Twórcy rakiety hipersonicznej Kindżał zostali aresztowani w Rosji - podało Radio Swoboda. Co najmniej jeden z nich trafił za kratki podejrzewany o zdradę. Wedle medialnych doniesień powodem jest wściekłość Kremla. Władimir Putin niejednokrotnie chwalił się rosyjskimi rakietami bez odpowiedników na całym świecie („niet anałogow w mirie”). Tymczasem pociski Kindżał nie spełniają rosyjskich oczekiwań w wojnie z Ukrainą.
Rosyjscy naukowcy aresztowani. To twórcy hipersonicznej broni
W ubiegłym roku do aresztu trafiło trzech naukowców z Rosyjskiej Akademii Nauk w Nowysybirsku – podało Radio Swoboda.
Niezależna rosyjska rozgłośnia powołuje się na list otwarty opublikowany przez pracowników Instytutu Mechaniki Teoretycznej i Użytkowej Syberyjskiego Oddziału Rosyjskiej Akademii Nauk. Autorzy listu alarmują, że niedawno aresztowano szefa instytutu, Aleksandra Szypluka. Wcześniej podobny los spotkał Anatolija Masłow, 75-letniego fizyka, czołowego pracownika naukowego instytutu, którym zarządzał Szypluk. Trzecim aresztowanym ma być Walerij Zwiegincew.
"Mogą spędzić resztę życia w więzieniu"
„Materiały wszystkich trzech spraw karnych są utajnione, ale z otwartych źródeł wiemy, że działania, za które nasi koledzy mogą spędzić resztę życia w więzieniu, stanowią to, co na całym świecie, w tym w Rosji, uważane jest za zwykły obowiązkowy element konkurencyjnej i solidnej pracy naukowej — są to wystąpienia z wykładami na seminariach i konferencjach międzynarodowych oraz publikowanie artykułów w renomowanych pismach, a także udział w międzynarodowych projektach naukowych” - czytamy w liście otwartym rosyjskich uczonych.
Niewykluczone, że dla rosyjskich władz praca naukowa i jej akademickie standardy okazały się równoznaczne ze zdradą, gdyż autorzy listu twierdzą, że wyniki badań, które przedstawiali aresztowani naukowcy, mają charakter wyłącznie naukowy.
„Materiały naszych kolegów były wielokrotnie sprawdzane przez komisję ekspercką naszej organizacji pod kątem obecności w nich informacji, do których dostęp jest ograniczony” - tłumaczą badacze. Wedle ich opinii prezentowanie tych rezultatów badawczych „nie może zaszkodzić bezpieczeństwu” Rosji.
Ukraińcy polują na ukochaną broń Putina
Zestrzelenie przez Ukraińców rosyjskiej rakiety Kindżał przy pomocy systemu Patriot obala mit o „cudownej broni” Putina, ale w czasie tej wojny upadło więcej mitów, dotyczących rosyjskiej potęgi wojskowej – mówi analityk wojskowy Mariusz Cielma.
Ukraińskie siły zbrojne powiadomiły w pierwszej połowie maja o zestrzeleniu z systemu Patriot rosyjskiej ponaddźwiękowej rakiety Kindżał (Ch-47). Jak przypomina Cielma, o tym pocisku Władimir Putin mówił jako o cudownej broni, miała to być rakieta, która „nie kłania się żadnym zachodnim systemom przeciwrakietowym”.
Lecąc z prędkością ponaddźwiękową, może razić cele w zasięgu 2000 km. Przed otrzymaniem Patriotów ukraińscy wojskowi niejednokrotnie wskazywali, że jest to jeden z typów pocisków (oprócz balistycznych Iskanderów i starszych Ch-22), których nie są w stanie zestrzeliwać.
– Miała być niezniszczalna, ale właśnie okazało się, że to nie była prawda – ocenia analityk. Zestrzelenie Kindżału potwierdził Pentagon. – Wojna w Ukrainie stała się testem dla tego pocisku, ale stała się także testem dla amerykańskich Patriotów. Wygląda na to, że lepsze wiadomości to przyniosło USA niż Kremlowi – ocenia Cielma.
KW
Źródło zdjęcia: Putin rozwścieczony, że cudowna broń okazała się nie tak cudowna. Fot. PAP/EPA/MIKHAEL KLIMENTYEV / KREMLIN / POOL / Pixabay / Canva
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka