Rosyjskie media informują, że na budynki Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej i departamentu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Biełgorodzie zrzucono materiały wybuchowe. Informacje o wybuchach przekazały kanały SOTA i Readovka. W większości rosyjskich mediów panuje chaos, bo nie wiedzą, co mają pisać o Biełgorodzie, żeby nie podpaść władzy.
Media: W Biełgorodzie zaatakowano budynki FSB i MSW
Fotografie i wideo dymu unoszącego się nad miastem zostały opublikowane przez rosyjską stronę internetową SOTA w Telegramie. Według SOTA, atak na budynek FSB potwierdził prorządowy kanał Telegram Rybar (zablokowany na Ukrainie), dodając, że zaatakowano także lokalny budynek MSW.
"W centrum jest kolejna eksplozja. Miejscowi piszą w pobliżu budynku FSB" - pisze użytkownik Twittera.
Kanał Biełgorod Telegram pisze o głośnej eksplozji w centrum miasta tuż przed północą, po której pojawiła się smuga dymu, w centrum miasta są strażacy, policjanci i karetki pogotowia.
"W Biełgorodzie materiały wybuchowe zostały prawdopodobnie zrzucone na budynek FSB z drona. Na dachu jednego z budynków widoczny jest dym. Droga do budynku jest zablokowana. Straż pożarna i służby ratunkowe są już na miejscu" - podaje portal Readovka.
Szlaban na informacje z Biełgorodu
Poinformowano, że oficjalne władze rosyjskie nie skomentowały jeszcze sytuacji związanej z wybuchem w Biełgorodzie. Ze względu na reżim operacji antyterrorystycznej wprowadzony w mieście, wszelkie publikacje bez odniesienia do oficjalnych źródeł są obecnie zabronione w regionie.
W poniedziałek walczący po stronie Ukrainy „Korpus Ochotniczy Rosji” ogłosił, że wkroczył na terytorium obwodu biełgorodzkiego. Później pojawiły się informacja o wyzwoleniu wsi Kozinka i wejściu do miasta Grajoworon jednostek Korpusu. Informację o "wtargnięciu obcych sił dywersyjnych" potwierdził gubernator obwodu biełgorodzkiego, Wiaczesław Gładkow. Władze Ukrainy potwierdzają informację o dywersyjnej operacji rosyjskich proukraińskich partyzantów, ale twierdzą, że nie stoi za tym Kijów.
Atak zaskoczył rosyjskich komentatorów
Władze rosyjskie wprowadziły w regionie reżim operacji antyterrorystycznej. Niezależny rosyjski portal Meduza wyjaśnia, że wprowadzenie reżimu operacji antyterrorystycznej daje służbom siłowym prawo do prowadzenia przeszukań i kontroli dokumentów, blokowania łączności telefonicznej i internetu, prowadzenia podsłuchów rozmów telefonicznych i korespondencji w internecie, a także ograniczania poruszania się pojazdów i osób. Operacją antyterrorystyczną kieruje FSB.
"Rosyjska przestrzeń informacyjna zareagowała (...) paniką, podziałami i brakiem spójności, jakie zwykle okazuje, gdy doświadcza poważnych szoków informacyjnych. Niektórzy blogerzy wojenni skupili się na fakcie, że Rosyjski Korpus Ochotniczy i legion Wolność Rosji składają się głównie z Rosjan, których określiły jako zdrajców" - pisze amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).Inni blogerzy zaś - dodaje ISW - spekulowali, że celem ataku jest "zasianie paniki w rosyjskiej przestrzeni informacyjnej przed potencjalną kontrofensywą ukraińską".
Analitycy zauważają też, że dla właściciela rosyjskiej Grupy Wagnera, Jewgienija Prigożyna atak stał się okazją do kolejnej krytyki władz, w tym ministerstwa obrony Rosji. "Większość blogerów wojennych zareagowała różnego rodzaju zaniepokojeniem, lękiem i gniewem, ale przestrzeń informacyjna nie zjednoczyła się wokół jednej spójnej reakcji, co jest przede wszystkim wskazówką, iż atak zaskoczył rosyjskich komentatorów" - podsumowuje ISW.
ja
(Źródło: Lokalne kanały informacyjne w Biełgorodzie piszą o głośnej eksplozji w centrum miasta tuż przed północą. Fot. Twitter)
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka