Pacjentka, która doznała ciężkich obrażeń w wypadku drogowym po zakończeniu leczenia w szpitalu zwróciła się do kliniki z prośbą o zapewnienie transportu sanitarnego do rodziny, która miała się nią zaopiekować, ponieważ mieszka samotnie. Szpital odmówił i kobieta musiała sama opłacić przejazd. Po interwencji Rzecznika Praw Pacjenta szpital zwrócił pacjentce koszty.
Szpital odmówił przewiezienia pacjentki do rodziny
Ze względu na poważne urazy, jakie powstały w wyniku wypadku chora nie była w stanie samodzielnie o siebie zadbać. Stąd niemożliwy był powrót w miejsce zamieszkania. Pacjentka nie mogła skorzystać także z komunikacji publicznej i poprosiła szpital o transport do rodziny, która miała pomóc jej w rekonwalescencji. Ten jednak odmówił, uzasadniając, że przewóz nie może dotyczyć innego miejsca, niż miejsca zamieszkania pacjenta. Z tego powodu pacjentka musiała pokryć koszty prywatnego transportu sanitarnego. RPP podjął interwencję, bo zgodnie z przepisami, w takich sytuacjach, szpitale mają obowiązek zapewnienia transportu do miejsca, gdzie będzie odbywać się leczenie i z powrotem.
- Określenie „z powrotem” użyte w przepisach, nie oznacza koniecznie transportu do miejsca zamieszkania pacjenta, ale też do miejsca sprawowania nad nim opieki po leczeniu. Może być to miejsce zamieszkania rodziny, która będzie opiekować się pacjentem. Oznacza to, że szpital miał obowiązek zapewnić transport do miejsca sprawowania opieki nad pacjentką.
- podkreśla Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta.
Interweniował Rzecznik Praw Pacjenta, szpital zwrócił koszty
- Bezpłatny przejazd środkiem transportu sanitarnego do najbliższej placówki medycznej, która udziela niezbędnych pacjentowi świadczeń zdrowotnych, i z powrotem, przysługuje na podstawie zlecenia lekarza w razie konieczności podjęcia natychmiastowego leczenia w innej placówce medycznej, w przypadku potrzeby zachowania ciągłości leczenia oraz jeśli występuje dysfunkcja narządu ruchu, która uniemożliwia korzystanie ze środków transportu publicznego, w celu odbycia leczenia - wyjaśnia.
Rzecznik Praw Pacjenta zalecił szpitalowi rozmowę z pacjentką, w celu zwrotu poniesionych przez nią kosztów transportu, a także przeszkolenie personelu z tematyki praw przysługujących pacjentom. Polecił również pracownikom szpitala zapoznanie się obowiązującymi przepisami, które dotyczą transportu sanitarnego. Szpital przyjął uwagi RPP i pacjentka otrzymała należny jej zwrot kosztów powrotu z leczenia.
Kiedy przysługuje bezpłatny transport sanitarny
W określonych przypadkach bezpłatny transport sanitarny przysługuje nie tylko w leczeniu szpitalnym, ale również w Podstawowej Opiece Zdrowotnej (POZ). Można z niego skorzystać, kiedy zachodzi konieczność leczenia określonego schorzenia w innej placówce leczniczej – z wyłączeniem stanów nagłego zagrożenia zdrowia lub życia oraz dla zachowania ciągłości leczenia przez lekarza POZ. Świadczenie obejmuje przejazd z miejsca zamieszkania pacjenta do świadczeniodawcy i z powrotem.
Chory nie zawsze może jednak liczyć na nieodpłatne skorzystanie z przewozu. Jeśli jest zdolny do samodzielnego poruszania się bez stałej pomocy innej osoby, ale wymaga pomocy przy korzystaniu z transportu publicznego lub pojazdu dostosowanego do potrzeb osób z niepełnosprawnością, przysługuje mu transport, ale częściowo płatny. Dotyczy to leczenia: chorób: krwi i narządów krwiotwórczych, nowotworowych, oczu, przemiany materii, psychicznych i zaburzeń zachowania, chorób skóry i tkanki podskórnej, chorób układu: krążenia, moczowo-płciowego, nerwowego, oddechowego, ruchu, trawiennego, i wydzielania wewnętrznego, chorób zakaźnych i pasożytniczych, urazów i zatruć oraz wad rozwojowych wrodzonych, zniekształceń i aberracji chromosomowych. NFZ pokrywa w takich przypadkach 40 proc. kosztów przejazdu. W innych pacjent musi zapłacić pełne koszty. Skierowanie na transport sanitarny wystawia lekarz lub felczer.
Tomasz Wypych
(Zdjęcie: Szpital odmówił pacjentce transportu sanitarnego. Zdjęcie ilustracyjne, fot. gov.pl)
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo