle, karygodnie - oceniła Kurdej-Szatan. 

- To jest troszeczkę tak, że ja chcę się już od tego odciąć i iść dalej, ale z drugiej strony się nie da i gdzieś to wraca, trochę mnie to męczy, szczerze mówiąc - dodała. Aktorka nie wyjawiła jednak, kto stał za zorganizowaniem "hejtu" w sieci. Kurdej-Szatan twierdzi, że spór o imigrantów kosztował ją zdrowie i utratę pewności siebie. - Straciłam trochę wiarę w siebie i we wszystko, co robię. Cała ta nagonka trwała za długo. Bardzo dużo było okropnych wiadomości i takiego strachu - wyjawiła. 


Fundacja Kurdej-Szatan

Kurdej-Szatan powiedziała też, że akcja przerodziła się w coś dobrego, bo założyła fundację pomocową "Z porywu serca", która zajmuje się pomocą psychologiczną dla uchodźców i osób, koczujących przy granicy polsko-białoruskiej. Organizacja otworzyła telefon zaufania dla potrzebujących. 

- Zadzwonić będzie mógł każdy, kto poczuje, że tego potrzebuje… A pomoc psychologiczna jest potrzebna nie tylko w przypadkach ciężkich chorób, jak wielu osobom się wydaje. Jest potrzebna każdemu, kto czuje się zagubiony, czuje się ze sobą źle. Jedna rozmowa może naprawdę wiele dać, można poczuć się lżej - zapowiadała Kurdej-Szatan. 


Fot. Barbara Kurdej-Szatan w wywiadzie udzielonym Salonowi24. 

GW               

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj89 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (89)

Inne tematy w dziale Rozmaitości