We Frankfurcie nad Menem doszło do nietypowego incydentu. Obcy mężczyzna dołączył do konwoju kanclerza, a następnie na płycie lotniska objął Olafa Scholza – informują niemieckie media, powołując się na raport opisany przez niemiecki dziennik "Bild".
Ochroniarze nie zareagowali na czas
Niemiecki portal podkreśla, że podróże najważniejszych niemieckich polityków są bardzo dobrze strzeżone i chronione – w szczególności, jeśli chodzi o wyjazdy kanclerza Olafa Scholza.
Z raportu, o którym pisze "Bild" wynika, że obcy mężczyzna prowadzący prywatny samochód dołączył do konwoju Scholza. Z kolei na płycie lotniska udało mu się uścisnąć rękę kanclerza i go objąć. Niemieckie media zwracają uwagę na spóźnioną reakcję ochroniarzy.
Funkcjonariusze aresztowali mężczyznę
Do sprawy odniósł się rzecznik niemieckiego rządu, który potwierdził, że faktycznie taka sytuacja miała miejsce. Z kolei rzeczniczka Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA) w rozmowie z "Bildem" podkreśliła, że "nikt nie został ranny" oraz, że osoba, która dołączyła do konwoju została aresztowana. Funkcjonariusze BKA przyznają, że taka sytuacja nie powinna się nigdy powtórzyć.
— Nikt nie został ranny. Osoba ta została aresztowana przez policję federalną na lotnisku we Frankfurcie, nie stawiała oporu — powiedziała.
Do incydentu dojść miało w środę 24 maja po wizycie Scholza w siedzibie Europejskiego Banku Centralnego we Frankfurcie nad Menem.
Przedarł się przez ochronę Olafa Scholza
Jak donosi "Bild", mężczyzna był w stanie przejechać przez barierę bezpieczeństwa lotniska, mimo, iż numer rejestracyjny jego pojazdy nie został tam zgłoszony.
— Kiedy kanclerz opuścił swoją limuzynę na płycie lotniska, kierowca samochodu podbiegł do niego, uścisnął mu dłoń i objął go. Scholz nie sprzeciwiał się — informuje „Bild”. Dopiero wtedy ochroniarze Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA) oraz policjanci zareagowali na tę sytuację i aresztowali mężczyznę.
— Dla Olafa Scholza nie był to poważny incydent w konkretnej sytuacji, tylko zaskakująco intymne objęcie. Z perspektywy czasu okazuje się, co mogło się tam wydarzyć — pisze „Bild”, cytując osoby z kręgu kanclerza.
Scholz chce reformy systemu głosowania w Radzie UE
Przypomnijmy, że 9 maja, występując w Parlamencie Europejskim w Strasburgu, kanclerz Niemiec Olaf Scholz po raz kolejny wysunął postulat reformy systemu głosowania w Radzie UE, by więcej decyzji zapadało większością kwalifikowaną.
– Potrzebujemy więcej decyzji Rady UE, które będą zapadać kwalifikowaną większością - np. w polityce zagranicznej, podatkowej. Będę starał się przekonać moich parterów w radzie co do tej sprawy. Sceptykom chciałbym powiedzieć: to nie jednogłośność czy 100-proc. poparcie wszystkich decyzji daje największą legitymację demokratyczną. Wręcz przeciwnie - to właśnie walka o większość i sojusze cechują nas jako demokratów. Poszukiwanie kompromisów, które uwzględnią interesy mniejszości, jest właściwym działaniem. To odpowiada naszemu wyobrażeniu o liberalnej demokracji — wyjaśniał Scholz.
RB
(na zdjęciu: kanclerz Niemiec Olaf Scholz podczas wystąpienia w Europejskim Banku Centralnym we Frankfurcie nad Menem / źródło: PAP/EPA)
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka