Operatorzy telefoniczni muszą przekazywać Głównemu Urzędowi Statystycznego wiele danych osobowych abonentów. Nie tylko oni mają wątpliwości, czy to konieczne. Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się w tej sprawie do premiera i ministra cyfryzacji. I otrzymał odpowiedź.
Do Rzecznika Praw Obywatelskich wpłynęło pismo Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji wystosowane do Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego, które jest odpowiedzią na obowiązek dostawców publicznie dostępnych usług telefonicznych do przekazania GUS danych o abonentach tych usług. Tak nakaz wynika z rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie programu badań statystycznych. Z prośbą o interwencję do RPO w tej sprawie wystąpiła także Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji.
GUS chce za dużo danych?
Według rozporządzenia przekazywane dane obejmują ponad 10 pozycji: imię, drugie imię, nazwisko, w przypadku obywatela polskiego numer PESEL, w przypadku obywatela polskiego prowadzącego działalność gospodarczą numer identyfikacji podatkowej (NIP), jeżeli jest dostępny, ponadto przydzielony numer abonenta z planu numeracji krajowej dla publicznych sieci telekomunikacyjnych związany ze świadczoną usługą połączeń głosowych (czyli numer abonencki), a dodatkowo numer telefonu kontaktowego, jeżeli jest dostępny. GUS ma również otrzymać w przypadku abonenta publicznie dostępnej usługi telefonicznej świadczonej w ruchomej publicznej sieci telekomunikacyjnej adres miejsca zamieszkania i oczywiście adres do korespondencji, jeżeli jest on inny niż adres miejsca zamieszkania. A jeśli jest to abonent publicznie dostępnej usługi telefonicznej świadczonej w stacjonarnej publicznej sieci telekomunikacyjnej to adres miejsca, w którym znajduje się zakończenie sieci udostępnione temu abonentowi.
Cel pozyskiwania informacji – nieokreślony
Okazuje się, że nie określono precyzyjnie celu pozyskiwania przez GUS tak szerokiego zakresu informacji. Wszystkie one mają służyć do opracowywania danych i analiz, ale nie mających bezpośredniego związku z badaniami statystycznymi w obszarze telekomunikacji. RPO wskazuje, że takie zadania mogą być realizowane przez GUS na podstawie danych, którymi urząd już dysponuje, bez danych osobowych abonentów. Dlatego zarówno KIGEiT, jak i PIIT, są zaniepokojone samym faktem pozyskiwaniem od przedsiębiorców telekomunikacyjnych szczegółowych danych osobowych abonentów usług telefonicznych, a więc danych osobowych milionów obywateli Polski i innych państw, którzy wykupili usługi u polskiego operatora oraz skalą tego pozyskiwania. Ten niepokój podziela również RPO. Wprawdzie zgodnie z ustawą o statystyce, przekazanie służbom statystyki publicznej danych osobowych przez dostawców usług telekomunikacyjnych nie stanowi naruszenia tajemnicy komunikowania się w sieciach telekomunikacyjnych, ale zdaniem RPO zasadne jest pytanie o słuszność i celowość takiego rozwiązania oraz o jego konieczność w demokratycznym państwie prawnym.
Premier poproszony o wyjaśnienia
Marcin Wiącek zwrócił się do premiera z prośbą o wyjaśnienia. Podkreślił także, że nie ma możliwości zapoznania się z przebiegiem procesu legislacyjnego dotyczących pozyskiwania danych przez GUS, bo na stronie Rządowego Centrum Legislacyjnego nie ma informacji na ten temat. RPO uważa, że „tworzenie takiego dokumentu i jednoczesne kierowanie do podpisu Prezesa Rady Ministrów w tej samej dacie czyni iluzorycznym proces legislacyjny, a także obowiązki z nim związane.”
Jest odpowiedź rządu
W odpowiedzi Dominik Rozkrut, prezes GUS poinformował, że obecnie nie ma możliwości zwolnienia dostawców publicznie dostępnych usług telefonicznych z cyklicznego przekazywania danych dotyczących abonentów. Stanowisko zajęło również Ministerstwo Cyfryzacji, które obiecało, że biorąc pod uwagę zastrzeżenia zgłoszone przez przedstawicieli rynku telekomunikacyjnego do programu badań statystycznych za rok 2023, dokona w ramach uzgodnień międzyresortowych analizy projektu rozporządzenia w tej sprawie, ale już na rok 2024. Wygląda więc na to, że jeszcze przez wiele miesięcy strumień danych płynących do GUS o abonentach telefonicznych będzie szeroki.
Tomasz Wypych
(na zdjęciu: premier Mateusz Morawiecki / źródło: PAP)
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka